To Rachel Zegler odpowiada za porażkę „Śnieżki”? Disney szuka winnych

Po fatalnym otwarciu „Śnieżki” Disney najwyraźniej szuka winnych. W centrum kontrowersji znalazła się Rachel Zegler, odtwórczyni tytułowej roli, którą według wielu źródeł studio obarcza odpowiedzialnością za PR-ową katastrofę filmu.

„Nie rozumiała reperkusji swoich działań, jeśli chodzi o to, co oznaczały one dla filmu, dla Gal, dla kogokolwiek”

Według raportu Variety, wewnętrzne napięcia między Zegler a Disneyem narastały od dawna. Aktorka wielokrotnie krytykowała klasyczną animację Disneya z 1937 roku, określając ją jako „dziwną” i „creepy”, a postać księcia nazywając „stalkerem”. Nie spodobało się to fanom, a brak reakcji Disneya tylko pogłębił negatywne nastroje wobec nowej wersji filmu. Studio zdecydowało się nie reagować z powodu niedawno wniesionego pozwu o „wolność słowa” przez zwolnioną gwiazdę „Mandalorianina” Ginę Carano.

Kulminacją konfliktu była sytuacja z września 2024 roku, kiedy to Zegler na platformie X podziękowała fanom za pozytywne przyjęcie zwiastuna, dodając: „I zawsze pamiętajcie: wolna Palestyna”. Post odbił się szerokim echem, a w studiu Disneya zawrzało. W studiu wiele osób miało być „zszokowanych, że Zegler wykorzystywała promocję filmu za 270 milionów dolarów do wygłoszenia politycznego oświadczenia. Wewnętrzne źródła donoszą, że producent filmu, Marc Platt, poleciał do Nowego Jorku, by osobiście porozmawiać z aktorką i nakłonić ją do usunięcia wpisu. Zegler odmówiła.

Po jej słowach znacznie częściej zaczęły pojawiać się groźby śmierci wobec Gal Gadot, ekranowej Złej Królowej, która jest Izraelką. Disney musiał zwiększyć ochronę aktorki, a sytuacja tylko pogorszyła wizerunek filmu. W listopadzie 2024 roku, po wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, Zegler opublikowała na Instagramie: „Je*** Donalda Trumpa” i „Niech wyborcy Trumpa nigdy nie zaznają spokoju”. Dla Disneya to było już za wiele – studio zainwestowało w „guru mediów społecznościowych”, który miał nadzorować aktywność Zegler przed premierą. „Nie rozumiała reperkusji swoich działań, jeśli chodzi o to, co oznaczały one dla filmu, dla Gal, dla kogokolwiek” – mówi jedno ze źródeł.

Sprawdź też: W takiej roli George'a Clooney'a już nie zobaczycie! Aktor tłumaczy dlaczego

W obliczu porażki kasowej „Śnieżki” – jedynie 87 mln dolarów na otwarcie przy budżecie 270 mln – pojawiają się pytania o błędy w strategii Disneya. Konkurencyjni producenci uważają, że film powinien zarobić co najmniej miliard dolarów, a jego klęska to efekt złego PR-u i licznych kontrowersji.

Mimo że działania Zegler z pewnością nie pomogły filmowi, reakcje krytyków wskazują, że jest ona najczęściej wymieniana jako jeden z nielicznych pozytywów produkcji. Biorąc więc pod uwagę samą jakość filmu, wydaje się, że Disney ponownie szuka kozła ofiarnego, aby odwrócić uwagę od własnych błędów.

źródło: Variety/zdj Disney