Liam Neeson powrócił w ubiegłym roku do swojej roli z prequeli „Gwiezdnych wojen” w serialowym spin-offie o przygodach Obi-Wana. Aktor został zapytany, czy chciałby otrzymać własną produkcję dedykowaną historii mistrza Qui-Gona, ale wygląda na to, że Neeson nie tylko nie jest zainteresowany takim rozwiązaniem, ale nie ma też zbyt dobrego zdania na temat rozrastającego się ciągle uniwersum spin-offów.
Neeson wcielający się rycerza Jedi w filmie „Mroczne widmo” z 1999 roku powrócił w zeszłym roku do roli Qui-Gona w ramach serialowego spin-offu opowiadającego przygody jego ucznia, Obi-Wana Kenobiego, ale był to wyjątkowo krótki epizod. Podczas ostatniego wywiadu aktor wspominał, że miło było ponownie spotkać się z Ewanem McGregorem na planie produkcji, aby wystąpić w jego spin-offie: „To było super. Bardzo mi się podobało” – stwierdził Neeson. Jeśli jednak chodzi o większe zainteresowanie występami w kolejnych projektach „Gwiezdnych wojnach”, to aktor zapewnia, że w tym momencie nie ma planów na kolejny powrót, a już na pewno nie w ramach solowego serialu dedykowanego jego bohaterowi.
Sprawdź też: „Cień i kość” powróci z nowymi odcinkami na Netflix już za miesiąc. Mamy pełny zwiastun drugiego sezonu!
Odpowiadając na jedno z pytań od widzów o ewentualne zainteresowanie zagranie w serialu o przygodach Qui-Gona, aktor odparł bez ogródek: „Nie, nie jestem”. Co więcej, Liam Neeson dodał też, że w jego odczuciu tworzenie tak wielu spin-offów „Gwiezdnych wojen” odbiera w pewien sposób magię i tajemniczość temu uniwersum.
Aktualnie najbliższym serialem „Gwiezdnych wojen”, który zawita na platformie Disney+ jest trzeci sezon „The Mandalorian”. Produkcja powróci z nowymi odcinkami już 1 marca.
zdj. Lucasfilm