Fatalne przyjęcie ze strony krytyków i widzów nie przeszkodziło filmowi „Krew i miód”, czyli krwawej interpretacji opowieści o Kubusiu Puchatku, w osiągnięciu znakomitego wyniku w globalnych kasach. Rozgłos wokół dreszczowca sprawił, że budżet produkcyjny zwrócił się ponad pięćdziesięciokrotnie toteż mogliśmy być pewni, że obraz doczeka się kontynuacji. W sieci wylądowały właśnie pierwsze fotki.
Kontynuacja kontrowersyjnego hitu, który w Polsce debiutował na początku tego roku znajduje się obecnie w trakcie realizacji. Drugi film, w którym zobaczymy Kubusia i jego przyjaciół w wersji bardzo odmiennej od klasycznych przygód w Stumilowym Lesie ma dysponować znacznie wyższym budżetem od pierwowzoru („jedynkę” zrealizowano za kwotę zaledwie 100 tysięcy dolarów), wprowadzić więcej groteskowo przekształconych postaci oraz nową obsadę. Możemy spodziewać się też, że film będzie jeszcze brutalniejszy od i tak już bardzo krwawego pierwszego rozdziału – zapowiada scenarzysta i reżyser Rhys Frake-Waterfield. „Tym razem Puchatek i jego grupka opuszczą Stumilowym Las by nawiedzić wyciszoną mieścinkę Ashdown” – zdradził o sequelu.
Sprawdź też:
- Nowy sezon „American Horror Story” inspiruje się „Dzieckiem Rosemary”
- Warner zawiesza kontrakty twórców. Zaslav przekonuje, że chce zakończenia strajku
- Apple TV+ przynosi na weekend nową serialową premierę! To będzie kolejny hit?
W obsadzie filmu znaleźli się Simon Callow (nominowany do nagrody BAFTA gwiazdor komedii „Cztery wesela i pogrzeb”), Tallulah Evans (w głównej roli), Scott Chambers („Doktor Jekyll”) wcielający się w Krzysia, Ryan Olivia („Ponury dom”) jako Kubuś oraz Peter DeSouza-Feighoney („Egzorcysta Papieża”) jako odmłodzona wersja tytułowego „misia”.
Scenariusz „Krwi i miodu 2” napisał Matt Leslie. Na historię spisaną w tekście wpadł wspólnie z Frakiem-Waterfieldem. Zaprojektowaniem praktycznych efektów specjalnych i stworzeniem nowych wersji stworzeń inspirowanych klasyczną opowieścią A. A. Milne'a zajął się Shaune Harrison („World War Z”, „Harry Potter”, „Gra o Tron”).
źródło: The Hollywood Reporter / zdj. Jagged Edge Productions