Po fatalnym przyjęciu ostatniej odsłony „Egzorcysty” – reżyserowanym przez Davida Gordona Greena „Wyznawcy” – kolejne sequele znalazły się pod znakiem zapytania. Do wieści o utracie reżysera i daty premiery następnej odsłony dołączyło właśnie potwierdzenie, że kierownicy studia nie ma pojęcia, w jakim kierunku zabrać cenioną franczyzę.
Porażka „Egzorcysty” pokrzyżowała plany na rozwój franczyzy
Przypomnijmy, że wytwórnia Universal Pictures zapłaciła aż 400 milionów dolarów za możliwość pokazania na ekranach kin nowych odsłon „Egzorcysty”. Fatalne przyjęcie „Wyznawcy” przez krytyków i globalną widownię doprowadziło jednak do całkowitego porzucenia planów na kolejne dwa sequele – najbliższy z nich miał zawitać do kin już w kwietniu 2025 roku – zaś stojącego za kamerą Davida Gordona Greena kosztowało stołek reżyserski przy następnych filmach.
Sam filmowiec starał się tłumaczyć decyzję o opuszczeniu franczyzy jednoczesnym zaangażowaniem w inne projekty, ale jego argumenty wydawały się mało prawdopodobne, gdy przypomnimy sobie, że Green był głównym pomysłodawcą nowej trylogii. Z „Egorcystą” związał się zaś jeszcze na etapie realizowania dla Blumouse'u ostatniej trylogii „Halloween”.
„Wyznawca” miał otworzyć drogę do realizacji następnych dwóch produkcji osadzonych w świecie z klasycznego dzieła Williama Friedkina. Film „The Exorcist: Deceiver” miał trafić do kin w przyszłym roku, ale wraz z odsunięciem Greena, film utracił datę premiery.
Sprawdź też: Nicolas Cage w klimatach „Cichego miejsca”. Oto zapowiedź nowego thrillera post-apo
Nowy „Egzorcysta” powstanie. Nie wiadomo tylko, kiedy i o czym opowie
Ostatnie raporty sygnalizowały, że wytwórnia poszukuje do „Egzorcysty” nowego reżysera. Doniesienia z tego tygodnia wskazują jednak, że zakulisowa sytuacja nowego dreszczowca nie ogranicza się już do odnalezienia zastępstwa dla Greena, a kompletnego przepisania planów na następne odsłony. Na chwilę obecną nie wiemy nawet, czy kolejny film będzie kontynuacją „Wyznawcy” (trudno sobie to wyobrazić, biorąc pod uwagę jak niewielu widzów zaangażowało się w tamtą wizję twórców), czy następnym rebootem marki. Żadnych konkretów nie ma dla fanów sam Jason Blum, szef wytwórni kontynuującej klasyczny cykl.
„Z całą pewnością zrobimy kolejnego Egzorcystę” – zapewniał Blum w ostatniej wypowiedzi, zamieszczonej na łamach serwisu The Direct. „Chciałem żebyśmy mieli więcej czasu na to, by rozgryźć czym będzie” – dodał – „obecnie nie mam pojęcia, w jakim kierunku go skierujemy”.
Warto dodać, że w ramach otwarcia finansowego wpisującego się w tendencję wielu odsłon kina grozy, „Egzorcysta: Wyznawca” zgromadził w globalnych kasach kwotę niecałych 140 milionów dolarów. Taki wynik stanowiłby sukces dla wielu tytułów grozy, ale w przypadku dreszczowca Gordona Greena nie uzasadnił potężnej kwoty wydanej na prawa do franczyzy.
W serwisie Rotten Tomatoes nowego „Egzorcystę” oceniło aż 250 krytyków. Zebrane teksty złożyły się na fatalny wynik zaledwie 22% pozytywnych głosów. Z produkcją chłodno rozliczyli się też widzowie: „Wyznawca” otrzymał od nich tylko 59% pozytywnych głosów.
Sprawdź też: Pamiętacie go ze „Zwierząt nocy”. Teraz zagra w heistowym thrillerze z Samarą Weaving
W filmie zobaczyliśmy, jak próbując znaleźć pomoc w walce z demonami, główny bohater (grany przez znanego z „Hamiltona” i „Pewnej nocy w Miami” Lesliego Odoma Jr.) trafia do Chris MacNeil, matki Regan, która została opętana w pierwszej odsłonie słynnej serii. W obsadzie znaleźli się przede wszystkim Ellen Burstyn („Requiem dla snu”), Ann Dowd („Opowieść podręcznej”) i Lidya Jewett. Epizodyczny występ w filmie zaliczyła też Linda Blair znana z roli Regan.
źródło: Bloody Disgusting / The Direct / zdj. Universal