Zapowiedziany na przyszły rok wielki finał trylogii „Jurassic World” doprowadzi do długo wyczekiwanego ponownego spotkania postaci Sama Neilla, Jeffa Goldbluma i Laury Dern. W nowym wywiadzie reżyser Colin Trevorrow raz jeszcze zaadresował kwestię czasu ekranowego oryginalnych postaci serii i podkreślił, że bohaterowie zagrają w widowisku kluczową rolę.
Trevorrow wyjaśnił, że Alan Grant, Ian Malcolm i Ellie Sattler pojawią się w „Jurassic World: Dominion” w tym samym zakresie, co nowi bohaterowie grani przez Chrisa Pratta i Bryce Dallas Howard. Reżyser zapowiedział zarazem, że trzeci film cyklu zbudowano według nietypowej jak na współczesne blockbustery struktury.
Laura, Sam i Jeff otrzymują dokładnie tyle samo czasu w filmie, co Bryce i Chris. Obie grupy nie są przez cały czas razem, ale za jedną i drugą historią podążamy równolegle. Jako widzowie, będziecie mieli poczucie, że prędzej, czy później dojdzie do zbiegu obu wątków... wynika z tego pewne napięcie. Nie ułożyliśmy tej historii w sposób do którego jesteśmy przyzwyczajeni w obecnych hollywoodzkich widowiskach. Ale [nasz sposób] działa.
Obsada Parku Jurajskiego powraca na ekran
Przypomnijmy, że o udziale oryginalnego tria w fabule „Dominion” Trevorrow wspominał też w czerwcu tego roku. Reżyser dodał wówczas, że trudno będzie odpowiednio zareklamować film bez zdradzania w zwiastunach scen, które przygotowali z Neillem, Dern i Goldblumem.
To tak naprawdę opowieść prowadzona w dwóch równoległych liniach, które zbliżają się do siebie i zbliżają, aż w końcu się splatają. Najlepiej uhonorować mogłem te postacie dając im prawdziwą przygodę (...) Nie chciałem by tylko siedziały i komentowały co się dzieje. Chciałem, by byli w samym sercu. I tak to zrobiliśmy.
Premierę „Jurassic World: Dominion” zaplanowano na 10 czerwca przyszłego roku.
Źródło: Cinema Blend / Comic Book / zdj. Universal