Podczas trwającego od kilku dni procesu pomiędzy Deppem i Heard swoje zeznania kontynuował wczoraj występujący w roli oskarżyciela Johnny Depp. Odpowiadając na pytania swoich prawników, gwiazdor „Piratów z Karaibów” skupił się na rozpadzie jego związku z Amber Heard oraz opisywaniu aktów przemocy domowej, których miał doświadczać. Ławie przysięgłych przedstawiono też pierwsze nagrania mające potwierdzać tezy Deppa.
Podczas swoich zeznań składanych 19 kwietnia aktor opowiadał o początku swoich relacji z Amber Heard i opisywał pierwszy rok ich wspólnego życia w pozytywnych słowach. Depp twierdził, że jego była żona była wówczas wyjątkowo ciepłą osobą, która potrafiła okazywać zrozumienie i zainteresowanie. Drugi dzień swoich zeznań przed sądem w hrabstwie Fairfax w stanie Wirginia poświęcił przede wszystkim opisaniu swojej pogarszającej się relacji z Amber Heard oraz przedstawianiu nagranych rozmów, na których usłyszeliśmy fragmenty kłótni byłych małżonków.
Zaczynając przedstawianie swojej wersji wydarzeń, Depp stwierdził, że prowodyrem przemocy domowej oraz sprzeczek pomiędzy małżonkami była Amber Heard. Aktor określił swoją byłą żonę mianem agresorki, która obnosiła się do niego z wielką pogardą, rzucała w jego stronę obelgami i „patrzyła na mnie, jakbym był głupcem”. Według Deppa na pewnym etapie jego związku z Heard racjonalna dyskusja przestała mieć rację bytu, ponieważ jego ówczesna żona nie reagowała na żadne argumenty i szybko popadała w szał, który przeradzał się w fizyczną agresję – „Byłem pewien, że jeśli będę kontynuował dyskusję i próbował przedstawić swoje argumenty, to przerodzi się to w przemoc, i często tak było. Tak było”. Aby doprecyzować ławie przysięgłych, czym była rzekoma przemoc ze strony Heard, aktor dodał:
Popadając we frustrację i złość potrafiła uderzyć. Mogło się to zacząć od spoliczkowania, mogło się zacząć od pchnięcia, mogło się zacząć od rzucenia pilotem do telewizora w moją głowę. Mogło się zacząć od rzucenia mi w twarz kieliszkiem wina. W sumie dochodziło do tego regularnie.
Depp przekonywał, że jego była żona odczuwała potrzebę prowadzenia konfliktu, potrzebę stosowania przemocy, które często pojawiały się bez powodu. Aktor zapewniał sąd, że starał się łagodzić tego typu awantury i nie doprowadzać do ich eskalacji, dlatego często opuszczał pomieszczenie i zamykał się w innym pokoju lub łazience. Depp powoływał się w tej kwestii na swoje doświadczenia z dzieciństwa, w którym obserwował podobne zachowanie ze strony swojej matki. Jego słowa poparto fragmentami nagranych kłótni, na których Depp oskarżał Heard o uderzanie w drzwi jego sypialni lub łazienki. Ujawnione nagrania potwierdziły też słowa Deppa, w których wspominał o stosowaniu przemocy psychicznej przez Heard. Usłyszeliśmy, że była żona często próbowała dyskredytować Deppa i określała go mianem fatalnego ojca. Jednym z najważniejszych dowodów przedstawionych w sprawie ma być fragment nagrania, na którym Heard przyznaje się otwarcie do uderzenia Deppa. Aktorka próbowała co prawda usprawiedliwiać swoje zachowanie i twierdziła, że nie był to cios pięścią, ale jej dalsza wypowiedź w upublicznionym materiale, nie stawia jej w zbyt dobrym świetle. Heard stwierdziła na koniec kłótni:
Nic ci się nie stało. Nie zrobiłam Ci krzywdy, nie uderzyłam Cię z pięści. Jesteś pieprzonym dzieciakiem. Jesteś takim dzieckiem! Dorośnij do cholery Johnny.
Podczas swoich zeznań Depp odniósł się także do jednej z awantur, która rozegrała się przy drzwiach łazienki. Aktor twierdził, że Heard próbowała wedrzeć się do pomieszczenia, kiedy brał prysznic i przez długi czas uderzała w drzwi. Kiedy Depp w końcu chciał opuścić pomieszczenie, Heard miała cały czas znajdować się przy drzwiach i doszło do przepychanki, w trakcie której Johnny Depp został uderzony drzwiami w głowę. Mimo że Depp potwierdził, że w pewnym momencie podczas jednej z kłótni doszło do przypadkowego kontaktu z jego strony z byłą żoną, to zaznaczył, że była to próba powstrzymania Heard przed zadaniem mu ciosu. Aktor wspominał, że wielokrotnie był bity w twarz, ale konsekwentnie powtarzał, że on nigdy nie uderzył swojej ówczesnej małżonki. Wyrzekał się między innymi użycia przemocy w jednej z ostatnich kłótni małżonków, do której miało dojść w maju 2016 roku w ich apartamencie w Los Angeles po tym, jak Depp dowiedział się, że w jego łóżku znalazły się ludzkie odchody, które miała umieścić tam Heard. Aktor twierdził, że przybył wówczas do domu z dwoma przyjaciółmi i bliskimi współpracownikami ochrony i nakazał im trzymać się blisko, aby mogli szybko zareagować, gdy usłyszą krzyki. Depp sugerował, że Amber Heard urządziła wówczas inscenizację, która miała udowodnić przemoc Deppa wobec niej. Aktor zapewniał jednak, że gdy Heard wykrzykiwała do telefonu, żeby przestał ją uderzać, znajdował się od dłuższego czasu kilka metrów od aktorki.
Zaprzeczył też, jakoby miał złamać nos Heard podczas jednej z kłótni i oskarżył aktorkę o próbę sfingowania obrażeń. Depp twierdził, że gdy Heard zasygnalizowała otrzymanie ciosu drzwiami, poczuł się winny, i chciał sprawdzić, czy aktorce naprawdę stało się coś poważnego, ale Heard miała nie dopuścić go do siebie i nie chciała pokazać rzekomych obrażeń. Aktor zeznał, że przeszukał następnie kosz w łazience i znalazł w nim papierowe chusteczki pomalowane czerwonym lakierem do paznokci, które miały symulować krew cieknącą z nosa.
Sporą część swoich ostatnich zeznań aktor poświęcił też sprawie odciętego czubka palca, który miał stracić w wyniku agresji ze strony Amber Heard. Do incydentu miało dojść w marcu 2015 roku, gdy aktor pracował w Australii na planie filmu „Piraci z Karaibów 5”. Powodem kłótni z Heard stała się ponoć kwestia umowy przedmałżeńskiej, która wywołał zdenerwowanie aktorki. Depp stwierdził, że wolał usunąć się w cień i ponownie zamknął się w łazience. Chwilę później udał się do baru, aby nalać sobie dwa lub trzy kieliszki wódki – co miało być dla aktora pierwszym kontaktem z alkoholem od dłuższego czasu. Wtedy w pomieszczeniu pojawiła się także Amber Heard i miała stwierdzić: „Och, znowu pijesz! Ty potworze!” Wypowiadając te słowa, Heard rzuciła w kierunku Deppa butelką wódki, która skaleczyła rękę aktora.
Moja ręka znajdowała się na krawędzi baru, a ona rzuciła dużą butelką, która zetknęła się z nią i roztrzaskała się na wszystkie strony. Na początku nie czułem bólu – czułem tylko ciepło i coś, co spływało po mojej ręce. Spojrzałem w dół i zdałem sobie sprawę, że czubek mojego palca został odcięty i patrzyłem wprost na wystające kości i mięso w środku palca... Nie wiem, jak przechodzi się załamanie nerwowe, ale wtedy czułem, że jestem blisko tego stanu. Poczułem w głowie i w sercu, że to nie jest życie. Nikt nie powinien przez to przechodzić.
Po zrelacjonowaniu swoich doświadczeń Depp został zapytany, dlaczego więc nie zdecydował się wcześniej na zakończenie swojego związku z Amber Heard. Aktor twierdził, że początkowo chciał pomóc swojej partnerce poradzić sobie z problemami. Powoływał się także na swoją traumę z dzieciństwa i zachowanie swojego ojca, który przez długi czas pozostawał w związku z agresywną matką. Co najistotniejsze, Depp stwierdził też, że Heard groziła, że odbierze sobie życie, aby uniemożliwić mu odejście.
Pani Heard wspominała o samobójstwie kilka razy, więc to również stało się powodem. To zawsze jest coś, co zachowujesz głowie i czego się obawiasz. Wiele razy, kiedy próbowałem odejść, ona zatrzymywała mnie w windzie z ochroniarzami, płacząc, krzycząc: Nie mogę bez ciebie żyć, umrę.
Sprawdź też: Johnny Depp nie wróci do „Piratów z Karaibów”. Aktor wyparł się Jacka Sparrowa pod przysięgą.
Kluczową kwestią dla procesu, w którym Johnny Depp walczy o wypłatę 50 mln dolarów za fałszywe w jego opinii oskarżenia o przemoc domową, które Heard miała zasugerować w artykule Washington Post, jest kwestia tego, czy to właśnie z ich powodu aktor został zbanowany w Hollywood i stracił rolę w kolejnych częściach „Piratów z Karaibów”. Na koniec wczorajszej sesji do głosu dopuszczony został na moment jeden z prawników Amber Heard, który starał się udowodnić, że Disney podjął decyzję o rozstaniu się z aktorem jeszcze przed publikacją artykułu. Dowodem na to miał być artykuł Daily Mail z 25 października 2018 roku, w którym dziennikarze tego serwisu twierdzili, że aktor pożegnał się z rolą Jacka Sparrowa. Przedstawiciel prawny aktorki chciał też dowieść tego, że Depp i tak nie chciał kontynuować pracy nad serią o piratach.
Podczas swoich zeznań Depp jeszcze raz podkreślił jednak, że oskarżenia Heard miały kluczowe znaczenie dla jego kariery i twierdził, że nawet pozytywne rozpatrzenie jego wniosku, nie będzie w stanie całkowicie oczyścić jego imienia.
Bez względu na wynik tego procesu, gdy tylko pojawiło się oskarżenie przeciwko mnie... gdy to się stało, przegrałem. Przegrałem, bo to nie jest rzecz, która przylega do ciebie tylko na krótki czas. Będę z tym żył do końca życia. To kwestia tych oskarżeń i tego, jak głośna była to sprawa.
Dzisiaj od godziny 16:00 Johnny Depp będzie kontynuował składanie zeznań i odpowiadanie na pytania prawników Amber Heard.
zdj. Law&Crime Network