Mikey Madison rezygnuje z koordynatorów intymności. „To był mój wybór”

Główna aktorka „Anory” Seana Bakera, Mikey Madison zrezygnowała z pracy z koordynatorem intymności podczas scen seksu obecnych w filmie. Madison, określana jako jedna z najzdolniejszych gwiazd młodego pokolenia, tłumaczyła swoją niecodzienną decyzję w rozmowie Actors on Actors dla magazynu Variety.

Mikey Madison jest przeciwna pracy z koordynatorami intymności

Mikey Madison to obecnie jedna z najbardziej rozchwytywanych młodych aktorek Hollywood. 25-latka, mimo wcześniejszego udziału m.in. w filmie Quentina Tarantino „Pewnego razu... w Hollywood”, dopiero dzięki „Anorze” w reżyserii Seana Bakera uzyskała światowe uznanie krytyków. Film o pracownicy seksualnej, która wychodzi za mąż za syna rosyjskiego oligarchy otrzymał w tym roku Złotą Palmę w Cannes, a sama Madison jest faworytką w oscarowym wyścigu w kategorii najlepszej roli kobiecej.

Aktorka na planie „Anory” wielokrotnie występowała w scenach seksu, w związku z czym reżyser filmu zaproponował jej skorzystanie z pomocy koordynatora intymności, który jest obecnie coraz częściej wykorzystywany podczas prac nad sekwencjami szczególnie wymagającymi dla aktorów. Madison postanowiła jednak przygotować się do swojej roli bez specjalnego wsparcia, co wywołało w mediach sporą dyskusję. Podczas cyklicznych spotkań Actors on Actors organizowanych przez magazyn Variety, Mikey Madison o powodach swojej decyzji opowiedziała gwieździe tegorocznego filmu „The Last Showgirl”, Pameli Anderson.

„Podczas prac nad naszym filmem, to był mój wybór; twórcy zaoferowali mi obecność koordynatora intymności. Mark Eydelshteyn, który gra Ivana i ja zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie, jeżeli zrobimy to po cichu. Moja bohaterka jest pracownicą seksualną, a ja widziałam poprzednie filmy Seana i wiem, jak bardzo zależy mu na autentyczności. Byłam na to gotowa. Jako aktorka, potraktowałam to jak moją pracę” - mówiła Madison.

Sprawdź też: Mark Hamill początkowo nie wierzył w sukces „Gwiezdnych wojen”. Uznał filmy za parodię!

O pracy koordynatorów intymności we współczesnym kinie coraz częściej wypowiadają się znani aktorzy, nie zawsze popierający ich obecność na planie. Obok gwiazd takich jak Emma Stone, Kate Winslet, czy Rachel Zegler, które cenią sobie pomoc asystentów do spraw intymności, są również aktorzy i aktorki, tak jak Mikey Madison ceniący sobie niezależność podczas kręcenia wymagających scen, m.in. Toni Collette, Jennifer Aniston czy Michael Douglas.

Źródło: Variety, zdj: FilmNation