„Halloween Ends” nie musi zakończyć historii Michaela Myersa. Dalszy bieg cyklu slasherów sugeruje John Carpenter

Choć najbliższą część serii dreszczowców o Michaelu Myersie i Laurie Strode zapowiadano jako ostateczne starcie obu tych postaci, „Halloween” paradoksalnie wcale nie musi zakończyć się na „Halloween Ends”. Tak sugeruje twórca pierwowzoru i producent nowych części, John Carpenter

Perspektywę następnej masakry z udziałem kultowego zamaskowanego zabójcy przywołano w nowym wywiadzie z Carpenterem, który pojawił się na łamach New Yorkera. Kultowy reżyser przyznał w rozmowie, że w przypadku finansowego sukcesu wytwórnie filmowe zawsze biorą pod uwagę realizację kontynuacji bądź remake'u. Nie inaczej ma być w przypadku „Halloween Ends”, ostatniej koprodukcji Universala i studia Blumhouse.

Na pytanie o to, czy trzeci film w zrebootowanym cyklu okaże się (a dokładnie – czy powinien okazać się) rozdziałem stawiającym zasłużoną kropkę, Carpenter zasugerował, że klamka jeszcze nie zapadła – wszystko zależy od wyniku w box office. „Zobaczę, ile zarobi!” – tłumaczy reżyser, dodając po chwili, że woli nie ujawniać w wywiadzie zbyt wiele informacje w kontekście przyszłych planów wytwórni. „Niczego nie mówię. Czasami tak jest lepiej. Zdarza mi się mieć przez takie rzeczy kłopoty. Za każdym razem, gdy otwieram usta, mam później kłopoty”. 

Sprawdź też: Netflix w końcu zabiera się za „Gliniarza z Beverly Hills”. Do obsady nowej odsłony cyklu dołączył Joseph Gordon-Levitt

O ile finansowy wynik trzeciego „Halloween” będzie kluczowym czynnikiem zainwestowania w następną odsłonę cyklu, szanse na powstanie czwartego filmu, albo nowego rebootu są całkiem spore. Warto przypomnieć, że mimo jednoczesnej premiery w streamingu, zeszłoroczne „Halloween zabija” bardzo dobrze poradziło sobie na wielkim ekranie. Film zarobił w kinach ponad 130 milionów dolarów przy budżecie wynoszącym około 20 milionów.

Zgodnie z zapowiedziami, „Halloween Ends” opowie o finale starcia Laurie Strode i Michaela Myersa, którzy, jak nigdy wcześniej, są zdeterminowani do zakończenia swojego długoletniego pojedynku. Rozpoczyna się walka na śmierć i życie i tylko jedno z nich zdoła przetrwać. Podczas gdy drugi rozdział rozpoczynał się natychmiast po zakończeniu pierwszego, tym razem wydarzenia rozegrają się aż cztery lata po krwawym finale „Halloween zabija”.

Poza Jamie Lee Curtis, na ekranie powrócą też między innymi Kyle Richards w roli Lindsey Wallace oraz Andi Matichak jako Allyson. Reżyseruje po raz trzeci David Gordon Green, według scenariusza, który napisał przy współpracy z Chrisem Bernierem. Warto dodać, że po zamknięciu nowej trylogii Michaela Myersa, Gordon Green odpowie za nową odsłonę „Egzorcysty”.

Tak jak w przypadku drugiego filmu, premiera „Halloween Ends” odbędzie się w ramach platformy Peacock i jednocześnie na wielkim ekranie.

Sprawdź też: Wyłapywacz powróci? Trwają rozmowy w sprawie sequela „Czarnego telefonu” – informuje Scott Derrickson

źródło: New Yorker / zdj. Universal / Blumhouse