Reacher to lepsza wersja Bonda? „Bond jest zbyt mizoginistyczny i przewidywalny”

Alan Ritchson stał się ostatnio popularny za sprawą serialowych przygód Reachera od platformy Prime Video. Niedawno aktor przyznał, że z chęcią zagrałby nowego Batmana, ale wygląda na to, że nawet gdyby jakimś cudem zaproponowano mu rolę nowego Jamesa Bonda, to wolałby pozostać przy graniu Reachera, którego uważa za lepszą, amerykańską wersję agenta 007.

Alan Ritchson postrzega Reachera jako amerykańskiego Jamesa Bonda

Niedługo Alan Ritchson pojawi się w kinach za sprawą filmu Ministerstwo niedżentelmeńskich działań wojennych, w którym będzie polował na niemieckich żołnierzy podczas II wojny światowej. Ostatnio aktor wykrzyczał światu, że chciałby zagrać nowego Batmana w filmie przygotowywanym dla nowego uniwersum DC Comics i przekonywał, że Mroczny Rycerz to postać zdecydowanie ciekawsza nawet o Reachera, w którego miał okazję wcielić się w dwóch sezonach serialu Amazona.

Okazuje się, że aktor ma swoje zdanie także w kwestii innego z legendarnych bohaterów kina. Z ostatniego wywiadu dowiedzieliśmy się, że Ritchsona agent 007 nie wypada zbyt korzystnie w zestawieniu z postacią Reachera, którego aktor uważa za lepszą, amerykańską wersję brytyjskiego agenta. W niedawnej rozmowie z Entertainment Weekly Ritchson wyraził brak zainteresowania przyjęciem roli Jamesa Bonda. Zamiast tego z pełnym przekonaniem stwierdził, że granie Reachera sprawia mu ogromną przyjemność.

Sprawdź też: Netflix stawia na klasyki kina. Te filmy po prostu trzeba obejrzeć.

„To zabawne, ale mam wrażenie, że Reacher jest amerykańskim Jamesem Bondem. Nigdy nie bawiłem się tak dobrze grając jakąś postać. Uwielbiam te nadzwyczajne, przesadzone thrillery akcji i filmy szpiegowskie, te wszystkie napady, które są wyjątkowo pomysłowe i nabierają publiczność. To naprawdę wspaniałe, ale osobiście czuję się jak Bond – ludzie będą mnie nienawidzić za to, że to powiem – kocham Bonda, ale w tym momencie czuję, że jest trochę mizoginistyczny i przewidywalny”.

Ritchson dodał, że zawsze uwielbiał to, jak Bond „może grać w szachy 4D, przechytrzyć wszystkich i uratować świat”, ale postrzega tę postać jako nieco przestarzałą. Według aktora przewagą Reachera jest jego autentyczność i brak samoświadomości, które dodają głębi postaci i podnoszą stawkę historii, angażując widzów w bardziej przekonujący sposób.

Sprawdź też: „Diunę 2” obejrzycie już w domu! Co z premierą na HBO Max i Netflix?

„Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach nie możemy mieć postaci, które dowcipkują. Albo wiedzą, że są zabawne, wiedzą, że są sprytne, wiedzą, że są fajne lub nie do pokonania — czuję, że zmniejsza to stawkę historii, widzieliśmy zbyt wiele takich filmów, jesteśmy zbyt błyskotliwi jako publiczność, aby nas to ciągle bawiło.

Fani „Reachera” czekają na powrót serialu z trzecim sezonem, dla którego podstawę stanowi siódmy tom cyklu wydany w Polsce pod tytułem „Siła Perswazji”. Premiery nowych odcinków należy spodziewać się na przełomie 2024 i 2025 roku.

źródło: ew.com / zdj. MGM