Opóźnienia pomogą filmom Marvela? Reżyser „Doktora Strange’a” komentuje

Niedawno dowiedzieliśmy się, że na skutek pandemii koronawirusa przeniesienia swoich premier doczekały się wszystkie kolejne widowiska MCU. Rozłąka ze światem superbohaterów Marvela będzie tym bardziej odczuwalna, że w ostatnich latach normą stało się, że w ciągu roku na ekranach kin debiutują przynajmniej dwa, a nawet trzy obrazy. O opóźnieniach wypowiedział się na Twitterze związany do niedawna z franczyzą Kevina Feigego, Scott Derrickson – reżyser pierwszego „Doktora Strange'a”. Artysta upatruje w opóźnieniach wyłącznie korzyści względem zapowiedzianych produkcji.

W tweecie, Derrickson wskazuje, że podobnego opóźnienia doczekał się między innymi jeden z najlepszych filmów science fiction w historii:

Popchnięcie wszystkich tych dat premiery wpłynie korzystnie na jakość filmów – więcej czasu na scenariusze i rozwój designu produkcji. „Łowca androidów” wygląda tak dobrze, bo Ridley Scott i jego ekipa zrobili roczną przerwę podczas strajku aktorów i scenarzystów w '81 i '82 i szlifowali wizualne aspekty filmu.

Derrickson do niedawna był związany z pracami nad kontynuacją „Doktora Strange'a”. Niestety jego pomysł na „Multiverse of Madness” nie pokrył się z wyobrażeniami Marvela i artysta z projektem się pożegnał. W chwili obecnej mówi się, że jego miejsce zająć ma nie kto inny, a Sam Raimi, weteran produkcji komiksowych, odpowiedzialny za kultowe filmy z cyklu o przygodach Spider-Mana, w którego wcielił się Tobey Maguire. 

Na ten moment trudno spekulować, kiedy ekipa wejdzie na plan. Pierwotne plany zapowiadały majowy start produkcji, ale pandemia koronawirusa wyklucza długoterminowe planowanie.

Zgodnie z nowym rozkładem jazdy „Doctor Strange in the Multiverse of Madness” ma trafić do kin 5 listopada 2021 roku. Co interesujące, film będzie bezpośrednio powiązany z serialem „WandaVision”, a w obsadzie filmu znajduje się także Elizabeth Olsen

Czytaj też:

źródło: Cinemablend.com / zdj. Disney