Warner znowu zmienił zdanie. „Pingwin” i prequel „Diuny” NIE BĘDĄ serialami platformy Max

Strategia studia Warner Bros. dotycząca serialowych produkcji dedykowanych streamingowi znowu uległa zmianie. Jeszcze dwa tygodnie temu przedstawiciele spółki przekonywali, że „Pingwin” i prequel „Diuny” będą oryginalnymi produkcjami serwisu Max. Dzisiaj wiemy już jednak, że tak się nie stanie.

„Pingwin” i prequel „Diuny” jednak będą serialami HBO

Pod koniec czerwca Casey Bloys odpowiadający za produkcje tworzone dla stacji HBO i platformy Max zapowiedział sporą zmianę w sposobie kwalifikowania serialowych projektów powstających w ramach spółki Warner Bros. Discovery. Zdecydowano, że wysokobudżetowe produkcje takie jakHarry Potter”, prequel horroru „To” czy serial o Zielonych Latarniach nie będę tworzone jako produkcje oryginalne platformy streamingowej Max. Mówią krótko: sprowadza się to do tego, że wszystkie najgłośniejsze tytuły wchodzące w skład dużych marek będą powstawać teraz pod szyldem HBO.

Zmiana miała zacząć obowiązywać w przypadku seriali przygotowanych na 2025 roku i nie obejmować zarówno „Pingwina”, jak i produkcji i „Diuna: Proroctwo”, których premiera odbędzie się jeszcze w tym roku. Bloys przyznawał co prawda, że są to tytuły, które idealnie wpisują się w nową strategię i gdyby było to możliwe to trafiłyby do widzów jako projekty HBO, ale zmiana brandingu miała być już niemożliwa ze względu na fakt, że proces licencjonowania na rynkach zagranicznych już się rozpoczął.

Sprawdź też: Nostalgia się Netfliksowi opłaciła. Świetna oglądalność nowego „Gliniarza z Beverly Hills”.

Teraz okazuje się jednak, że HBO ostatecznie zdołało znaleźć rozwiązanie z tej sytuacji i obydwa tytuły jednak przejdą przemianę i będą od teraz promowane jako oryginały HBO. Sprowadza się to też do tego, że zarówno „Pingwin”, jak i „Diuna: Proroctwo” będą emitowane nie tylko na platformie Max, ale też na antenie stacji HBO.

Po pozbyciu się z nazwy swojej platformy dopisku HBO, który od lat kojarzony był jako synonim serialowej jakości Bloys chce utrzymać to skojarzenie i skonsolidować pod marką HBO najlepsze i wysokobudżetowe projekty, które nie będą bezpośrednio kojarzone z samym serwisem streamingowym.

zdj. Max