Wygląda na to, że Baz Luhrmann na dłużej zwiąże się z Warner Bros. Pictures. Twórca obsypanej niedawno nominacjami do Oscara filmowej biografii „Elvisa” zawarł z wytwórnią kontrakt na nowe, oryginalne produkcje, pod którymi podpisze się jako reżyser.
Wieści o przedłużeniu współpracy z Warnerem nadchodzą na kilka dni po tym, jak reżyserowany przez Luhrmanna „Elvis” doczekał się ośmiu nominacji do nagrody amerykańskiej Akademii Filmowej (w tym do głównej nagrody ceremonii). Dodajmy, że obok zjednania sobie uznania środowiska filmowego, biografia Presleya osiągnęła też spory sukces finansowy (film ma na koncie ponad 150 milionów dolarów w amerykańskim boxoffisie i niemal drugie tyle po podliczeniu zysków z zagranicznych kas).
„Baz Luhrmann jest jednym z najbardziej unikalnych twórców filmowych współczesnego kina i nie moglibyśmy cieszyć się bardziej na myśl o dalszej współpracy z nim” – komentowali w oficjalnym oświadczeniu Michael De Luca i Pam Abdy, kierownicy Warner Bros. Pictures Group. „Masywny sukces Elvisa, filmu, który sprowadził widzów w każdym wieku z powrotem na sale kinowe, dowodzi, że Baz zawsze pozostaje o parę kroków do przodu – jest na samym przodzie popkulturowego Zeitgeistu. On nie tylko kontynuuje rozwijanie filmowego medium, ale i jak nikt inny kreuje wielkoekranowe doświadczenie. Jest artystą jedynym w swoim rodzaju, ustalił własny kinowy język i jest on obecny w każdym projekcie, którego się podejmie”.
Sprawdź też: Internet się śmieje, a on nie może pozbyć się głosu Presleya. Jak długo Austin Butler będzie brzmiał jak Elvis?
W ramach nowego kontraktu, Luhrmann – twórca nie tylko „Elvisa”, ale i takich produkcji, jak „Wielki Gatsby” czy „Moulin Rouge!” – napisze, wyprodukuje i wyreżyseruje dla Warnera przynajmniej kilka nowych projektów. Jednak warto dodać, że umowa zezwala mu też na podejmowanie innych projektów filmowych, wykraczających poza współpracę z wytwórnią.
Inna kwestia to przywoływana od czasu do czasu przez australijskiego reżysera czterogodzinną wersja „Elvisa”, która może jeszcze zostać zmontowana, choć – jak sugerował – raczej nie w najbliższym czasie. Trudno sobie jednak wyobrazić, by w obliczu oscarowego szumu wokół filmu o królu rock and rolla projekt nie miał zająć honorowego miejsca w grafiku filmowca. Więcej informacji w tym miejscu.
źródło: Deadline / zdj. HBO Max