Wygląda na to, że na koniec roku Netflix zaserwował widzom jeszcze jedną pozycję obowiązkową – a przynajmniej na to wskazują pierwsze recenzje serialu „Konsjerżka Pokémonów”. Animacja właśnie wylądowała w ofercie serwisu streamingowego – ku znakomitym opiniom zagranicznych krytyków.
Premiera nowych Pokémonów na Netflix. Dla fanów to must-watch
Tytuł współrealizowany z The Pokémon Company odchodzi od znanego z poprzednich odsłon stylu animacji, opierając się w całości na technice poklatkowej. W ramach krótkiej produkcji nowe „Pokémony” raz jeszcze (po dobrze przyjętym filmie „Detektyw Pikachu”) odsunęły się też od klasycznego schematu fabuł spod tej marki, czyli opowieści opartych na trenowaniu i walkach tytułowych stworzeń. „Konsjerżka Pokémonów podejmuje historię Haru, konsjerżki w kurorcie dla Pokémonów, oraz jej interakcji z Pokémonami i ich właścicielami, którzy są gośćmi ośrodka” – napisano w oficjalnym opisie serialu.
Efekt innowacji naniesionych na klasyczne już postacie anime – przynajmniej zdaniem zagranicznych krytyków – robi spore wrażenie. „Serial zaznajamia widzów z aksamitnie miękkim światem, stworzonym zwłaszcza dla tych, którzy na codzień odczuwają stres, mają wrażenie wyobcowania czy wypalenia. Tak, to przy okazji kreskówka dla dzieci ze słodkimi Pokémonami (...) ale główną bohaterką uczyniono kogoś, kto idealnie ucieleśnia poczucie wypalenia” – napisał o „Konsjerżce” krytyk magazynu Decider. „W ciągu czterech krótkich i czarujących odcinków pierwszego sezonu nasza bohatera nabywa cenną lekcję: w życiu chodzi o to, by było wesoło, a nie bezbłędnie. Wraz z końcem sezonu świątecznego taka nauka przyda się nam wszystkim”.
„Przez niemal całą swoją egzystencję Pokémony budowano na motywach bitew, mistrzostw i ambicji osiągnięcia mistrzostwa. Konsjerżka Pokémonów odchodzi od tego wzoru, przyjmując kojącą formułę opowieści wycinka z życia, skupionej na radości, którą te stworzenia wnoszą do swojego świata” – dodano na łamach NME.
Serial „Konsjerżka Pokémonów” zbiera świetne opinie
„Z przyjemnością przyjąłbym wiadomość o tym, że powstanie więcej [tego serialu] bo zaskakiwał mnie na każdym kroku. W pełni zaangażowałem się w opowieść o samoodkryciu Haru, a w kurorcie poczułem się jak w domu. (...) Jestem za eksplorowaniem nowych ścieżek wobec starych koncepcji i założeń – Konsjerżka Pokémonów wydaje się natchnionym pomysłem, by dokonać czegoś takiego. To nie zamiennik Asha i Pikachu i produkcji bazujących na łapaniu i walkach Pokémonów (...), ale coś, co ładnie tamte historie uzupełnia. To zarazem dowód, że czasem trzeba po prostu zatrzymać się, odpocząć i cierpliwie poszukać radości w życiu” – wskazano recenzji Ready Steady Cut.
„Czteroodcinkowa seria nie ma tak naprawdę żadnych problemów. Poklatkowa animacja jest czarująca, a Pokémony wyglądają tak uroczo, jak tylko się da. Co więcej, każdy odcinek przekazuje widzom pozytywne przesłanie. Poczynając od lekcji o samorozwoju po tłumaczenie ludziom (i Pokémonom), że nie są mniej warci od innych, tylko dlatego, że nie mieszczą się w status quo” – podsumowano z kolei na PluggedIn.
Sprawdź też: „Rebel Moon” mocno rozczarował na Netflix. „Maestro” wypada jeszcze gorzej – TOP 10 tygodnia
Za stronę wizualną animacji „Konsjerżka Pokémonów” odpowiada firma Dwarf Studios, mające w dorobku inną produkcję Netfliksa – świetnie przyjęte „Rilakkuma i Kaoru”. Warto dodać, że osobno Netflix szykuje nową serię live-action rozgrywającą się w świecie Pokémonów – pierwsze wzmianki o projekcie padły jeszcze w roku 2022, podczas prezentacji Pokémon Presents.
Debiutancką odsłonę „Konsjerżki Pokémonów” znajdziecie już w ofercie Netfliksa. Warto dodać, że seans pełnego sezonu zajmie wam zaledwie nieco ponad godzinę.
Źródło: NME / Ready Steady Cut / Decider / zdj. Netflix