Wyglada na to, że długo zapowiadany remake „Nosferatu”, następny projekt Roberta Eggersa aż do niedawno znajdował się o krok od realizacji. W sieci jednocześnie pojawiły się doniesienia o toczących się w ostatnim czasie przygotowaniach do wejścia na plan i ich raptownym powstrzymaniu z uwagi na konflikty grafikowe. Problemy stwarzają inne zobowiązania Harry'ego Stylesa, który ma pojawić się w produkcji.
Reżyser „Czarownicy” i „Lighthouse”, zapowiadał parę lat temu, że w jego planach znajduje się remake klasycznego horroru „Nosferatu”, ale do tej pory w temacie zdjęć do filmu nie padły żadne konkretne informacje. Dzięki nowemu artykułowi przybliżającemu sylwetkę Eggersa w magazynie The New Yorker dowiedzieliśmy się, że prace na planie przeróbki niemego filmu F.W. Murnaua miały w chwili obecnej toczyć się w Pradze. Niestety w ostatniej chwili zastrzeżenia grafikowe do terminu realizacji zgłosił Harry Styles. Problem z dołączeniem do reszty obsady, aktor miał zgłosić dopiero po dopięciu przez ekipę wszystkich kwestii organizacyjnych. W tekście czytamy, że przed wstrzymaniem projektu, etatowy zdjęciowiec Eggersa, Jarin Blaschke zdążył już wręcz zapisać swoją córkę do szkoły w Pradze.
Dodajmy, że informacja o zatrudnieniu Stylesa przy tej produkcji nie została wcześniej podana do wiadomości (wiemy natomiast, że w obsadzie znajdzie się Anya Taylor-Joy, ktora z Eggersa współpracowała już przy „Czarownicy” i „Wikingu”).
Artykuł nie doprecyzowuje też dalszych planów wobec „Nosferatu”. Nie poznaliśmy nowego terminu wejścia na plan, czy bieżącego stanu produkcji. Niewątpliwe jest jedynie to, że odnotowano opóźnienie, ale na chwilę obecną nie wiemy, jak w dalszym ciągu wpłynie ono na grafiki pozostałych członków ekipy i obsady.
W oczekiwaniu na dalsze wieści o tym, ciekawie zapowiadającym się dreszczowcu przypomnijmy ubiegłoroczną wypowiedź Eggersa dla serwisu Bloody Disgusting. Reżyser dokonał w niej rozróżnienia między wampirem z filmu F.W. Murnaua i Draculą znanym z powieści Brama Stokera.
[„Nosferatu”] jest dla mnie bardzo ważne z wielu powodów. Myślę, że „Nosferatu” pokazuje bardziej ludowy wizerunek wampira. Wampir grany przez Maksa Schrecka jest połączeniem ludowych skojarzeń i literackich, zakorzenionych bardziej w Anglii, niż w Niemczech (...). Nie jest co prawda tradycyjnym folkowym wampirem, ale znacznie mu do tego bliżej niż do Stokera (...). Dracula jest przede wszystkim rozszerzeniem literackiego wampira, który pojawił się u Johna Polidoriego, [wampira] opartego na Byronie.
Sprawdź też: „Nosferatu - symfonia grozy” – Nowe Horyzonty organizują pokaz z muzyką Jozefa Van Wissema na żywo
źródło: Bloody Disgusting / zdj. Film Arts Guild