Sytuacja Ezry Millera przykładem hollywoodzkiego zamiatania pod dywan – twierdzi Issa Rae. „Ludzie muszą ponosić odpowiedzialność”

Jeszcze parę miesięcy temu Ezra Miller nie schodził z nagłówków, ale odkąd doszło do publicznych przeprosin, temat niepokojących incydentów z udziałem aktora utracił medialną uwagę. Na problem zwróciła uwagę scenarzystka, producentka i aktorka Issa Rae, znana między innymi z „Niepewne” i „Gołąbeczków”.

„Wydaje się, jakbyśmy się uwstecznili, to naprawdę depresyjne” – Rae przyznała w magazynie Elle, omawiając problemy branży rozrywkowej, obnażone między innymi przez działalność ruchu #MeToo. „Zbyt wiele osób zezwala [przemocowe zachowania] by doszło do realnej zmiany. Wobec ludzi powinno się wyciągać konsekwencje. Prawdziwe konsekwencje. Hollywood nie radzi sobie z konsekwencjami”.

W wywiadzie Rae odniosła się bezpośrednio do gwiazdora filmów DCEU – „bohatera” tegorocznych nagłówków, parokrotnie w ostatnich miesiącach aresztowanego i łączonego z incydentami o charakterze kryminalnym (na długiej liście wykroczeń znalazły się między innymi oskarżenia o napaść, włamanie, groźby, porwanie i przetrzymywanie nieletniej osoby, grooming oraz nadużycia seksualne). Mimo oczywistych kontrowersji wytwórnia Warner Bros. zdołała doprowadzić do sytuacji, w której wizerunek Millera został odratowany na tyle, by zezwolić na przyszłoroczną premierę nowego filmu o Flashu. Jeszcze w sierpniu dowiedzieliśmy się, że aktor miał wyrazić skruchę przed włodarzami wytwórni. Co więcej, w oficjalnym oświadczeniu przeprosił za swoje zachowania i zobowiązał do podjęcia leczenia psychiatrycznego.

Zdaniem Rae to jednak za mało. „Wszystko to, co dzieje się z Ezrą Millerem to mikrokosmos Hollywoodu. Mamy tu tę osobę, recydywistę, postępującego odrażająco i zamiast go wygłuszyć i odsunąć jego film, zadziałano tak, by uratować i tę produkcję i jego samego. To idealny przykład tego, co Hollywood jest w stanie zrobić, by uratować siebie i przestępców. Jeśli skończy się coś takiego, być może kobiety też będą mogły [w tej branży] prosperować. Nie będą musiały żyć w obawie, że opowiedzenie [o swoich doświadczeniach] na głos będzie kosztowało je ich karierę. To ciągły cykl nadużyć, który nie zakończy się, dopóki Hollywood będzie naciskało na utrzymanie obecnego porządku”. 

Sprawdź też: Decyzje Davida Zaslava dotknęły Cartoon Network. Studio animacji połączy się z Warner Bros. Animation

Nieco dalej w tej samej rozmowie aktorka pogłębiła krytykę wobec branży, wskazując, że nad etyką zawsze liczy się w niej okazja do zarobku. „To najgorsza branża, jeśli chodzi o karanie ludzi za ich wykroczenia i postępowanie. Pieniądze zawsze będą brały górę. Na coś takiego zezwalamy nawet przez sam udział w tej branży. To trudna rzecz. Ja odkryłam, że jestem w stanie kontrolować własne środowisko i to z kim współpracuję. Mogę pociągać ludzi do odpowiedzialności w ramach mojego świata i mojej bańki. Nie muszę pracować dla wszystkich. Nie każde pieniądze to dobre pieniądze. Nie wszyscy ludzie to dobrzy ludzie”. 

Warto dodać, że choć burza wokół „Flasha” w istocie w ostatnim czasie umilkła, doniesienia z połowy września wskazują na zdecydowaną niechęć włodarzy Warnera do dalszej współpracy z Ezrą Millerem. Według nich, po premierze filmu Andy'ego Muschiettiego aktor zostanie trwale odsunięty od kolejnych projektów superbohaterskiego uniwersum. Więcej informacji w tym miejscu.

źródło: Deadline / zdj. Warner Bros.