Nowy Kapitan Ameryka dostał łomot od widzów! Fatalny wynik filmu Marvela

Zgodnie z oczekiwaniami najnowszy film Marvela nie poradził sobie dobrze podczas drugiego weekendu w kinach. Produkcja „Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat” zaliczyła jeden z najgorszych wyników w historii całego MCU.

„Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat” z trzecim najgorszym wynikiem w MCU

Nowy film Marvela zebrał kiepskie recenzje i niezbyt pochlebne oceny od samych widzów, więc już tydzień temu można było zakładać, że jego drugi weekend w kinach wypadnie zdecydowanie słabiej. Przewidywania te stały się właśnie faktem i w trakcie swojego drugiego weekendu film zebrał od amerykańskich widzów tylko 28,3 mln dolarów, co oznacza spadek aż o 68,1% względem otwarcia. Tylko dwa filmy superbohaterskie od Marvela radziły sobie gorzej w kinach w trakcie drugiego weekendu.

Czwarta odsłona serii o przygodach Kapitana Ameryki zaliczyła tym samym najgorszy wynik jeśli chodzi o procentowy spadek w historii solowych produkcji o tym herosie. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę wpływy do kas, to wygrywa jedynie z pierwszą odsłoną: pierwsza część (25,6 mln i spadek o 60,7%), „Zimowy żołnierz” (41,3 mln i spadek o 56,6%), „Wojna bohaterów” (72,6 mln i spadek o 59,5%). Po dziesięciu dniach od premiery film ma na swoim krajowym koncie 141,3 mln dolarów.

Za granicą film również nie zarabia zbyt wiele. Drugi weekend kończy z wpływami na poziomie 35,3 mln dolarów. To nieco lepszy wynik od „Czarnej wdowy” (29,9 mln dolarów) i „Shang-Chi” (35,2 mln dolarów), ale znacznie gorszy od „Ant-Man i Osa: Kwantomania”, który był w stanie dorzucić z zagranicznych rynków 48,1 mln dolarów. W ciągu tygodnia spadek wyniósł więc 61,8%, co daje 148,2 mln dolarów. Globalne nowa część MCU ma na swoim koncie 289,5 mln dolarów. Ostatecznie film powinien zakręcić się w okolicach 400 mln dolarów przychodu. Przy budżecie wynoszącym 180 mln dolarów wynik balansowałby więc na granicy rentowności. Wiele źródeł przekonuje jednak, że na wyprodukowanie nowego „Kapitana Ameryki” włodarze Disneya wydali znacznie więcej.

Na drugim miejscu zameldował się natomiast debiutujący na dużym ekranie horror „The Monkey”, za który odpowiada twórca „Kodu zła”. Film zebrał od widzów amerykańskich 14,2 mln dolarów, co jest drugim największym otwarciem w historii filmów dystrybuowanych przez studio Neon. Lepiej zarabiał w pierwszych dniach na dużym ekranie tylko wspomniany film „Kod zła” (22, mln dolarów). W ciągu pierwszego weekendu film zebrał już tyle, że stał się siódmym najbardziej dochodowy filmem w historii studia Neon. Za chwilę pobije zarówno „Anorę” (15,3 mln), jak i „Niepokalaną” (15,7 mln).

Podium zamyka w tym tygodniu film „Paddington w Peru”, który pomimo sporej konkurencji zebrał w drugi weekend w USA solidne 6,5 mln dolarów, co daje spadek o zaledwie 49,1%. Jest to jednak najniższy drugi weekend serii w porównaniu do 8 mln dolarów drugiej części, która straciła tylko 27,2% widzów i 12,3 mln dolarów jedynki, która osiągnęła spadek w wysokości 35,3%. Po dziesięciu dniach na krajowym koncie film ma 25,2 mln dolarów. 

Na rynkach zagranicznych dorzucił natomiast 7,7 mln dolarów, co dało wzrost wpływów o 5,5% w porównaniu z poprzednim weekendem. W sumie na międzynarodowym podwórku zgromadził za bilety już 125 mln dolarów, co globalnie daje mu 150,2 mln dolarów.

Box Office – zestawienie wyników z amerykańskich kin (21-23 lutego)

zdj. Disney