Wygląda na to, że współpraca Ariego Astera – cenionego reżysera takich filmów jak „Hereditary” i „Midsommar” – i Joaquina Phoenixa nie zakończy się na debiutującym za miesiąc „Bo się boi”. Obaj artyści mają już myśleć o kolejnym wspólnym projekcie.
W swoim najbliższym filmie Aster opowie historię człowieka, który panicznie boi się wszystkiego. Telefon od matki zmusi go do wyruszenia w epicką podróż. Ta okaże się wspaniałą przygodą, dzięki której mężczyzna otrzymuje szansę, by pokonać swe najgłębiej skrywane lęki.
Sprawdź też: Quentin Tarantino zdementował kluczową informację o swoim ostatnim filmie.
W jednym z najnowszych wywiadów – publikacji magazynu New York Times – reżyser „Midsommar” przyznał, że do zaangażowania Phoenixa w tytułowej roli skłonił go seans filmu „Jestem, jaki jestem”, mockumentu z 2010 roku, którym aktor wyobraził, jak mógłby wyglądać koniec jego kariery. „To czego tam dokonał, szargając przecież własne imię, było bardzo odważne” – tłumaczył Aster. W tym samym wywiadzie reżyser wyjawił, że współpraca z Phoenixem nie zakończy się na „Bo się boi”. Obaj artyści mają w planie współpracę przy kolejnym filmowym projekcie. Choć nie dysponujemy jeszcze żadnymi konkretami na temat przyszłego obrazu, Aster zasugerował, że produkcją odejdzie od charakterystycznych dla siebie projektów – nowy film będzie bowiem mieścił się w konwencji westernu.
Przypomnijmy, że w Polsce „Bo się boi” zadebiutuje równolegle z premierą amerykańską, czyli dokładnie 21 kwietnia.
Źródło: NY Times / zdj. Gutek Film