Platforma Max dodała do oferty następny przepiękny film, z którym każdy kinoman powinien być dobrze zaznajomiony. Planujecie nadrobić „Manchester by the Sea”, albo obejrzeć ponownie? Sprawdźcie o czym jest ta produkcja i jakie zebrała od premiery w 2016 roku oceny.
Platforma Max ma nowy współczesny klasyk. O czym jest „Manchester by the Sea”?
W nagrodzonym w 2017 roku dwiema nagrodami amerykańskiej Akademii Filmowej dramacie „Manchester by the Sea” poznajemy losy Lee Chandlera (w tej roli laureat Oscara za najlepszą kreację pierwszoplanową Casey Affleck), który po śmierci starszego brata musi zaopiekować się jego nastoletnim synem. Zszokowany nagłym odejściem brata, Lee rzuca wszystko i przenosi się do Manchester-by-the-Sea, zmuszony zmierzyć się z wydarzeniami przeszłości, które sprawiły, że rozstał się z żoną i zupełnie porzucił dotychczasowe życie.
Sprawdź też: Zamaskowani mordercy wracają, by siać grozę! Mrożący krew w żyłach zwiastun już jest
Poruszająca historia filmu została wyróżniona Oscarem za najlepszy scenariusz oryginalny, autorstwa Kennetha Lonergana, który był też reżyserem. W dorobk tego artysty znajdziecie też filmy „Możesz na mnie liczyć” i „Margaret” oraz scenariusz do „Gangów Nowego Jorku” Martina Scorsesego. Poza Affleckiem w doskonale przyjętym filmie pojawili się też Lucas Helgeland („Wymazać siebie”), Michelle Williams („Fabelmanowie”), Kyle Chandler („Operacja Argo”), Gretchen Mol („Amerykański żigolak”), Heather Burns („Dwa tygodnie na miłość”), Josh Hamilton („Reality”), Stephen McKinley Henderson („Diuna”) i Matthew Broderick („Zabić ból”).
A jak film, który zawitał już do oferty serwisu Max oceniali krytycy? Sprawdźcie najciekawsze opinie, które pojawiły się o „Manchester by the Sea” od czasu premiery przed blisko dziesięcioma laty.
„Manchester by the Sea” to pogłębiony dramat o stracie i żałobie
W serwisie Rotten Tomatoes film „Manchester by the Sea” cieszy się znakomitym wynikiem 96% pozytywnych głosów na podstawie 357 recenzji. Co pisano o dramacie? „Film jest wypełniony dojrzałymi dialogami, mocno rozwiniętymi postaciami oraz twardym realizmem, który opiera się wszechobecnej amerykańskiej myśli, że przy odrobinie emocjonalnego wysiłku każdy może przezwyciężyć swoją przeszłość i ruszyć dalej” – chwalono produkcję w serwisie Filmmaker Magazine.
„Kenneth Lonergan równoważy ogromny ból z czułością i ciepłem w filmie opowiadającym o bohaterze, który nie potrafi sobie wybaczyć i z trudem nawiązuje jakiekolwiek relacje z innymi” – sumowano z kolei w Deep Focus Review.
Sprawdź też: Nowy serial Marvela znienawidzony jeszcze przed premierą. Widzieliśmy już cały sezon „Ironheart”
Serwis The Cinematic Reel opisał produkcję jako dosadne studium rozpaczy i poczucia winy: „to współczesna tragedia, która z pewnością wywoła łzy, ale również da nadzieję, że Lee pewnego dnia pożegna swoją przeszłość i wybaczy samemu sobie”.
„Film może i nie oferuje takiego zakończenia, na które moglibyście liczyć, ale przedstawia namacalnych bohaterów i oferuje niezapomniane doświadczenie – pełne bólu i radości, jakie niesie ze sobą życie” – napisano na Fresh Fiction.
Na Fanboy Nation napisano natomiast, że film Lonergana „to zachwycająca opowieść, która wciąga widzów ogromnym emocjonalnym autentyzmem i prowadzi ich przez całe spektrum uczuć, ukrytych w wielowarstwowej strukturze”.
Ciekawe spostrzeżenia na temat filmu miał też serwis Movies with Mae: „Większość filmu wydaje się otępiała, bo postać Afflecka żyje w emocjonalnie zamkniętym świecie i sprawia wrażenie, jakby działał niczym automat. To Williams wydobywa na powierzchnię wiele nierozwiązanych uczuć”.
źródło: Rotten Tomatoes / zdj. Max