„Thor: Miłość i grom” nie tak udany jak „Ragnarok”? Krytycy przemówili

Na kilka dni przed kinową premierą „Thora: Miłość i grom”, w sieci zaczęły pojawiać się pełnoprawne recenzje widowiska Marvela i reżysera Taiki Waititiego. Na pierwszy rzut oka są one nieco bardziej surowe od ocen, którymi obdarzono poprzednią odsłonę cyklu o bogu piorunów.

Szczęśliwie, większość krytyków, którzy zdążyli już wypowiedzieć się o „Thorze: Miłość i grom” wydaje się zadowolona z seansu. Niemniej, mimo znakomitych wstępnych reakcji w mediach społecznościowych, nowy film osadzony w Marvel Cinematic Universe zebrał też sporo mieszanych recenzji. Choć czwarta odsłona sagi Thora Odinsona opera się rzekomo na rozenergetyzowanej i piękne sfilmowanej akcji, dużym sercu i wizytówkowym dla Waititiego poczuciu humoru, problemem dla części krytyków okazał się nierówny ton widowiska i płytkie wątki głównych bohaterów. „Thor: Miłość i grom ugina się pod męczącym humorem i słabiutkimi łukami narracyjnymi. To spory spadek formy po wyrównanym pod tym względem Ragnarokiem” – czytamy w recenzji na łamach portalu CinemaDebate. „Dramatyczne i komediowe elementy nie łączą się z sobą zbyt dobrze. Żaden z poważniejszych elementów nie wydaje się zasłużony, elementy humorystyczne też trudno traktować serio” – dodaje Grant Watson z Fiction Machine. Zupełnie inaczej te same elementy produkcji odebrał natomiast recenzent serwisu Arizona Republic: „film nie bierze się zbyt poważnie, opiera się na dowcipach i aktorstwie rodem z opery mydlanej. Dramatyczniejsze sceny są oddzielone w tonie i kolorystyce i ma to uderzający efekt”.

„To dziwniejszy film od Ragnaroku, ale za to bardzo szczery. (...) [Miłość i grom] to wielka, przepiękna bestia. Pokochacie ją i zagrzmicie dla niej. To prawdziwie klasyczna przygoda Thora” – ocenia Ben Travis z magazynu EMPIRE, powtarzając zachwyty, które znalazły się w wielu innych tekstach zachodnich krytyków. Nieco chłodniejszą, choć całościowo bardzo pozytywną opinię przedstawił natomiast serwis BBC. Cytując recenzję dziennikarki Caryn James: „Trudno utworzyć napięcie, gdy stawki są tak niskie. Ale lekki ton filmu i ostatecznie mocna emocjonalna głębia nadrabiają te słabsze strony. Thor ma wielkie serce, jest wrażliwy i może okazać się bohaterem, którego właśnie teraz potrzebujemy”. W wielu publikacjach znalazły się też słowa uznania wobec kreacji stworzonych przez Christiana Bale'a („to najlepszy złoczyńca ostatnich lat” – pisze Daily Telegraph) i powracającej do roli Jane Foster Natalie Portman („aktorka nigdy nie traktuje swojej postaci głupkowato i bez odpowiedniej wagi. Choć ludzie pójdą zobaczyć Chrisa Hemswortha dobrze bawiącego się jako Thor, to rola Portman zrobi na nich największe wrażenie”). 

Sprawdź też: „Doktor Strange w multiwersum obłędu” największą premierą Marvela na Disney+

Spośród zebranych na ten moment recenzji warto przywołać też takie, które z widowiskiem Waititiego rozliczyły się w znacznie ostrzejszy sposób. Mowa o publikacjach CNN i Polygonu, które opisały film następująco: „niezwykły miks tonu i stylu, który wyszedł Taice Waititiemu w Ragnaroku jest właściwie nieobecny w Miłość i grom. [Film] nie jest przy tym ani tak zabawny, jak mu się wydaje, ani tak poruszający, czy romantyczny jak być powinien”; „Nawet w obliczu obecności kilku udanych żartów i udziału wielu utalentowanych aktorów Thor: Miłość i grom jest niestabilne, co dusi wszystkie jego mocne strony. Widownię również”. 

W serwisie Rotten Tomatoes film zebrał już 73 recenzje, z których 52 oznaczono jako „świeże”, czyli pozytywne. Negatywną opinię o produkcji wyraziło natomiast 21 krytyków, co oznacza, że odsetek pozytywnych recenzji wynosi 71%. Na przyzwoitym poziomie uplasowała się też punktowa nota filmu, która i wynosi obecnie 6,80 w dziesięciostopniowej skali.

24 z wystawionych recenzji pochodzi od tak zwanych „topowych krytyków” serwisu Rotten Tomatoes. Wśród nich znalazło się 17 recenzji oceniających film pozytywnie i 7 recenzji, które zapowiadają rozczarowujący seans, co utrzymuje na chwilę obecną wynik na poziomie 71%. Średnia ocena czwartego „Thora” na podstawie not od „topowych krytyków” wypada nieco słabiej, niż w przypadku tej od wszystkich recenzentów i wynosi 6,70 w dziesięciostopniowej skali.

W serwisie Metacritic film oceniło jak na razie 35 krytyków i dokładnie 21 z nich stwierdził, że ich odczucia po seansie były pozytywne. Mieszane uczucia po seansie miało 12 oceniających, a jednoznacznie negatywnie film ocenił jak na razie dwóch z krytyków. Średnia nota filmu wynosi natomiast 62 punkty w stu punktowej skali.

Premierę „Thora: Miłość i grom” zaplanowano na najbliższy piątek, 8 lipca.

Źródło: Rotten Tomatoes / Metacritic / zdj. Disney / Marvel