Kinowy comeback M. Night Shyamalana? Mamy pierwsze opinie o dreszczowcu „Pukając do drzwi”

M. Night Shyamalan słynie z polaryzowania widowni. W dorobku reżysera znajdują się i cenione dreszczowce w stylu „Split” czy „Szóstego zmysłu”, i kiepsko przyjęte eksperymenty pokroju „Old” i „Zdarzenia”. Choć w ostatnich latach Shyamalan odnosił sukcesy przede wszystkim na małym ekranie, wygląda na to, że wraz z „Pukając do drzwi”, otrzymamy kolejne udane przedsięwzięcie tego twórcy. Na to wskazują pierwsze opinie.

Nowy film – stanowiący połączenie horroru i apokaliptycznego thrillera – powstał na motywach docenionej przez czytelników powieści Paula Tremblaya z 2018 roku. Shyamalan odpowiada przy projekcie zarówno za reżyserię, jak i scenariusz zaś w obsadzie znaleźli się Jonathan Groff („Mindhunter”), Ben Aldridge („Pennyworth”), Dave Bautista („Strażnicy Galaktyki”), Rupert Grint („Harry Potter”) oraz Nikki Amuka-Bird („Old”).

O ile potwierdzą się pierwsze opinie, które trafiały do mediów społecznościowych na przestrzeni ostatnich paru dni, „Pukając do drzwi” może okazać się przełamaniem niekorzystnej kinowej passy, ciągnącej się za Shyamalanem od kilku lat. (Ostatnim dobrze przyjętym projektem reżysera był „Podzielony” z 2016 roku – zarówno późniejsze, jak i sześć jego wcześniejszych projektów zderzyło się ze sporą krytyką profesjonalnych komentatorów branży i widzów). Zerknijcie, co o nowym horrorze hinduskiego filmowca mówią krytycy.

Sprawdź też: Natasha Lyonne wie, jak rozpoznać kłamstwo. Zobaczcie fragment serialu „Poker Face” od Riana Johnsona

Z radością informuję, że „Pukając do drzwi” M. Night Shyamalana to dreszczowiec z prawdziwego zdarzenia, film zaskakujący i angażujący od samego początku do samego końca. Jest to zwarty i bezlitosny, kameralny thriller trzymający na skraju siedzenia – idealny na początek lutego. To DUŻY sukces M. Nighta, moim zdaniem. Serdecznie polecam. (...) Jonathan Groff jest NIESAMOWITY w tym filmie. To jego najlepsza rola w karierze. (...)

„Pukając do drzwi” to zaskakująco bezpośredni apokaliptyczny thriller, który rozpoczyna się intensywnością z nurtu home invasion, a następnie rozwija w coś bardziej emocjonalnego i nieprawdopodobnego. To solidny wpis w filmografii M. Nighta, w którym reżyser zadaje nam swoje ulubione pytanie: w co wierzycie? (...) Jako ktoś, kto preferuje bardziej wywrotowy charakter opowieści typu „Old” byłam nieco zawiedziona tym, jak stonowany był ten film, ale wciąż – jestem zadowolona. Niektórzy mogą być rozczarowani, ale dla wielu będzie to najlepszy film [Shyamalana] od czasu „Split”. Znalazła się tu też masywna zmiana względem oryginalnej książki, o której ludzie na pewno będą gadać (...).

„Pukając do drzwi” to dzieło prawdziwego artysty. To jeden z najlepszych filmów w karierze M. Night Shyamalana. Od dziesięciu dni nie mogę przestać o nim myśleć.

„Pukając do drzwi” to naprężony i rozpędzony thriller, który zmusza do zadawania pytań, utrzymując napięcie przez całą ciągłość zwartego metrażu. Dave Bautista wyróżnia się najbardziej, jego postać porusza, ale i przeraża. Niektóre zmiany względem powieści mogą jednak okazać się polaryzujące. 

„Pukając do drzwi” to thriller i tykająca bomba. Są ograniczenia wobec tego, jak daleko może sięgnąć ta narracja, ale za sprawą obsady wszystko się udaje. Dave Bautista ciągle udowadnia, jak przejmującą obecnością potrafi odznaczyć się w kadrze.

Cholera, „Pukając do drzwi” to najlepszy film M. Night Shyamalana od prawie 20 lat. Bautista zawsze wypada świetnie, ale nie sądzę, by kiedykolwiek wcześniej był tak trafnie obsadzony, jak jest tutaj. Zwłaszcza w jednej scenie (będziecie wiedzieli, o którą mi chodzi, jak zobaczycie film) dosłownie mrozi krew w żyłach.

Sprawdź też: Studio A24 finalizuje zakup nowego dreszczowca z festiwalu Sundance. W grę wchodzi siedmiocyfrowa kwota

„Pukając do drzwi” – opis fabuły. Kiedy premiera nowego filmy Shyamalana?

„Siedmioletnia Wen i jej rodzice, Eric i Andrew spędzają wakacje w ustronnym domku nad jeziorem w stanie New Hampshire. (...) Pewnego popołudnia, które Wen spędza na łapaniu koników polnych na podwórku, na podjeździe nieoczekiwanie pojawia się największy mężczyzna, jakiego Wen kiedykolwiek widziała. Leonard okazuje się przyjaznym kompanem, który z miejsca ją do siebie przekonuje” – czytamy w opisie literackiego pierwowzoru filmu. Wspólna zabawa kończy się jednak nagle, gdy okazuje się, że mężczyznami kierują zupełnie inne motywy. Wkrótce bohaterowie zostają uwięzieni, a czterech uzbrojonych napastników stawia ich w obliczu niemożliwej do podjęcia decyzji. Jak tłumaczą – ma ona zapobiec nastaniu apokalipsy.

Premiera „Pukając do drzwi” odbędzie się już 3 lutego.

Zdj. Universal Pictures