Damien Chazelle przymierza się do stworzenia kolejnego filmu, ale otwarcie przyznaje, że produkcja może nie zostać zrealizowana. Reżyser obawia się, że po ostatniej wpadce związanej z filmem „Babilon” będzie miał poważne problemy ze znalezieniem pieniędzy na sfinansowanie swojego przedsięwzięcia.
Damien Chazelle szykuje nowy film. Czy uda mu się pozyskać fundusze?
Reżyserska kariera Chazelle'a wystrzeliła w kosmos w 2014 roku za sprawą filmu „Whiplash”, który zgarnął trzy Oscary, w tym dla najlepszego aktora, którą odebrał J.K. Simmons. Produkcja była też finansowym sukcesem i przy budżecie na poziomie 3 mln dolarów zebrała z kin 49 mln dolarów. Dwa lata później przy okazji kolejnego filmu sukces okazał się jeszcze większy. „La La Land” z Ryanem Goslingiem i Emmą Stonę podbiło kina na całym świecie i przyniosło z biletów gigantyczne 471 mln dolarów przy budżecie wynoszącym tylko 30 mln dolarów. Film zebrał aż sześć Oscarów, a swoją statuetkę odebrała między innymi wspomniana Emma Stone. Sam Chazelle zwyciężył natomiast w walce o miano najlepszego reżysera.
Sprawdź też: Disney chce, żeby Johnny Depp wrócił w nowych „Piratach z Karaibów”!
Po kolejnych dwóch latach przyszła pora na „Pierwszego człowieka”, który nie okazał się już tak wielkim sukcesem, jak poprzedni film reżysera. Największa wpadka miała jednak dopiero nadejść.
Wypuszczony w 2022 roku do kin „Babilon” mocno podzielił krytyków oraz światową widownię i okazał się finansową porażką. Do kin wpłacano zaledwie 63 mln dolarów przy budżecie produkcyjnym wynoszącym około 80 mln dolarów. To oznaczało, że studio Paramount Pictures straty na poziomie około 50 mln dolarów.
Porażka „Babilonu” odstraszyła producentów od reżysera
Chazelle uważa, że porażka jego ostatniego filmu może odbić się na zaufaniu, jakim producenci darzyli go do tej pory i przeszkodzić w pozyskaniu funduszy na zrealizowanie kolejnego filmu. Twórca przyznał, że kończy właśnie scenariusz, ale boi się, że nie otrzyma na jego realizację zbyt dużego budżetu.
„Byłem zajęty pisaniem” – przyznał na łamach podcastu Talking Pictures Bena Mankiewicza. „Gdy skończę scenariusz i spróbuję go nakręcić, to będę mógł sprawdzić, jak bardzo i czy w ogóle się coś zmieniło od czasu Babilonu. Jestem pełen obaw i nie mam złudzeń. W najbliższym czasie nie dostanę budżetu na miarę Babilonu, a przynajmniej nie w przypadku kolejnego filmu”.
Sprawdź też: Kiedy „Diuna 2” trafi na HBO Max? Nowy film Warnera wchodzi do kin.
Byłoby wielką stratą dla współczesnego Hollywood, gdyby taki twórca jak Chazelle został skreślony po jednej wpadce. Mimo że „Babilon” nie spotkał się z dobrym przyjęciem zaraz po premierze, to od tego czasu wydaje się zyskiwać coraz więcej uznania. Niewykluczone, że prędzej czy później stanie się tytułem, który mimo kiepskiego odbioru w kinach przejdzie do historii jako jeden z klasyków.
zdj. Lionsgate / Paramount Pictures