Zmiany za kulisami serialu „Awatar: Ostatni władca wiatru”. Po tym, jak pierwszy sezon produkcji nie okazał się sukcesem na miarę oczekiwań, z produkcją rozstał się dotychczasowy showrunner, Albert Kim. Wiemy już, kto przejmie od niego pozostałe dwie serie tytułu na motywach kultowej animacji.
Netflix reaguje na brak spektakularnego sukcesu. „Awatar: Ostatni władca wiatru” traci showrunnera
Przypomnijmy, że w ciągu niecałych dwóch tygodni od premiery serialu, „Awatara: Ostatniego władcę wiatru” wyświetlono nieco ponad 41 milionów razy. Dobra oglądalność zaważyła nad przyszłością serialu i pomimo różnych opinii na temat samego poziomu produkcji, zdecydowano się nadać jej dwa dodatkowe sezony.
Potwierdzono zarazem, że serial adaptujący popularną produkcję od stacji Nickelodeon, zakończy się właśnie po trzech seriach, tak samo jak jego animowany pierwowzór. Plan zakłada kręcenie obydwu sezonów w krótkim odstępie czasu, aby możliwe jak najszybciej zakończyć prace zdjęciowe.
Sprawdź też: Isabela Merced w nowym filmie platformy Max. To adaptacja powieści autora „Gwiazd naszych wina”
Serwis Deadline donosi jednak, że nowe odcinki „Awatara” powstaną bez udziału dotychczasowego showrunnera. Albert Kim, który zajmował się serią przez ponad dwa ostatnie lata pozostanie związany z adaptacją jako producent wykonawczy – kierownicze stanowisko nad tytułem przejmą natomiast Christine Baylan i Jabber Raisani, dotychczasowi producenci. Źródła Deadline wskazują, że zamiast kontynuować kluczowe zaangażowanie w „Awatara”, Kim obejmie jedną z kierowniczych ról przy następnych sezonach „Percy'ego Jacksona”, czyli jednego z najnowszych seriali platformy Disney+.
Baylan i Raisani, nowy showrunnerzy „Ostatniego władcy wiatru”, mają w dorobku pracę nad takimi produkcjami jak „Poker Face”, „Punisher”, „Gra o tron” i „Stranger Things”.
„Awatar: Ostatni władca wiatru” sezon 2. – kiedy premiera?
Serial zabiera nas do świata, w którym cztery żywioły: Woda. Ziemia. Ogień. Powietrze żyły kiedyś w harmonii, a Awatar, władca żywiołów, utrzymywał pokój między nimi. Ale wszystko się zmieniło, gdy Naród Ognia zaatakował i zgładził Nomadów Powietrza. To był pierwszy krok magów ognia na drodze do podboju świata.
Nowe wcielenie Awatara jeszcze się nie pojawiło, a świat utracił nadzieję. Lecz wtem pojawia się nadzieja niczym światło w ciemności, gdy Aang (Gordon Cormier), młody — i zarazem ostatni — Nomad Powietrza budzi się, aby zająć należne mu miejsce jako następny Awatar.
Sprawdź też: Prace nad „Diuną 3” już trwają. Reżyser opowie też o nadciągającej zagładzie nuklearnej.
Nie podano jeszcze, kiedy „Awatar: Ostatni władca wiatru” powróci do widzów z drugim sezonem. Możemy jednak założyć, że – o ile zmiana za kulisami nie wpłynie zanadto na dotychczasowe grafiki – stanie się to w 2025 roku. Być może nawet już w jego pierwszej połowie.
zdj. Netflix