Fede Alvarez świętuje 9. rocznicę swojego „Martwego zła”. Reżyser pokazał nowe alternatywne zakończenie

Dokładnie dziewięć lat temu debiutujący wówczas reżyser Fede Álvarez odsłonił przed światem swoją makabryczną rewizję kultowego „Martwego zła”. Z okazji jubileuszu w sieci pokazano dziś niewykorzystane zakończenie krwawego widowiska, które zbliża remake do swojego pierwowzoru. 

Remake, który powstał w 2013 roku pod okiem producenta Sama Raimiego okazał się niemałym zaskoczeniem dla fanów oryginalnego „Martwego zła”. Film był udanym widowiskiem, zabierającym pierwowzór w nowym kierunku, przy zachowaniu szeregu elementów, które sprawdziły się w 1981 roku. Teraz, Álvarez przyznał, że mimo darowania życia głównej bohaterce filmu, scenariusz zakładał, że Mia grana przez Jane Levy podzieli enigmatyczny (po pierwszej odsłonie cyklu) los Asha, w którego wcielał się Bruce Campbell. Podobnie jak tamten bohater, protagonistka nowej wersji miała zostać w ostatnim ujęciu zaatakowana przez złowieszczą siłę. Materiał został wręcz nakręcony (alternatywne ujęcie znajdziecie poniżej), ale za sprawą Raimiego zdecydowano się końcówkę filmu przepisać.

Oto ono. Tak oryginalnie napisaliśmy [zakończenie]. Ale Sam Raimi (mądrze) wyjaśnił, że „po wszystkim co przeszła, [Mia] zasłużyła by przeżyć”. Napisałem więc nowe zakończenie. W tym ujęciu Jane Levy wydała z siebie najlepszy krzyk tego filmu.

Nieco wcześniej Álvarez zamieścił w sieci ostatnią stronę wczesnej wersji scenariusza, z którego wynika, że w roboczej wersji tekstu zakończenie zakładało znacznie bardziej krwawy koniec dla głównej bohaterki. Po opanowaniu Mii, tytułowe „zło” miało wyrzucić nieszczęsną protagonistkę dziesięć metrów nad ziemię, gdzie miała ona eksplodować fontanną krwi.

Sprawdź też: „Evil Dead Rise” ocenione przez organizację MPA. Kategoria wiekowa mogła być tylko jedna

źródło: Twitter / zdj. Sony