Netflix będzie miał w kwietniu kilka filmowych i serialowych niespodzianek dla swoich widzów. Jedna z nich to powrót uwielbianego przez widzów serialu z przygodami Sherlocka Holmesa.
„Sherlock” gdzie obejrzeć serial? Netflix, Prime Video, HBO Max
Początek kwietnia na platformie Netflix będzie dobrym okresem dla widzów. Wraz z nowym miesiącem do serwisu trafi sporo nowych filmów i seriali. Część z nich będzie tytułami, z którymi widzowie Netfliksa mieli okazję już się zapoznać. Właśnie do takiego tytułu należy serial „Sherlock”, który opuścił polską ofertę streamingowego giganta dwa lata temu.
Sprawdź też: HBO Max znika z Polski! Max wprowadzi plan z reklamami, kanały TV i sport
Ostatni raz „Sherlocka” z główną rolą Benedicta Cumberbatcha widzieliśmy na platformie Netflix w lipcu 2022 roku. Od tego czasu widzowie chcący obejrzeć współczesne przygody najpopularniejszego detektywa świata musieli szukać odcinków na innych platformach. Wszystkie sezony na ten moment możecie zobaczyć w dwóch miejscach: na platformie HBO Max oraz w serwisie Prime Video od Amazona. Od 1 kwietnia wszystkie odcinki pojawią się natomiast ponownie na Netfliksie.
Czy powstanie 5. sezon „Sherlocka”?
„Sherlock” to uwspółcześniona wersja przygód słynnego detektywa i jego współpracownika, doktora Watsona. Serial debiutował na BBC jeszcze w 2010 roku i szybko zyskał globalną popularność oraz grono wyjątkowo wiernych fanów. Po czterech sezonach produkcja dobiegła końca w 2017 roku, mając na koncie trzynaście odcinków. Choć seria otrzymała pełnoprawne zakończenie, jej twórcy Steven Moffat i Mark Gatiss od wielu lat otwarcie mówią, że ciąg dalszy pozostaje sprawą otwartą. Przeszkodą uniemożliwiającą realizację następnego sezonu stanowią jednak obecne statusy obydwu głównych aktorów „Sherlocka”.
Sprawdź też: Widzowie oszaleli na punkcie tego filmu! Te dwie nowości przyciągają tłumy na Netflix.
Zarówno Benedict Cumberbatch, jak i Martin Freeman od czasu zagrania w serialu BBC stali się pierwszoligowymi gwiazdami Hollywood i trudno znaleźć w ich grafiku czas na projekt, którego budżet płacowy odbiega od innych głośnych tytułów. Wystarczy tylko przypomnieć, że za zagranie w jednym sezonie „Sherlocka” Benedict Cumberbatch otrzymał wynagrodzenie w postaci ponad 500 tysięcy dolarów.
Z kolei za rolę w filmie „Doktor Strange w multiwersum obłędu” otrzymał od Marvela czek opiewający na prawie 10 milionów dolarów. Jego kolega z planu Martin Freeman również dobrze zarabia na współpracy z Marvelem i za drugoplanową rolę w filmie „Czarna Pantera”, zarobił prawie 2 miliony dolarów. „Przez długi czas, gdy powstawały nowe sezony, obaj byli bardzo lojalni temu serialowi. A przecież z całą pewnością był on wówczas ich najniżej płatnym zatrudnieniem. Nie sądzę, by teraz chcieli się za niego zabrać. I rozumiem to” – komentował w jednym z wywiadów Steven Moffat.
W 2021 roku Benedict Cumberbatch otwarcie przyznawał, że w najbliższym czasie szans na powrót nie ma właśnie ze względu na napięty grafik zarówno jego, jak i Martina, ale zostawił sobie furtkę na ewentualny powrót do roli Sherlocka, mówiąc, że w przyszłości nie jest to wykluczone. Aktor dodał jednak, że scenariusz będzie musiał być na odpowiednim poziomie i zasugerował, że łatwiej byłoby wrócić do świata Sherlocka w ramach filmu, a nie serialu.
zdj. BBC