1 sierpnia wystartowały prace na planie IX epizodu Gwiezdnych wojen. Kilka dni wcześniej dowiedzieliśmy się, że w filmie zobaczymy Carrie Fisher i jak się właśnie okazało, możemy oczekiwać, że nie będzie to występ epizodyczny.
J.J. Abrams ujawnił ostatnio, że studio Lucasfilm nie będzie korzystało z cyfrowych efektów specjalnych, aby odtworzyć postać, w którą wcielała się Carrie Fisher. Reżyser zapewnił, że w niezatytułowanym jeszcze IX epizodzie wykorzystane zostaną usunięte sceny z udziałem Księżniczki Lei z siódmej części sagi. Można było więc założyć, że w najnowszych Gwiezdnych wojnach nie zobaczymy zbyt wielu scen z Generał Organą, ale wygląda na to, że może być ich znacznie więcej, niż się spodziewaliśmy.
Głos w sprawie zabrał bowiem Clayton Sandell z ABC News, który miał dowiedzieć się od brata Carrie Fisher, że Abrams zamierza również skorzystać z niektórych scen z Ostatniego Jedi, które nie trafiły do finalnej wersji filmu.
Todd Fisher powiedział, że czekają nas duże niespodzianki - niespodzianki związane z IX epizodem, występem Carrie i niewykorzystanym materiałem - to będzie naprawdę ukłon w stronę fanów. Najwyraźniej studio ma kilka minut niepublikowanego materiału zarówno z Przebudzenia Mocy, jak i Ostatniego Jedi. Todd i cała rodzina są bardzo podekscytowani i wyrazili na to zgodę.
Nie należy oczywiście oczekiwać, że postać Księżniczki Lei będzie jedną z kluczowych postaci dla fabuły IX epizodu, ale możemy mieć nadzieję, że wykorzystanie niepublikowanych materiałów z dwóch ostatnich filmów sagi pozwoli na godne pożegnanie postaci i bezproblemowe umieszczenie jej w fabule.
Datę premiery ostatniego epizodu z nowej trylogii zaplanowano na 20 grudnia 2019 roku. Reżyseruje J.J. Abrams.
źródło: Comicbookmovie.com / zdj. Lucasfilm / Disney