WarnerMedia zweryfikowało jak dużą część internetowej batalii pod hashtagiem #ReleaseTheSnyderCut prowadzono w mediach społecznościowych z wykorzystaniem botów. Jak się okazuje, ilość takich fałszywych kont była przy okazji reżyserskiej „Ligi Sprawiedliwości” równie bezprecedensowa, co sama inicjatywa fanów.
Czterogodzinne cięcie widowiska Zacka Snydera debiutowało na HBO Max w marcu ubiegłego roku, po tym, jak decydenci wytwórni ugięli się pod naporem miłośników reżysera, przez lata walczących w sieci o pokazanie poszerzonej wersji filmu. W oczach wielu widzów, oryginalna wizja twórcy „Człowieka ze stali” zdeklasowała drastycznie przemontowaną wersję „Ligi Sprawiedliwości”, pod którą w 2017 roku podpisał się Joss Whedon. Jak donosi magazyn Rolling Stone, zarząd Warnera wciąż przygląda się fenomenowi masywnego widowiska. Nowy raport analityków wynajętych przez wytwórnię wskazuje przy tym, że kampanię otaczającą film w serwisach social media w ogromnym stopniu podsyciła aktywność fikcyjnych kont, wygenerowanych wyłącznie w celu zwiększenia zasięgu ruchu domagającego się przywrócenia filmu do oryginalnej formy.
W raporcie WarnerMedia czytamy, że aż 13% społecznościowych profili, które uczestniczyły w kampanii, można zakwalifikować jako boty. Jak twierdzą eksperci, normalnym poziomem dla aktywności fikcyjnych kont jest przy okazji trendujących tematów około 3 do 5%. Z kolei osobne analizy dokonane przez Twittera wskazują, że w „normalnych” przypadkach niecałe 5 procent spośród aktywnych profili można zakwalifikować jako „fałszywe albo spamerskie”. Choć nie można zatem zaprzeczyć, że za powodzeniem kampanii stała ogromna liczba rzeczywistych głosów, utrzymanie pędu #ReleaseTheSnyderCut można w dużej mierze przypisać działalności obchodzącej podstawową funkcję kanałów społecznościowych.
Sprawdź też: Prace na planie „Diuny 2” oficjalnie rozpoczęte. Kto pojawi się w filmie?
„Zack był jak Lex Luthor. Zasiał chaos”
W tej samej publikacji, Rolling Stone przytacza też kilka tez pod adresem samego Zacka Snydera i jego udziału we wzmacnianiu determinacji internetowych bojowników. Liczne źródła serwisu, powiązane z obiema wersjami „Ligi Sprawiedliwości”, przyznały, że Snyder osobiście wywołał odzew widzów DCEU, czy wręcz „wmanipulował” ich w bezprecedensową sieciową batalię. „Był jak Lex Luthor. Zasiał chaos” – wyjaśnia jeden z anonimowych rozmówców magazynu.
Wspomniana wcześniej analiza aktywności w mediach społecznościowych została zlecona przez WarnerMedia jeszcze w styczniu ubiegłego roku. Decyzja o zatrudnieniu w tym celu jednej z firm zajmujących się cyberbezpieczeństwem zapadała po tym, jak korporacja odnotowała zwiększoną ilość niepokojących wpisów skierowanych przeciwko swoim pracownikom, w tym Geoffowi Johnsowi, szefowi DC Films Walterowi Hamadzie i byłemu członkowi zarządu Warner Bros. Pictures Group, Toby'emu Emmerichowi. „Po wykonaniu researchu poświęconego internetowym dyskusjom o Snyder Cut, głównie tym pod hashtagami #ReleaseTheSnyderCut i #RestoreThe SnyderVerse na Facebooku, Twitterze i Instagramie, analitycy wykazali negatywną aktywność pochodzącą od zarówno prawdziwych, jak i fałszywych autorów” – czytamy w raporcie. „Na jedną ze zidentyfikowanych społeczności, które rozpowszechniały negatywne komentarze o WarnerMedia (...) składały się i rzeczywiste i fikcyjne profile. Dodatkowo jej trzech głównych liderów zostało rozpoznanych na Twitterze, Facebooku i Instagramie. Każdy z nich zajmował się jedną platformą. To ci liderzy uzyskali największy poziom zaangażowania i znaczną liczbę obserwujących. W ten sposób otrzymali możliwość wpłynięcia na opinię publiczną”.
Warto przypomnieć, że „Liga Sprawiedliwości” nie jest jedynym dziełem Zacka Snydera, który wypromowała aktywność w serwisach social media. Za sprawą głosów oddawanych w ramach tegorocznego, debiutanckiego plebiscytu Oscars Fan Favorite i Oscars Cheer Moment, do najlepszych filmów 94. odsłony nagród Akademii Filmowej zakwalifikowały się nie tylko widowisko DC Comics, a również netfliksowa „Armia umarłych”.
Źródło: CBR / zdj. Warner Bros.