Mel Gibson będzie mógł zeznawać w kolejnym procesie Harveya Weinsteina

Jeszcze w październiku rozpocznie się kolejny proces Harveya Weinsteina. Tym razem amerykański producent filmowy skazany za przestępstwa seksualne prawomocnym wyrokiem przez sąd w Nowym Jorku będzie sądzony w Los Angeles. W trwających właśnie przygotowaniach do procesu sędzia Lisa Lench orzekła, że na jednego ze świadków oskarżenia może zostać powołany Mel Gibson.

W marcu 2020 roku Harvey Weinstein został prawomocnie skazany na 23 lata pozbawienia wolności za molestowanie seksualne swojej asystentki Mimi Haley i zgwałcenie aktorki Jessiki Mann. Były producent filmowy przebywający w Zakładzie Karnym Wende w Alden w stanie Nowy Jork stanie w tym miesiącu przed sądem w Los Angeles, gdzie będzie odpowiadał na szereg zarzutów o molestowanie seksualne i cztery gwałty. Aktualnie w sądzie trwają przygotowania do procesu, w tym ustalanie potencjalnej listy świadków. W ostatnich dniach prokuratura Los Angeles walczyła z prawnikami Weinsteina o możliwość powołania na świadka Mela Gibsona. Sędzia Lisa Lench orzekła na ostatnim posiedzeniu, że amerykański aktor będzie mógł stawić się w sądzie, jeśli obrona zdecyduje się umieścić go na liście swoich świadków.

Sprawdź też: Sytuacja Ezry Millera przykładem hollywoodzkiego zamiatania pod dywan – twierdzi Issa Rae. „Ludzie muszą ponosić odpowiedzialność”.

Ewentualne zaangażowanie Gibsona w sprawę Weinsteina wynika z wypowiedzi aktora, którą wygłosił w maju 2021 roku. Gwiazdor Patrioty stwierdził wówczas, że podczas rozmowy z masażystką wspomniał nazwisko Harveya Weinsteina, co wywołało jej płacz. Reakcja kobiety sprawiła, że Gibson odniósł wrażenie, że była ona ofiarą molestowania seksualnego ze strony producenta. Z akt sądowych wynika, że do domniemanego ataku Weinsteina miało dojść w hotelu w Los Angeles w 2010 roku. Zespół adwokatów zatrudnionych przez byłego producenta filmowego próbował zdyskredytować przed sądem osobę Gibsona i dowieść jego stronniczość względem osoby Weinsteina i twierdził, że aktor jest zarówno rasistą, jak i antysemitą. Adwokat Mark Werksman, bezskutecznie starał się zwrócić uwagę sądu przede wszystkim na konflikt Gibosna i Weinsteina, który pojawił się po premierze filmu „Pasja”. Chwilę po debiucie produkcji wyreżyserowanej przez Gibsona firma wydawnicza Miramax Books należąca do Weinsteina wypuściła na rynek książkę, w której – według Werksmana – zdemaskowano antysemickie podteksty filmu i szkodliwe przedstawianie wizerunku Żydów. Publikacja ta miała być dowodem na to, że Gibson jest uprzedzony do Weinsteina i jego zeznania nie będą obiektywne. Co więcej, adwokaci producenta stwierdzili, że Gibson jest zwolennikiem białej supremacji i dlatego nie będzie miał problemu ze składaniem fałszywych zeznań przed sądem.

Ostatecznie sędzia Lisa Lench pozwoliła prawnikom Weinsteina o zapytanie Gibsona o jego ewentualną osobistą niechęć do ich klienta, ale zabroniła prawnikom poruszania kwestii innych komentarzy wygłaszanych przez Gibosna na tematy związane z rasą. Na razie cały czas nie jest jeszcze jasne, czy Gibson faktycznie zostanie wezwany na jednego ze świadków. Lista osób składających zeznania w procesie pozostaje niejawna. Proces Weinsteina ruszy w Los Angeles już 23 października. Jeśli udowodnione zostaną mu wszystkie zarzuty, to wymiar kary może wynieść nawet 140 lat pozbawienia wolności.

źródło: deadline.com / zdj. Saban Films