Z uwagi na liczne kontrowersje – policzki, wycięte kategorie i dziwaczne fanowskie wybory – tegoroczne Oscary przejdą do historii, jako jedna z najbardziej nierównych odsłon prestiżowej gali. Podczas ostatniego stand-upu współprowadząca ceremonię Amy Schumer wyjawiła, że mogło być jeszcze gorzej. W planach znajdował się bowiem żart z tragicznego zajścia na planie westernu „Rust”.
„Chciałabym uprzedzić, że mój prawnik zabronił mi opowiadania tych żartów. Nikomu nie mówcie i się na mnie nie złośćcie” – wspomniała Schumer podczas sobotniego występu w Las Vegas. Aktorka i stand-uperka, która poprowadziła ostatnią oscarową galę wraz z Wandą Sykes i Reginą Hall przyznała, że nie jest w stanie zażartować z najgłośniejszego incydentu rozdania (czyli spoliczkowania Chrisa Rocka przez nagrodzonego statuetką Willa Smitha), ale ujawniła, że w planach znajdowało się „zabawne” nawiązanie do ubiegłorocznego nieszczęśliwego wypadku na planie westernu „Rust”.
Czułam się okej i nagle [Will Smith] (...) wchodzi na scenę. No i było to k***a rozczarowujące. Mogę powiedzieć tyle, że było to też bardzo smutne i sporo mówi o toksycznej męskości. (...) Myślę, że będzie najlepiej jeśli pocieszymy się żartami, których nie pozwolono mi powiedzieć w telewizji.
Więcej ciekawych artykułów i newsów znajdziesz na głównej stronie Filmożerców.
Przedmiotem wyciętych „kawałków” monologu Schumer były między innymi zdarzenia otaczające Joego Rogana i Jamesa Franco, ale organizatorom i prawnikom związanym z Akademią nie spodobało się też odniesienie do tragicznej śmierci Halyny Hutchins. Cytując weekendowy występ stand-uperki:
„Nie patrz w gorę” to tytuł filmu? Chyba raczej „nie patrz w stronę strzelby Aleca Baldwina”. Nie mogłam tego opowiedzieć, ale na to, żeby ktoś podszedł i kogoś spoliczkował już zezwolono. Jestem tym zszokowana. Dumna z siebie i moich współprowadzących – owszem, ale czekam już, aż ta sytuacja przestanie mnie brzydzić.
Przypomnijmy, że w obliczu licznych głosów krytyki ze strony środowisk artystycznych Will Smith zdecydował się ostatnio zrezygnować z uczestnictwa w Akademii. Z kolei największe studia zaczęły zawieszać współpracę z aktorem.
Źródło: IndieWire / zdj. ABC