Lee Cronin, reżyser „Martwego zła: Przebudzenia”, potwierdził, że nadchodząca już za parę miesięcy produkcja będzie najdłuższym rozdziałem w historii ponad czterdziestoletniego cyklu. Metraż filmu będzie jednak i tak znacznie krótszy od wielu innych współczesnych dreszczowców.
„Przebudzenie” (org. „Evil Dead Rise”) trafi na wielki ekran licząc sobie dokładnie 96 minut. Liczba ta nie robi wprawdzie wrażenia, gdy zderzymy ją chociażby z najpopularniejszymi kinowymi produkcjami ostatnich miesięcy, ale stanowi rekord dla franczyzy zapoczątkowanej w latach osiemdziesiątych przez Sama Raimiego. Pierwsza część „Martwego zła” mierzyła dokładnie 85 minut. Zrealizowany kilka lat później sequel kończy się zaś minutę wcześniej, po godzinie i 24 minutach. Zwieńczenie klasycznej trylogii jest obecnie najkrótszym wpisem franczyzy – mierzy zaledwie 81 minut. Z kolei remake z 2013, za który odpowiadał Fede Álvarez trwał dokładnie 91 minut.
Pomimo wydłużonego czasu trwania, „Przebudzenie” i tak zakończy się znacznie wcześniej niż wiele najgłośniejszych bieżących dreszczowców. Dla porównania: finał nowej trylogii „Halloween” potrwał aż godzinę i 51 minut, druga część „Terrifiera” liczyła sobie aż dwie godziny i 18 minut, „Czarny telefon” – 103 minuty, a „Krzyk 5” – 114 minut.
Sprawdź też: To Mike Mignola napisał scenariusz do nowego filmu o Hellboyu. Mamy pierwszy opis fabuły
Akcja filmu „Martwe zło: Przebudzenie” przenosi się z lasu do miasta. Fabuła opowiada o dwóch nieutrzymujących ze sobą kontaktu siostrach (w ich rolach Sutherland i Sullivan). Ich spotkanie zostaje przerwane pojawieniem się demonów, które potrafią przejmować panowanie nad ludzkimi ciałami. W obliczu najkoszmarniejszej wersji rodziny, jaką można sobie wyobrazić, siostry zmuszone są podjąć brutalną walkę o przetrwanie.
W główne bohaterki wcielają się Lily Sullivan i Alyssa Sutherland. W obsadzie produkcji są także Gabrielle Echols („Reminiscencja”), Morgan Davies („Łowca”) i Nell Fisher („Northspur”). Cronin wyreżyserował film do własnego scenariusza.
Za oceanem kinowa premiera filmu odbędzie się podczas festiwalu SXSW, dokładnie 15 marca tego roku. Na debiut „Przebudzenia” w Polsce trzeba będzie poczekać dłużej. Pierwsze pokazy wyznaczono bowiem dopiero na 21 kwietnia.
zdj. Warner Bros.