Hollywood to fabryka śmieci? Gwiazdor „Shazama 2” znów atakuje filmową branżę

Nazwisko Zachary'ego Leviego, gwiazdora obu odsłon komiksowego widowiska „Shazam!”, trafia ostatnio do nagłówków przede wszystkim za sprawą niepochlebnych komentarzy o współtworzonej przez siebei branży. Najpierw aktor krytykował ograniczenia związane ze strajkiem. Teraz nadeszła pora na wypowiedź o poziomie filmów produkowanych w Hollywood

Hollywood produkuje filmowe śmieci? Zachary Levi znowu wywołuje burze swoimi słowami

Zachary Levi, który po raz ostatni trafił na kinowe ekrany, gdy wcielił się w rolę superbohatera DC w kiepsko przyjętym sequelu „Shazama”, pojawił się w ubiegły weekend na scenie konwentu Fan Expo w Chicago. Przemawiając ze sceny aktor wyraził uznanie dla wszystkich strajkujących w Hollywood scenarzystów i aktorów (i to pomimo niedawnych komentarzy na temat restrykcji związanych z protestem) i wypowiedział się na temat bieżącej kondycji Fabryki Snów. Najwyraźniej nieświadomy, że niejeden widz przypisał wymienione przez aktora problemy właśnie ostatniemu pełnometrażowemu filmowi, w którym się pojawił, Levi stwierdził, że wielkie wytwórni zajmują się produkowaniem „śmieci” zaś jedynym sposobem, by powstrzymać ten proceder jest zrezygnowanie z płacenia za bilety.

„Osobiście jestem zdania, że ilość treści, która wylewa się z Hollywood i jest śmieciowa... im nie zależy na tym, by pokazywać wam naprawdę dobre rzeczy. Po prostu im nie zależy” – twierdził Levi. Jego słowa widownia złożona z miłośników bieżącej popkultury nagrodziła gromkim aplauzem. „Jak często jest tak, że oglądacie sobie zwiastun i mówicie o mój Boże, to wygląda świetnie! A później idziecie do kina i myślicie: dostaję ostatecznie coś takiego? Oni wiedzą, że gdy kupiliście bilet i siedzicie w fotelu, wasze pieniądze są już w ich posiadaniu. Jestem tylko jeden sposób, by to wszystko zmienić – nie możemy chodzić na te śmieci. Musimy podejmować świadome decyzje i nie wybierać śmieci. To pomoże” – kontynuował aktor. 

Sprawdź też: SkyShowtime usunęło KILKASET FILMÓW! Do oferty trafiła NOWA porcja klasyków.

„Cholera, to był dobry film” – Levi broni ostatniego widowiska o Shazamie

Zachęcając widzów, by nie inwestowali pieniędzy w bezwartościowe – jego zdaniem – produkcje, Levi skomentował finansową porażkę swojego ostatniego widowiska superbohaterskiego. „Shazam! Gniew bogów”, który z globalnych kinowych pokazów zebrał zaledwie nieco ponad 130 milionów dolarów (przy budżecie produkcyjnym wynoszącym 125 milionów dolarów i kolejnych 100 milionach włożonych w promocję), miał okazać się ofiarą krytyków. „Widzowie oceniają ten film całkiem dobrze, ale wynik zebrany z recenzji krytyków był... sam nie wiem, dziwnie i zdumiewająco niski. Ludzie byli niezmiernie niemili” – twierdził aktor jeszcze w lipcu tego roku, a więc na kilka tygodni przed własnymi komentarzami o „hollywoodzkich śmieciach”. „Słuchajcie, byłem częścią takich przedsięwzięć, które są okej, ale wiem, że sporo im brakuje. Nie mówię, że Shazam! Gniew bogów był jakimś idealnym arcydziełem w stylu Orsona Wellesa, ale cholera, to był dobry film”. 

Warto przypomnieć, że w ciągu ostatnich miesięcy Zachary Levi wielokrotnie adresował rozczarowujące globalne przyjęcie ostatniej filmowej przygody Shazama. Jeszcze pod koniec marca winy poszukiwał w kiepskich technikach marketingowych i fanach Zacka Snydera, którzy budują w sieci toksyczną aurę wokół każdego nowego widowiska DC.

Sprawdź też: Taylor Swift zagra w Marvelu?! Wiemy, w jaką bohaterkę ma się wcielić!

Tymczasem, szanse, by Levi otrzymał okazję do domknięcia trylogii kinowych przygód Shazama są obecnie bardzo niskie. Abstrahując od problemów z „Gniewem bogów” nowe szefostwo DC Studios – James Gunn i Peter Safran – stara się nadać superbohaterskiej franczyzie zupełnie nowy kierunek. W ramach rebootu DCU do widzów trafią między innymi nowe filmy o Supermanie i Batmanie. W planach znajduje się też między innymi oryginalny dreszczowiec o Potworze z Bagien oraz serial poświęcony Zielonym Latarnion. Premierę pierwszego widowiska z odświeżonego filmowego uniwersum – „Superman: Legacy”, za które Gunn odpowiada jako reżyser i scenarzysta – zaplanowano na 11 lipca 2025 roku

Źródło: EW / zdj. Tuukka Jantti / depositphotos