Jesienią do kin trafi „Megalopolis”. Film, który Francis Ford Coppola chciał zrealizować od ponad 20 lat i musiał przeznaczyć na jego nakręcenie własne fundusze. Budżet filmu wyniósł 120 mln dolarów — tymczasem prognoza na pierwszy weekend zakłada wpływy w granicach 4-8 mln dolarów, co będzie oznaczało gigantyczne straty.
„Megalopolis” będzie wielką finansową klapą. Widzowie nie chcą iść do kina
„Megalopolis” od początku było projektem, który nie miał większych szansa na to, żeby się zwrócić, a co dopiero zarobić — dlatego największe filmowe wytwórnie nie chciały zajmować się jego dystrybucją i Coppola musiał w dużej mierze samodzielnie pokryć koszty produkcji. Nikt jednak nie zakładał, że film okaże się aż takim finansowym rozczarowaniem. Wpływa na to jednak kilka różnych czynników. Zacznijmy od tego, że Coppola w ostatnich miesiącach zmagał się z lawiną negatywnych doniesień dotyczących jego nieprofesjonalnego zachowania na planie — reżyser miał podchodzić do młodych aktorek i podejmować próby ich całowania oraz obejmowania.
Po premierze w Cannes jego nowy film otrzymał też mieszane recenzje, a ostatnio stał się przedmiotem wyjątkowo nieudanej i nieprzemyślanej kampanii marketingowej — w zwiastunie użyto fałszywych cytatów z rzekomych recenzji poprzednich filmów Coppoli, co zostało momentalnie wychwycone przez internautów i zwiastun musiał zostać zdjęty, a studio przepraszać za swoją indolencję — do której najpewniej przyczyniło się wykorzystanie sztucznej inteligencji. Coppola podobno sam sfinansował działania marketingowe, na co wydał około 20 milionów dolarów — stosunkowo skromną sumę, biorąc pod uwagę budżet filmu i to jak mocno powinien być promowany, aby się zwrócić.
Wpadka ze zwiastunem postawiła zespół marketingowy w trudnej sytuacji, ponieważ do tej pory nie opublikowano żadnej nowej zapowiedzi, a co jeszcze dziwniejsze, kontrowersyjny materiał nadal był pokazywany w kinach przed seansami „Kruka”, za którego dystrybucję również odpowiada studio Lionsgate. Negatywne nastawienie widzów do filmu oraz brak odpowiedniej kampanii promocyjnej ma odzwierciedlenie w najnowszych prognozach analityków, którzy dostrzegają znikome zainteresowanie widowni nowym filmem Coppoli. Przy otwarciu na poziomie 4-8 mln dolarów, film będzie mocnym kandydatem do walki o miano największej finansowej wpadki roku i co najgorsze dla studia Lionsgate, podtrzyma jego fatalną passę.
Wytwórnia aktualnie musi liczyć straty związane ze wspomnianym filmem „Kruk”, a do tego doszedł w ostatni weekend fatalny wynik filmu „1992”, o czym pisaliśmy więcej na Filmożercach w artykule: Disney sporo zarobi na nowym Obcym. Deadpool i Wolverine wśród największych hitów w historii.
zdj. Lionsgate