Będzie przemoc i będą wulgaryzmy, ale kategoria wiekowa nowego „Naznaczonego” nie zaskakuje.

Piąta odsłona kultowej serii dreszczowców „Naznaczony” doczekała się oceny amerykańskiej organizacji MPA. Choć w uzasadnieniu znajdziemy wskazówki, że obraz nie poskąpi nam horrorowych emocji, sama kategoria wiekowa nie zaskakuje – film o podtytule „Czerwone Drzwi” zaklasyfikowano tak samo, jak wszystkie dotychczasowe odsłony cyklu

Fabuła „Czerwonych Drzwi”, reżyserowanych przez gwiazdora serii Patricka Wilsona, została osadzona na dziesięć lat po wydarzeniach z obrazu „Naznaczony: ostatni klucz” z 2018 roku. Film opowie o tym, jak syn LambertówDalton (w tej roli w filmie pojawi się Ty Simpkins), rozpoczyna edukację na studiach i raz jeszcze mierzy się z mroczną siłą z innego wymiaru. Za scenariusz odpowiadają Scott Teems („Podpalaczka”) oraz Leigh Whannell, główny pomysłodawca franczyzy.

Tak jak wszystkie dotychczasowe filmy z cyklu, który rozpoczął się jeszcze w roku 2010, „Czerwone drzwi” zaklasyfikowano z kategorią wiekową PG-13. W opisie zamieszczonym przez organizację Motion Pictures Association czytamy, że w filmie pojawią się „sceny przemocy, niepokojące, straszne i sugestywne obrazy oraz wulgarny język”. 

Przypomnijmy, że nad piątym „Naznaczonym” jako producenci czuwają Jason Blum z ramienia Blumhouse oraz James Wan i wspomniany Leigh Whannell. Choć wszystko wskazuje, że „Czerwone Drzwo” zakończą historię głównych bohaterów, w planach Sony Pictures jest już pełnometrażowy spin-off. O filmie zatytułowanym „Thread” przeczytacie w tym miejscu

Sprawdź też: Gwiazdor „Białego Lotosu” trafi do przerażającego świata Stephena Kinga. W planach adaptacja od twórcy „M3GAN”

Naznaczony: Czerwone Drzwi” zadebiutuje na dużym ekranie już 7 lipca.

Zdj. Sony