Quentin Tarantino zdradza coraz więcej informacji na temat swojego ostatniego filmu w reżyserskiej karierze. Najnowsze informacje ujawniają, kto będzie głównych bohaterem historii napisanej przez samego Tarantino i z jakim rodzajem kina na pewno nie będziemy mieli do czynienia w przypadku „The Movie Critic”. Wygląda na to, że ostatni film reżysera „Wściekłych psów” będzie wyróżniał się na tle poprzedników pod względem brutalności.
W marcu ogłoszono, że Quentin Tarantino jest już gotowy do rozpoczęcia pracy nad swoim ostatnim filmem. Potwierdzono, że scenariusz został już napisany i zdjęcia mają ruszyć jesienią tego roku. Przez ostatnie tygodnie Tarantino coraz częściej opowiada o swoim finałowym przedsięwzięciu i pojawiły się właśnie kolejne informacje na temat głównego bohatera oraz klimatu samej opowieści. Okazuje się, że film skoncentruje się na autentycznej postaci, ale nie będzie to powszechnie znany krytyk. Tarantino potwierdził też, że tym razem nie będzie to kino zemsty, więc wygląda na to, że reżyser „Kill Billa” zakończy swoją karierę w nieco odmiennej stylistyce względem tej, do której zdążył nas przez lata przyzwyczaić.
Pojawiło się wiele spekulacji na temat tego, o kim będzie ten film. I tak, będzie to prawdziwy krytyk, ale nie jest znany... i nie zamierzam powiedzieć nic więcej. Nie będzie to również coś, co można nazwać historią zemsty.
O kim może opowiedzieć ostatni film Tarantino?
Film pod tytułem „The Movie Critic” zabierze widzów do Los Angeles z 1977 roku. Początkowo mówiło się, że w centrum historii znajdzie się kobieca bohaterka, którą może okazać się Pauline Kael, jedna z najbardziej wpływowych krytyczek filmowych wszech czasów, ale Tarantino zdementował już tę informację. Teraz pojawiają się natomiast sugestie, że bohaterem może okazać się William Mangold, działający w latach 70. ubiegłego wieku krytyk filmowy oraz historyk filmów pornograficznych. Spekulacje te wynikają z faktu, że Tarantino wspominał o Mangoldzie w kilku ostatnich rozmowach z dziennikarzami i odnosił się do jego twórczości w swojej książce „Cinema Speculation” przy okazji rozdziału poświęconego filmowi „Hardcore” autorstwa Paula Schradera. Jak na razie są to jednak cały czas spekulacje, które nie muszą okazać się trafione.
Sprawdź też: Drugi sezon „Rodu Smoka” wystartował. Pierwsze zdjęcie z planu nowych odcinków.
Biorąc pod uwagę, że na końcówkę lat 70. przypadała młodość Tarantino ostatni film reżysera „Pulp Fiction”, zaczyna być postrzegany jako jego filmowy list miłosny do młodości i rodzącej się fascynacji kinem. Wiele wskazuje na to, że dziesiątym i ostatnim filmem reżyser wpisze się w ostatni trend w hollywoodzkich produkcjach i stworzy coś na wzór takich tytułów jak „Fabelmanowie” od Stevena Spielberga, „Imperium światła” autorstwa Sama Mendesa czy „Licorice Pizza” od Paula Thomasa Andersona.
źródło: theplaylist.net / zdj. Sony Pictures