Francis Ford Coppola ponowił niedawno krytykę kinowego uniwersum Marvela porównując komiksowe widowiska do powtarzalnego kina ery systemu studyjnego. A jednak, w nowym wywiadzie celebrowany reżyser wyciągnął przed nawias jedną z produkcji opartych na superbohaterskiej licencji – „Deadpoola”. Jak się okazuje, filmem z Ryanem Reynoldsem był zachwycony.
O filmach Marvela Coppola wspomniał parę miesięcy temu w obszernej rozmowie z GQ Magazine. Pięciokrotny laureat Oscara stwierdził wówczas, że komiksowe produkcje bezustannie sięgają po te same rozwiązania i konwencje. „To jeden prototypowy film, kręcony w kółko i w kółko i w kółko – tak, aby wyglądał inaczej” – tłumaczył, dodając, że w pułapkę schematu wpadają nawet uzdolnieni twórcy (Coppola wymienił na przykład Denisa Villeneueve'a), którzy – mimo że nie są bezpośrednio powiązani z Marvelem – przyczyniają się do przetwarzania w popkulturze tych samych wzorców. Przypomnijmy, że wspomniana wypowiedzieć nie była pierwszym przypadkiem gdy reżyser „Ojca chrzestnego” uderzył w komiksowe superprodukcje. Trzy lata temu Coppola dołączył do pierwszego spośród krytyków Marvela, Martina Scorsese, stwierdzając, że filmy komiksowe mają „odrażający” wpływ na kształt współczesnego kina.
W najnowszym wywiadzie reżyser był dla kina w kluczu superhero nieco łagodniejszy. Dziennikarzom udało się nie tylko wyciągnąć od Coppoli tytuł jednego z lubianych przez niego filmów na komiksowej licencji, ale i parę słów uznania. Padło na pierwszą odsłonę „Deadpoola”, w reżyserii Tima Millera, którą reżyser określił mianem „niesamowitej”.
Podobał mi się „Deadpool”. Myślałem sobie, że to niesamowity film... Kino powinno odzwierciedlać współczesne życie i objaśniać nam, co się w nim dzieje. Do tego potrzebujemy artystów. (...)
Przypomnijmy, że w ostatnich latach coraz więcej twórców, którzy w szczególnym stopniu przysłużyli się kinematografii, dołączyło do krytyki dominacji Marvela w kulturze popularnej. Poza Scorsese i Coppolą o powtarzalności tego kina wspominali w osobnych rozmowach jeszcze między innymi Ridley Scott i przywołany wcześniej Villeneuve. Choć sam padł niedawno ofiarą krytyki ze strony Coppoli, reżyser „Diuny” stwierdził, że każda produkcja superbohaterska pochodzi „z tej samej fabryki” i odlana jest „z jednej formy”.
Źródło: Screen Rant / zdj. 20th Century Studios