Filmowy romans Ryana Goslinga i Emily Blunt nie spełnił oczekiwań. W kinach wyszło letnio

Miłosny trójkąt z filmu „Challengers”, który rządził w kinach w zeszłym tygodniu, z pierwszego miejsca strąciła widowiskowa komedia romantyczna „Kaskader”. Film z Ryanem Goslingiem i Emily Blunt nie okazał się jednak aż tak gorącym hitem, jak zapowiadało się to jeszcze na chwilę przed weekendem. Tymczasem na duży ekran w wielkim stylu powróciły prequelowe „Gwiezdne wojny”.

Ryan Gosling i Emily Blunt mogli poradzić sobie lepiej w kinach

Zgodnie z przewidywaniami w ten weekend najlepiej zarabiającym filmem był „Kaskader”, czyli napakowana akcją komedia romantyczna, w której główne role zagrali Emily Blunt oraz Ryan Gosling. Film zebrał od amerykańskich widzów 28,5 mln dolarów, czym wpisał się w przedpremierowe prognozy, ale w ich dolne granice. Po tak dobrych recenzjach i świetnym przyjęciu filmu przez widzów, którzy wystawili mu ocenę A, można było oczekiwać lepszego rezultatu, przekraczającego przynajmniej granicę 30 mln dolarów. Film nie był ostatecznie w stanie wyprzedzić takich produkcji jak „Zaginione miasto” (30,5 mln dolarów) i „Bullet Train” (30 mln dolarów).

W zeszłym roku letni sezon w kinach rozpoczął superbohaterski film Marvela pod tytułem „Strażnicy Galaktyki 3”, który zebrał od widzów na start 118,4 mln dolarów. W tym roku lato w kinie zaczyna się więc znacznie skromniej, ale jest to poniekąd wina zeszłorocznych strajków scenarzystów i aktorów. Początkowo „Kaskader” miał debiutować w marcu, ale widząc brak głośnych premier w maju, studio Universal Pictures postanowiło opóźnić jego premierę i skorzystać na rozpoczynającym się lecie w kinie.

Pomijając pandemiczne lata, jest to pierwszy raz od prawie 20 lat, kiedy start letniego okresu w kinie przypada na film z otwarciem poniżej 30 mln dolarów. Ostatnim takim filmem było „Królestwo niebieskie” z 2005 roku z wynikiem na poziomie 19,6 mln dolarów. Niemniej jednak trzeba pamiętać, że w ostatnich latach lato inaugurowane było przeważnie przez premiery produkcji należącej do znanej marki.

Na rynkach zagranicznych film zebrał w ten weekend 25,4 mln dolarów, co oznacza wzrost o 195,3% względem zeszłego tygodnia, kiedy to „Kaskader” debiutował z wyprzedzeniem na niektórych rynkach. Mocne otwarcia film zaliczył w Wielkiej Brytanii (4,4 mln dolarów) i w Meksyku (2,5 mln dolarów). W sumie na międzynarodowym koncie ma 36,9 mln dolarów, co daje 65,4 mln dolarów globalnych wpływów. Dla filmu z budżetem na poziomie 130 mln dolarów jest to otwarcie poniżej oczekiwań (zwłaszcza to w USA), choć trzeba brać pod uwagę, że film przy takich ocenach powinien mieć długie nogi, które mogą sprawić, że okaże się mimo wszystko opłacalny dla wytwórni. 

„Gwiezdne wojny” wróciły do kin i to w wielkim stylu!

W ten weekend sporo widzów przyciągnął też wracające po 25 latach do kin „Mroczne widmo”. Debiutujący w 1999 roku pierwszy z prequeli „Gwiezdnych wojen” zebrał w ten weekend imponujące 8,1 mln dolarów przy obecności w ponad 2700 kinach. To lepszy wynik podczas powrotu na duży ekran, niż ten, które zaliczyły takie hity jak „Titanic”, (6,7 mln dolarów), „Avengers: Koniec gry” (6,1 mln dolarów), czy „Spider-Man: Bez drogi do domu” (5,4 mln dolarów), a także „Powrót Jedi” (4,7 mln dolarów). Lepiej w ostatnich latach radził sobie tylko „Avatar”, który zgarnął w 2022 roku 10,5 mln dolarów.

Na rynkach zagranicznych film dorzucił jeszcze 6,4 mln dolarów z 30 krajów, co daje globalnie 14,5 mln dolarów. Dzięki temu wznowieniu „Mroczne widmo” podniosło swój wynik do kwoty 1,04 mld dolarów i po pokonaniu takich produkcji jak „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”, „Alicja w Krainie Czarów”, „Zwierzogród”, „Gdzie jest Dory”, „Gru, Dru i Minionki” awansowało na 45 miejsce w rankingu najbardziej dochodowych filmów wszech czasów.

Podium uzupełniła nowa produkcja Luki Guadagnino, która tydzień temu znalazła się na szczycie zestawienia. „Challengers” z główną rolą Zendayi zebrało w trakcie drugiego weekendu 7,6 mln dolarów, co przekłada się na spadek o 49,1% względem otwarcia. To bardzo solidny wynik zwłaszcza przy debiucie konkurencji w postaci „Kaskadera”. Na krajowym koncie film ma obecnie 29,5 mln dolarów, co oznacza, że powinien powalczyć o końcowy wynik w granicach 50 mln dolarów.

Na czwartym miejscu znalazł się debiutujący w kinie horror „Tarot”. Film został fatalnie przyjęty przez publiczność (ocena C-) i przełożyło się to na wynik w kasie, bo produkcja zebrała zaledwie 6,5 mln dolarów. Taki sam wynik osiągnął ostatnio „Demeter: Przebudzenie zła”. Pierwszą piątkę zamyka film „Godzilla i Kong: Nowe imperium”, który w trakcie szóstego weekendu dorzucił do krajowego konta 4,5 mln dolarów (spadek o zaledwie 37,7%). To kolejny rewelacyjny wynik i najmniejszy spadek w całym Monster-Verse. Na amerykańskim koncie film ma już 188,1 mln dolarów.

Na rynkach zagranicznych wpadło w ten weekend 9,8 mln dolarów, co oznacza spadek o 42% względem poprzedniego tygodnia. Na międzynarodowym koncie widnieje w tym momencie 358,8 mln dolarów, co globalnie przekłada się na 546,9 mln dolarów.  Film pobił rezultat „Godzilli” z 2014 roku (524 mln dolarów) i został drugą najlepiej zarabiającą odsłoną franczyzy. Do przebicia lidera, „Wyspy czaszki” pozostało mu nieco ponad 20 mln dolarów (568,7 mln dolarów).

Box Office – zestawienie wyników z amerykańskich kin (3-5 maja)

zdj. Universal Pictures