Po „Nosferatu” przyszedł czas na Wilkolaka! Wiemy, czym będzie kolejny film Roberta Eggersa!

Robert Eggers jeden z najlepszych reżyserów młodego pokolenia, przenosi się od wampirów do wilkołaków w swoim kolejnym filmie „Werwulf”. Po sukcesie „Nosferatu”, twórca ponownie nawiązał współpracę z Focus Features, które sfinansuje i wyda jego najnowszy projekt.

Eggers pozostaje w temacie straszliwych istot. Był Wampir teraz czas na Wilkołaka!

Scenariusz „Werwulfa” Eggers napisał wspólnie z Sjónem, z którym wcześniej współpracował przy „Wikingu”. Akcja ma rozgrywać się w XIII-wiecznej Anglii, a dialogi będą wierne epoce, co zostanie wsparte tłumaczeniami i adnotacjami dla widzów nieobeznanych ze staroangielskim językiem. Choć Eggers pierwotnie planował nakręcić film w czerni i bieli, ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu.

„Nosferatu”, mający swoją światową premierę w Boże Narodzenie 2024 roku (w Polsce film trafi do kin dopiero 21 lutego), stało się największym sukcesem komercyjnym w karierze Eggersa. Film zarobił ponad 156 milionów dolarów na całym świecie, a jego premiera VOD na amerykańskich platformach już miała miejsce. W obsadzie znaleźli się Lily-Rose Depp, Bill Skarsgård, Nicholas Hoult, Willem Dafoe i Aaron Taylor-Johnson. Produkcja przenosi widzów do niemieckiego portu lat 30. XIX wieku, gdzie młoda kobieta i jej mąż stają się ofiarami obsesji tytułowego wampira, hrabiego Orloka.

Sprawdź też: Serialowy Punisher dołącza do obsady „Odyseji” Christophera Nolana! W jakiej roli wystąpi?

Eggers od dawna współpracuje z Focus Features, które wsparło finansowo i wydało wszystkie jego dotychczasowe filmy, w tym „Czarownicę: Bajkę ludową z Nowej Anglii”, „Lighthouse” oraz „Wikinga”. Ich wspólne projekty charakteryzują się mrocznym klimatem, dbałością o detale historyczne. Choć obsada „Werwulfa” nie została jeszcze ogłoszona, spekuluje się, że Eggers może ponownie zaangażować swoich stałych współpracowników, takich jak Willem Dafoe czy Anya Taylor-Joy. Reżyser sam podkreślał, że ma w planach kilka projektów, ale to właśnie „Werwulf” zyskał zielone światło.

źródło: EW