Takiego sukcesu nikt się nie spodziewał! Tłumy widzów na nowym „Demon Slayer”

To był historyczny weekend w kinach. Widzowie zgotowali nam jeden z najbardziej nieprzewidywalnych weekendów od lat. Począwszy od japońskiego anime „Demon Slayer” bijącego historyczne rekordy, przez serię „Obecność” udowadniającą swoją dominację, po finał „Downton Abbey”, który przyciągnął do kin lojalnych fanów.

Anime „Demon Slayer: Kimesu no Yaiba Infinity Castle” podbija kina

W kinach jesteśmy świadkami fenomenalnego wyniku anime „Miecz zabójcy demonów”, które zaskoczyło analityków osiągając oszałamiający i wręcz historyczny debiut. Film udowodnił, że japońska animacja nie jest już niszą, lecz globalną franczyzą rozpoznawalną wśród amerykańskich widzów. Film wdarł się do kin z imponującym otwarciem wynoszącym 70 milionów dolarów, miażdżąc prognozy i ustanawiając wiele rekordów. To między innymi największy debiut w historii filmu międzynarodowego w USA, przewyższający 31 milionów dolarów pierwszego filmu z serii „Pokémon”.

Sprawdź też: 10 filmów, które TRZEBA zobaczyć tej jesieni w streamingu.

Co więcej, nowa część przewyższyła już cały dochód poprzedniej produkcji „Demon Slayer: Mugen Train” (49,9 mln dolarów) i nagrodzonego Oscarem filmu Studia Ghibli „Chłopiec i Czapla” (46,8 mln dolarów) i dokonała tego w ciągu zaledwie jednego weekendu. Obecnie zajmuje drugie miejsce na liście najbardziej dochodowych filmów anime wszech czasów w USA. Jest to jednocześnie największe otwarcie w historii filmu animowanego z kategorią wiekową R oraz szósty największy debiut we wrześniu, tuż za „Shang-Chi” (75,3 mln dolarów).

O tym jak świetny jest to rezultat, niech świadczy także, że mamy do czynienia z największą premierą studia Sony od czasu animacji „Spider-Man: Poprzez multiwersum” (czerwiec 2023), przebijającą takie hity jak „Bad Boys: Ride or Die” i „Venom: Ostatni taniec”. Możemy przypuszczać, że boom popularności anime napędzany jest przede wszystkim przez popularność serii na platformie Netflix, co pomogło wyjść franczyzie poza niszowy fandom i osiągnąć sukces w głównym nurcie.

Sprawdź też: HBO Max nie będzie walczyło z dzieleniem kont! To cios w Netfliksa i Disney+.

Tymczasem „Obecność: Ostatnie namaszczenie” kontynuowała swoją świetną passę, umacniając swoją pozycję lidera całej serii. Film po świetnym otwarciu w zeszłym tygodniu, dorzucił do swojego krajowego konta 26,1 mln dolarów w drugi weekend – to największy drugi weekend w historii serii, mimo że przychody spadły o prawie 69% względem debiutu. Łączny przychód w USA wynosi obecnie 131,1 mln dolarów, a prognozy zakładają końcowy rezultat w przedziale 180–195 mln dolarów. Film jest na dobrej drodze, aby za chwilę prześcignąć „Pięć koszmarnych nocy” (137,3 mln dolarów) i „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” (138,9 mln dolarów). 

Na całym świecie nowy horror Warnera też radzi sobie dobrze, bo może pochwalić się globalnymi wpływami wynoszącymi już 332,9 mln dolarów. Wyprzedza już „Obecność” (320,4 mln dolarów) i „Obecność 2” (322,8 mln dolarów) i jest już 16. najbardziej dochodowym horrorem wszech czasów. Ten weekend przyniósł mu wpływy na poziomie 60,5 mln dolarów (spadek o zaledwie 45%). Na rynki zagraniczne przypada obecnie 201,8 mln dolarów. Oczekuje się, że film stanie się najbardziej dochodowym filmem z serii „Obecność” i przebije 500 mln dolarów na całym świecie.

Podium uzupełnia kostiumowy film „Downton Abbey: Wielki finał”, który przyciągnął do kin fanów popularnego brytyjskiego dramatu. Produkcji udało się wywalczyć dobry wynik pomimo zaciętej konkurencji i zebrał z kas biletowych 18,1 mln dolarów w weekend otwarcia. Przebił tym samym rezultat „Downton Abbey: Nowa Era” (16 mln dolarów), ale pozostał w tyle za produkcją „Downton Abbey” z (31 mln dolarów w 2019 roku). Z dość dużym jak na standardy tego gatunku budżetem wynoszącym 50 mln dolarów, film będzie potrzebował dobrych wyników za granicą i małych spadków w kolejnych tygodniach, aby okazać się sukcesem.

Box Office – zestawienie wyników z amerykańskich kin (12-14 września) 

zdj. Warner Bros.