
Marvel jak na razie nie śpieszy się z przedłużaniem zbyt wielu swoich seriali na drugie sezony, ale wygląda na to, że niedługo możemy doczekać się oficjalnych informacji na temat powrotu Clinta Bartona. Z przecieków wynika, że studio zamówiło drugi sezon serialu „Hawkeye”.
Marvel zamówił drugi sezon serialu „Hawkeye”? Są pierwsze szczegóły
Marvel rozpoczął podbój streamingu od premiery takich seriali jak „WandaVision”, „Falcon i Zimowy żołnierz”, „Loki” oraz „Hawkeye” i każdy z nich został przynajmniej dobrze przyjęty przez widzów, a mimo to przedłużenia na drugi sezon doczekał się tylko ten o przygodach Lokiego. Studio zdecydowało, że zamiast skupiać się na tworzeniu kolejnych rozdziałów z tymi bohaterami, warto przerzucić uwagę widzów na spin-offy, co zaowocowało między innymi kiepskim serialem „Echo”.
Finałowy odcinek serialu „Hawkeye” pojawił się na platformie w grudniu 2021 roku. Od tego czasu nie słyszeliśmy żadnych informacji na temat planów dotyczących kontynuowania wspólnych przygód Clinta Burtona i Kate Bishop, ale może się to w końcu zmienić. Ponad dwa i pół roku po zakończeniu emisji pojawiły się doniesienia, że Marvel przedłużył serial na drugą serię. Co więcej, ujawniono też pierwsze szczegóły na temat fabuły i obsady serialu.
Sprawdź też: Austin Butler na czele nowych „Piratów z Karaibów”? Disney widzi w nim wielką gwiazdę.
Z najnowszych przecieków wynika, że zarówno Hailee Steinfeld, jak i Jeremy Renner powrócą do swoich ról w drugim sezonie, w którym Kate Bishop i Clint Barton zostaną uwięzieni w konkretnej lokalizacji i będą musieli ponownie współpracować, aby przetrwać. Nowy sezon porównywany jest do schematu fabularnego znanego między innymi z filmów „Raid”, „Dredd”, czy „Szklana pułapka”. Okazuje się też, że Marvel chce za sprawą drugiego sezonu wprowadzić do swojego świata nowego bohatera znanego z komiksów. Istotną rolę w nowej historii ma bowiem odegrać brat Clinta, Barney. Bohater pojawia się w komiksach jako antagonista. Z młodszym bratem łączy go wyjątkowo skomplikowana relacja.
Jeremy Renner był bliski śmierci, ale jest już gotowy wrócić do Marvela
Na początku zeszłego roku Jeremy Renner uległ koszmarnemu wypadkowi. Próbując uratować swojego siostrzeńca, aktor został przygnieciony przez kilkutonowy sprzęt odśnieżający. Doznał złamania wielu kości i trafił do szpitala w krytycznym stanie, a lekarze, walcząc o jego życie, przeprowadzili kilka skomplikowanych operacji. Stracił mnóstwo krwi, miał ponad 30 złamań i mógł stracić jedną z nóg. Jeden z jego współpracowników stwierdził nawet, że Renner przeżył śmierć kliniczną.
Przez kolejne miesiące aktor wracał do kondycji za sprawą skomplikowanej rehabilitacji i udowodnił, że jest równie twardy, co bohater, w którego wciela się w Marvelu. Rok po wypadku gwiazdor zasygnalizował, że chce wrócić do świata superbohaterskich widowisk i zapewniał, że jeśli tylko Marvel zwróci się do niego z propozycją ponownego zagrania Clinta Bartona aka Hawkeye'a, to natychmiast pojawi się na planie. Nietrudno sobie wyobrazić, że powrót Rennera do Marvela byłby sporym wydarzeniem medialnym i idealnym scenariuszem dla studia, które potrzebuje teraz swoich gwiazd, jak nigdy wcześniej.
zdj. Marvel