„Shang-Chi” nie zadebiutuje w Chinach? Wszystko przez wywiad nowej gwiazdy Marvela

Wygląda na to, że szanse na debiut filmu Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni w chińskich kinach są już wyłącznie iluzoryczne. Nowa produkcja Marvela najprawdopodobniej zostanie zbanowana przez chińskie władze ze względu na wypowiedź Simu Liu wcielającego się w głównego bohatera produkcji.

Już kilka miesięcy temu z Chin zaczęły docierać sygnały sugerujące, że produkcja Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni może mieć problem z uzyskaniem zgody na debiut w chińskich kinach. Chińczycy zarzucali Marvelowi utrwalanie stereotypów poprzez przedstawienie złoczyńcy filmu i nie pomogło nawet odrzucenie komiksowego pierwowzoru ojca Shang-Chi oraz zastąpienie go mniej kontrowersyjną postacią Wenwu. Krytyka ministerstwa propagandy dotyczyła również całego klimatu produkcji, który miał utrwalać stereotypowe spojrzenie na chińską kulturę.

W ostatnich tygodniach wydawało się jednak, że sprawa premiery filmu „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni” cały czas pozostaje otwarta. Po tym, jak chińskie kina ponownie zaczęły przyjmować amerykańskie produkcje, Marvel mógł liczyć, że w kalendarzu znajdzie się też miejsce dla nowej produkcji Marvela – na chińskich ekranach debiutowały niedawno dwa inne filmy Disneya, czyli „Luca” i „Free Guy”. Filmu w rozmowie z chińskim dziennikarzem bronił między innymi Kevin Feige, który zapewniał, że produkcja nie ma nic wspólnego ze stereotypami i nie przedstawia chińskiego społeczeństwa w negatywnym świetle.

Okazuje się jednak, że zapewnienia szefa Marvela nie będą miały już żadnego znaczenia, bowiem w ostatnich dniach chiński Internet rozgrzał jeden z wywiadów, który w 2017 roku udzielił Simu Liu, kanadyjski aktor o chińskim pochodzeniu wcielający się w tytułowego bohatera filmu.

Cztery lata temu w rozmowie z CBC aktor skrytykował komunistyczny rząd Chin i stwierdził, że gdy był mały, rodzice opowiadali mu o trudach dorastania w Chinach. Simu Liu określił także Chiny mianem „kraju Trzeciego Świata” i dodał, że ludzie umierają tam z głodu. Wypowiedzi aktora wywołały sporą burzę w chińskim Internecie i wydaje się, że całkowicie przekreśliły szanse na kinowy debiut filmu Marvela.

Wygląda więc na to, że w tym roku żaden z filmów Marvela nie zagości na ekranach chińskich kin. Premiera filmu o Czarnej Wdowie przypadła bowiem na okres, w którym Chiny narzuciły embargo na wszystkie amerykańskie filmy i nic nie wskazuje na to, aby miała trafić do Chin w najbliższych tygodniach, a listopadowy debiut filmu „Eternals” ma równie nikłe szanse na debiut, co  Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni”. W jego przypadku chodzi jednak o osobę reżyserki, czyli Chloé Zhao, która również znalazła się na czarnej liście ministerstwa propagandy, po tym, jak odkopano jej wywiad z 2013 roku, w którym zarzucała chińskiemu rządowi cenzurę.

zdj. Marvel