Brytyjski Instytut Filmowy ostrzega widzów przed seansami klasycznych filmów o przygodach Jamesa Bonda. Filmy z lat 60. i 70. ubiegłego wieku zostały sklasyfikowane jako produkcje zawierające obraźliwy język i stereotypy mogące urazić widzów.
Widzowie filmów o Bondzie ostrzegani przed obraźliwymi treściami
Przez ostatnie miesiące o Bondzie mówiło się głównie w kontekście tego, kto miałby zająć się reżyserią kolejnego filmu o przygodach agenta 007. Wszyscy zastanawiają się też, kogo producenci obsadzą w roli Bonda, po tym jak z rolą po kilkunastu latach pożegnał się Daniel Craig. Teraz o liczącej sześćdziesiąt lat marce zrobiło się głośno za sprawą kontrowersji wywołanych przez Brytyjski Instytut Filmowy.
Organizacja ta postanowiła stworzyć filmowy przegląd poświęcony twórczości Johna Barry'ego, kompozytora odpowiadającego za oprawę muzyczną pierwszych filmów z agentem 007. Przed seansem takich produkcji jak „Goldfinger” czy „Żyje się tylko dwa razy” widzowie zobaczyli ostrzeżenie informujące o tym, że produkcje zawierają treści odzwierciedlające ówczesne poglądy, które dzisiaj (tak jak wtedy) wywoływały oburzenie.
Sprawdź też: Disney+ anulował kolejny serial. Oscarowa obsada nie przyciągnęła widzów.
„Należy pamiętać, że wiele z tych filmów zawiera język i inne audiowizualne treści odzwierciedlające poglądy panujące w tamtych czasach, które dzisiaj (tak jak wtedy) będą budzić oburzenie. Tytuły te znalazły się tutaj ze względów historycznych, kulturowych lub wizualnych, a poglądy te nie są w żaden sposób popierane przez BFI ani jego partnerów” – czytamy w komunikacie.
Dodatkową adnotację otrzymał film „Żyje się tylko dwa razy” z 1967 roku, który ma zawierć „przestarzałe stereotypy rasowe”. Jest to produkcja, w której Bonda ponownie gra Sean Connery. Chodzi najprawdopodobniej o fragment, w którym główny bohater próbuje udawać Japończyka.
Christopher Nolan miał wyreżyserować nowego Bonda. Nie dogadał się z producentami
Ostatnio głośno mówiło się o tym, że nowy film o Bondzie może wyreżyserować Christopher Nolan. Twórca „Oppenheimera” miał być jednym z głównych kandydatów do przejęcia sterów nad popularną serią, ale po kilku tygodniach od pojawienia się tych informacji do sprawy odniósł się sam zainteresowany. Reżyser stwierdził jakiś czas temu, że doniesienia te są fałszywe i nie zajmie się nowymi przygodami Bonda. Użycie słowa niestety sprawiło jednak, że niektórzy zaczęli podejrzewać, że przez pewien czas był – przynajmniej na wstępnym etapie – Nolan jednak był zaangażowany w rozmowy z producentką Bonda Barbarą Broccoli.
Sprawdź też: Czas na wielki finał „Stranger Things”! W końcu ruszyły zdjęcia do piątego sezonu!
Taki obrót spraw potwierdził ostatnio John Rocha w programie THE HOT MIC. Jego źródła donoszą, że Christopher Nolan prowadził negocjacje w sprawie wyreżyserowania nowego filmu o agencie 007, ale rozmowy zostały zerwane, ponieważ Nolan nie doszedł do porozumienia z Broccoli w kwestii tego, jak ma wyglądać kolejna interpretacja słynnego szpiega.
źródło: theguardian / zdj. MGM