„Star Wars” tom 1: „Ścieżka przeznaczenia” – recenzja komiksu. Nowy początek

W ubiegłym miesiącu fani gwiezdnowojennych komiksów doczekali się wreszcie polskiej premiery pełnokrwistego zbioru wchodzącego w skład odnowionego kanonu od Marvela. „Ścieżka przeznaczenia” to pierwszy tom nowego komiksowego runu przenoszącego akcję do czasu po wydarzeniach piątego epizodu Sagi Skywalkerów. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.

Od czasu przejęcia licencji do komiksowych opowieści ze świata „Star Wars” w 2015 roku, Marvel przedstawił anglojęzycznym czytelnikom szereg odlotowych historii osadzonych w odległej, odległej galaktyce. Do polskich fanów nowe serie docierały bardzo selektywnie. Egmont decydował się udostępniać na naszym rynku wybrane, wiodące cykle, publikowane na zmianę w formie magazynu „Star Wars Komiks”. Szczęśliwie ten nieszczególnie atrakcyjny dla kolekcjonera okres mamy już najwyraźniej za sobą, bo od strony formy nowe komiksy przywodzą na myśl pojawiające się w Polsce nowe serie o superbohaterach Marvela.

Na chwilę obecną czytelnicy korzystający z rodzimej oferty wydawniczej otrzymali po jednym tomie z trzech równolegle biegnących cyklów: serii-matki „Star Wars”, „Dartha Vadera” i „Łowców nagród”. W nieokreślonej przyszłości ma się też u nas pojawić przekład pierwszego tomu z eventu wydawniczego „Wielka Republika” od Cavana Scotta, ale Egmont nie pokusił się jeszcze o przybliżenie, kiedy komiks faktycznie zadebiutuje na rynku.

Plansza z komiksu Star Wars Ścieżka przeznaczenia Tom 1

Tymczasem „Ścieżka przeznaczenia” to pierwszy tom wyzerowanego, głównego gwiezdnowojennego cyklu, podejmującego bohaterów Sagi Skywalkerów i wypełniającego luki między wydarzeniami z głównych filmów. Przypomnijmy, że oryginalna seria zadebiutowała w 2015 roku, podejmując kontinuum Sagi po wysadzeniu przez rebeliantów Gwiazdy Śmierci. Za najnowszy reboot, przenoszący narrację pozafilmowego kanonu do okresu po zakończeniu „Imperium kontraktakuje”, odpowiada Charles Soule. Scenarzystę można z powodzeniem nazwać nie tylko fachowcem w kontekście komiksów „Star Wars”, ale i jednym z najciekawszych pisarzy, którzy mieli okazję przyczynić się do rozwijania uniwersum. Soule ma w dorobku między innymi rewelacyjną serię o wczesnych losach Dartha Vadera oraz miniserię o upadku Bena Solo czyli Kylo Rena. Parę miesięcy temu Soule zadebiutował też w świecie gwiezdnowojennych powieści, oddając czytelnikom znakomite „Światło Jedi”, inauguracyjny tom książek spod znaku „Wielkiej Republiki”.

W „Ścieżce przeznaczenia” autor podejmuje akcję natychmiast po zakończeniu „Imperium kontratakuje”. A mówiąc precyzyjniej: nawet nieco wcześniej. Jak bowiem się okazuje, między brawurową ucieczką z Miasta w Chmurach a przegrupowaniem z flotą rebeliantów w epilogu filmu zdarzyło się parę innych rzeczy, które Soule postanowił czytelnikom przybliżyć. Konsekwetnie, nim dobiegniemy do obiecanych wydarzeń rozgrywających się po „Imperium”, wraz z Lukiem, Leią, Landem i Chewbaccą, raz jeszcze trafimy nad Bespin, gdzie młody Skywalker spróbuje odzyskać zaginiony miecz świetlny, a Calrissian – pomóc staremu kumplowi. Właśnie w kontekście Luke'a – jego ścieżki do odnalezienia w galaktyce własnego przeznaczenia po przegranym starciu z Vaderem i poznaniu wstrząsającej prawdy o swoim dziedzictwie – uchwycenie historii w tym konkretnym miejscu będzie dla większości fanów najciekawsze. Luke, którego widzimy w zakończeniu „Imperium”, to wszak zupełnie inna postać od wyważonego mistrza Jedi na początku epizodu VI.

Rozwój, który czeka na głównego bohatera oryginalnej trylogii w runie Soule'a, wiąże się ze skrupulatnym odsłanianiem historii własnego ojca, wojen klonów i wydarzeń trylogii prequeli. Pojawia się tu nawet jedna z postaci, którą „młody” Vader spotkał jeszcze w cyklu „Mroczny Lord Sithów” Soule'a, i to nie kto inny, a właśnie ona pokrótce przybliża Skywalkerowi sylwetkę Anakina. Choć wątek Luke'a wydaje się w komiksie najważniejszy i to własnie jego historia zyskuje tu największe rozwinięcie i największą objętość, niemal równie wciągającym motywem „Ścieżki przeznaczenia” jest postać Landa i jego zarysowana tu stopniowa przemiana z kosmicznego łotrzyka-oportunisty do generała Rebelii. Obiecująca wydaje się też nowa antagonistka – komandor Zahra, imperialna zelotka dowodząca uszkodzonym podczas eksplozji Gwiazdy Śmierci niszczycielem „Wola Tarkina”, obecnie żywym pomnikiem nieustępliwości galaktycznego mocarstwa Palpatine'a.

Plansza z komiksu Star Wars Ścieżka przeznaczenia Tom 1

Dodajmy, że obok widowiskowego porozstawiania pionków na planszy rekreującej moment przed „Powrotem Jedi”, „Ścieżka przeznaczenia” to też komiks złożony z szeregu drobnych momentów, znakomicie wyniesionych ze scenariusza w ekspresyjnej i dynamicznej kresce Jesúsa Saiza. Każdy, kto obawiał się, że pod nieobecność Hana Solo zabraknie tu wizytówkowego poczucia humoru klasycznej trylogii, może spokojnie sięgnąć po komiks. W tym kontekście otrzymujemy tu na przykład z miejsca klasyczny moment: powrót na Tatooine Sokoła Millenium (będącego na celowniku bodaj wszystkich gangsterów w galaktyce), podczas którego Lando ma okazję wykazać się legendarnym sprytem. Warto podkreślić, że postacie z filmów w ogóle zostały bardzo wiernie przeniesione do obrazkowych odpowiedników. W scenariuszu odżywa ton rodem ze scenariusza Bracketta i Kasdana, a w kresce zobaczymy odcienie gry aktorskiej Billy'ego Dee Williamsa. W tłumaczeniu parę lepszych dowcipów nieuchronnie traci na naturalności względem pierwowzoru, ale nowy tłumacz, Bartosz Czartoryski, robi bodaj wszystko, by przedstawiona treść lądowała lekko i miękko. I trzeba przyznać, że wychodzi mu to znakomicie, zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie toporne przekłady niektórych komiksów od Marvela.

Słowem podsumowania, „Ścieżka przeznaczenia” to świetny początek nowej przygody z kultowymi bohaterami sagi. Pierwszy tom zawiera każdy z elementów, który przypomina, że komiksy to ważna, wręcz integralna część gwiezdnowojennej ciągłości, a nowy kanon niejedno jest w stanie zrobić lepiej od przeddisnejowskiego, starego porządku. Kupujcie i czytajcie, bo musimy tego dostać więcej.

Oceny końcowe

5
Scenariusz
5
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
4
Przystępność*
4+
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Specyfikacja

Scenariusz

Charles Soule

Rysunki

Jesús Saiz

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

Kolor

Liczba stron

152

Tłumaczenie

Bartosz Czartoryski

Data premiery

14 kwietnia 2021 roku

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Egmont / Marvel