Warner jednak skasuje film o Kojocie! Wytwórnia woli odpis od podatku

Czy ktoś jeszcze rozumie, co dzieje się w Warner Bros. Pictures? Wytwórnia podjęła kolejną decyzję w sprawie „Coyote vs. Acme”. Okazuje się, że kierownicy studia nie są już zainteresowani odsprzedaniem filmu i zamiast kontynuować negocjacje, postanowili powrócić do pierwotnej decyzji: skasować produkcję inspirowaną kultowymi kreskówkami w celu uzyskania korzyści podatkowych.

Warner Bros. skasuje następny ukończony film. Miał opowiedzieć o Kojocie ze Zwariowanych melodii 

Przypomnijmy, że jeszcze na początku listopada ubiegłego roku – na okres kilku dni – widowisko padło ofiarą polityki oszczędnościowej Davida Zaslavakierownika Warner Bros. Discovery. Do anulowania planów wobec filmu o postaci Kojota ze „Zwariowanych melodii” miało dojść pomimo faktu, że produkcja była już od dłuższego czasu ukończona i gotowa do pokazywania. Tak jak w przypadku niesławnego skreślenia filmu „Batgirl”, decydenci wytwórni podjęli decyzję w celu uzyskania zwrotu podatkowego – w przypadku produkcji na motywach kreskówek z Kojotem miał wynieść około 30 milionów dolarów

Decyzja o skasowaniu produkcji odbiła się głośnym echem – skrytykowali ją i fani i przedstawiciele hollywoodzkiej branży. W anonimowych komentarzach zza kulis stwierdzano, że wytwórnia miała na rękach prawdziwy hit, który z całą pewnością zwróciłby zainwestowany budżet. Już kilka dni później rzecznicy wytwórni ogłosili wycofanie się z kasacji „Coyote vs. Acme”. W wyniku „zaognionej wymiany z przedstawicielami reżysera” postanowili skierować do innych dystrybutorów ofertę odkupienia praw do filmu. Niestety, jak dowiadujemy się teraz, sytuacja pełnometrażowej opowieści o Kojocie wcale nie przedstawia się dobrze.

Sprawdź też:Żółwie Ninja wracają w nowym serialu! Spin-off „Zmutowanego chaosu” z pierwszą zapowiedzią

Warner nigdy tak naprawdę nie chciał sprzedać praw do „Coyote vs. Acme”? David Zaslav filmu nie oglądał

Coyote vs Acme skasowane.JPG

Jeszcze w grudniu tego roku Deadline informował, że negocjacje w sprawie przejęcia praw do „Coyote vs. Acme” nadal trwają, a udział biorą w nich przedstawiciele największych wytwórni i streamingowych serwisów. Źródła tego serwisu wskazywały wówczas, że Warner nie zamierza uginać się w rozmowach i stawia potencjalnym kontrahentom wyjątkowo twarde warunki. Wytwórnia zażczyła sobie nie tylko pełnej rekompensaty budżetu realizacyjnego filmu (czyli nieco ponad 70 milionów dolarów), ale i kwoty dodatkowej

Z najnowszego raportu o pechowym filmie wynika, że przedstawiciele Warnera złożyli Netfliksowi, Amazonowi i Paramount Pictures jednorazową i niepodlegającą negocjacjom ofertę odkupienia „Coyote vs. Acme” za kwotę mieszczącą się w przedziale 75-80 milionów dolarów. Choć suma ta ponad dwukrotnie przewyższała korzyści, które Warner osiągnie poprzez skasowanie filmu, wytwórnia nie była zainteresowana choćby wysłuchaniem kontrofert i zdecydowała się zakończyć rozmowy.

Wynika z tego, że pomimo całej burzy, która rozpętała się wokół filmu w mediach społecznościowych i za kulisami branży, „Coyote vs. Acme” jednak nie trafi do widzów i zostanie skasowane.

Postępowanie Warnera wskazuje, że wytwórnia nigdy nie brała na poważnie opcji sprzedania filmu, a negocjacje służyły uciszeniu negatywnych komentarzy na temat polityki studia – wydają się sugerować źródła serwisu The Wrap. „To, że studio zezwoli filmowcom na przekazanie praw do filmu było co najwyżej wątpliwe. (...) Cały proces został przeprowadzony w gęstej mgle: za pośrednictwem rozmów telefonicznych z drugiej ręki. Brali w nich udział opiekunowie tego projektu, owszem, ale nie mogli przecież zmusić Warnera do właściwej komunikacji z filmowcami”.

The Wrap dodaje, że David Zaslav, szef Warner Bros. Discovery i główny pomysłodawca kontrowersyjnej polityki oszczędnościowej tego przedsiębiorstwa, nie oglądał „Coyote vs. Acme”, a mimo to podjął decyzję o ostatecznym skreśleniu filmu.

Sprwdź też: Pedro Pascal i Dakota Johnson wystąpią w rom-comie od reżyserki „Poprzedniego życia”

Coyote vs. Acme” – o czym miał opowiedzieć pechowy film o Kojocie?

W obsadzie filmu, będącego połączeniem animacji i live-action, na wzór takich klasyków jak „Kto wrobił Królika Rogera?” czy „Kosmiczny mecz”, znaleźli się John Cena („Peacemaker”) mający wcielić się w dyrektora korporacji Acme, Lana Condor („Miss Kraken. Ruby Gillman”), Nancy Linehan Charles („Raport mniejszości”), Jeff Bergman („Park Jurajski: Obóz Kredowy”) i wspomniany Will Forte („The Last Man on Earth”). Jednym z producentów i głównych pomysłodawców „Coyote vs. Acme” był z kolei sam James Gunn („Strażnicy Galaktyki 3”, „Superman: Dziedzictwo”)

Produkcja opowiada historię Wilusia E. Kojota, który po latach korzystania ze sprzętu Acme w nieskutecznych próbach upolowania Strusia Pędziwiatra, postanawia pozwać korporację. W tym celu łączy siły z wyjątkowo pechowym prawnikiem (Forte), liczącym na to, że wygrawszy sprawę odegra się na dawnym, despotycznym szefie.

„Film był naprawdę ekscytujący z tego względu, że zdołał uchwycić głos Zwariowanych melodii w stopniu, który nie został osiągnięty przez żadną wcześniejszą wersję filmową” – opowiadał o „Coyote vs. Acme” producent Paul Scheer.

Sprawdź też: Wieczorny talk-show, Diabeł i stówka na Rotten Tomatoes – tak zapowiada się nowy horror   

Scenariusz „Coyote vs. Acme” opracował Samy Burch, autor wyświetlanej obecnie w polskich kinach „Obsesji” z głównymi rolami Natalie Portman i Julianne Moore.

Z kolei reżyserią zajął się Dave Green („Wojownicze żółwie ninja: Wyjście z cienia”). Poniżej zobaczycie wpis, który filmowiec zamieścił w mediach społecznościach przed paroma dniami. Tweetem wstawionym oryginalnie przez Erica Bauzę probowano zachęcić fanów do nagłośnienia w sieci hashtaga związanego z ratowaniem produkcji: #ReleaseCoyoteVAcme.

Źródło: The Wrap / Deadline / zdj. Warner Bros. Discovery