Quentin Tarantino recenzuje „Top Gun: Maverick”. „K***a, kocham ten film”

Choć Quentin Tarantino deklarował, że nie lubi publicznie oceniać współczesnego kina, reżyser „Pulp Fiction” zrobił wyjątek dla podniebnego widowiska akcji z Tomem Cruisem. Swoimi wrażeniami z „Top Gun: Maverick” podzielił się w rozmowie na łamach podcastu ReelBlend.

W internetowej rozmowie z reżyserem i scenarzystą Rogerem Avarym, Tarantino przyznał, że zwykle woli nie wspominać publicznie o bieżących produkcjach. „To dlatego, że muszę wtedy mówić tylko dobre rzeczy, albo wyjdzie, że na kogoś wjeżdżam. Nie chcę tego robić” – tłumaczył kultowy reżyser. W przypadku filmu w reżyserii Josepha Kosinskiego wrażenia Tarantino były jednak jednoznacznie dobre. „K***a, kocham Top Gun: Maverick” – wyjawił. „Uważam, że był fantastyczny. Oglądałem ten film w kinach. Oglądałem też West Side Story Spielberga i oba te filmy zapewniły mi prawdziwy, kinowy spektakl. Z rodzaju takich, o których sobie myślałem, że już ich pewnie nigdy nie przeżyję. To było fantastyczne”.

Uwielbiam kino, które robił Tony Scott [reżyser oryginalnego „Top Guna”] i uwielbiam też samego Tony'ego i [„Maverick”] był czymś najbliższym kolejnego filmu, który moglibyśmy dostać od Tony'ego Scotta. [Reżyser Joseph Kosinski] wykonał kawał dobrej roboty. Miłość i szacunek do Tony'ego czuć było w każdym kadrze. W prawie każdej decyzji. (...) We wszystkim, co na ekranie zrobił Tom. Nigdy nie znajdziemy się bliżej kolejnego filmu Tony'ego Scotta i to było k***a zachwycające”. 

Tarantino dodał, że najbardziej poruszającą sceną w filmie okazał się dla niego krótki moment, który na ekranie podzielili Tom Cruise i Val Kilmer. „To było nieomal zbyt tanie, ale z całą pewnością zadziałało. To trochę jak Charlie Chaplin umierający na scenie w ostatnich momentach Światła rampy, ale k***a zadziałało. Czekasz na to i ta scena k***a działa”. 

Pełnej rozmowy Quentina Tarantino z Rogerem Avarym posłuchacie między innymi na Spotify, w tym miejscu.

Przypomnijmy, że „Top Gun: Maverick” okazał się najlepiej zarabiającym filmem w karierze Toma Cruise'a. Wynik widowiska w globalnym boxoffisie powoli zbliża się do 1,3 miliarda dolarów654 milionów dolarów z tej kwoty przypada na krajowe podwórko a 671,6 mln na międzynarodowe rynki.

Czytaj też: Filmowe spotkanie Django i Zorro nie wypali. Crossover od Quentina Tarantino okazał się za drogi dla Sony

Źródło: THR / zdj. Paramount