Michael Bay niezainteresowany Marvelem, DC i „Star Wars”. „Wolę robić swoje”

Michael Bay nie dołączy do twórców kinowych uniwersów Marvela i DC, czy odległej galaktyki z „Gwiezdnych wojen”. Przynajmniej nie w najbliższym czasie. Promując swoje najnowsze widowisko akcji, „Ambulans”, reżyser przyznał, że woli zajmować się produkcjami, nad którymi ma pełną kontrolę.

Mając w dorobku masywną franczyzę w postaci „Transformerów”, Bay ma doświadczenie w kreowaniu multifilmowego, wysokobudżetowego cyklu. A jednak, w odpowiedzi na pytanie zadane mu przez dziennikarzy serwisu Comic Book reżyser wyjaśnił, że nie jest zainteresowany objęciem kierownictwa nad którymkolwiek z kolejnych projektów należących do obecnych popkulturowych gigantów

To nie tak, że nie jestem zainteresowany Marvelem. Ridley Scott mawia, że najbardziej skomplikowaną, choć zarazem i najfajniejszą sprawą dla reżysera jest kreowanie świata. Nie jestem właściwym gościem do „Gwiezdnych wojen” Lucasa. Do „Gwiezdnych wojen 5”. To nie ja. Nie zająłbym się „Iron Manem 7”. „Batmanem 10” też nie. Wolę robić swoje. 

Dodajmy, że mimo niechęci do ustalonych marek, Bay nie odmówiłby nakręcenia filmu superbohaterskiego. Jak tłumaczy – musiałby być to projekt w całości niezależny od licencji Marvela, czy DC.

Z ogromną przyjemnością zrobiłbym coś o superherosach. Ale tylko na moich warunkach. Tak bym mógł wykreować własny świat.

Przypomnijmy, że ostatni film, za który Bay odpowiedział jako reżyser spotkał się z dość przyzwoitym, jak na tego twórcę, przyjęciem ze strony krytyków. W serwisie Rotten Tomatoes „Ambulans” cieszy się obecnie wynikiem w postaci 68% pozytywnych opinii. Po raz ostatni tak wysoką oceną film w reżyserii Baya cieszył się w 1996 roku. Mowa o filmie „Twierdza” z głównymi rolami Seana Connery'ego i Nicolasa Cage'a, który w internetowym agregatorze ocen zebrał dokładnie tyle samo (68%) pozytywnych głosów.

źródło: Comicbook / zdj. Paramount