Box Office - John Wick przejmuje kina. Avengersi jednak nie dogonią Avatara?

John Wick zdetronizował w końcu Avengersów, zaliczając w pierwszy weekend najlepsze otwarcie serii. Hit Marvela cały czas zbliża się jednak do wyniku „Avatara” i aktualnie od pobicia rekordu wszech czasów dzieli go nieco ponad 170 mln dolarów. Podium zamknął natomiast Detektyw Pikachu. Poznajcie szczegóły.

W czwarty tydzień obecności na ekranach amerykańskich kin Avengersi musieli w końcu uznać wyższość innej produkcji. Hit Marvela zdeklasował w ten weekend film „John Wick 3”, który zarobił podczas otwarcia w USA 57 mln dolarów i już teraz zarobił więcej niż pierwsza odsłona serii z 2014 roku, która zakończyła pobyt w amerykańskich kinach mając na swoim koncie tylko 43 mln dolarów. Trzecia część serii wyraźnie poprawiła także rekord otwarcia należący od przeszło dwóch lat do drugiej odsłony. W 2017 roku John Wick zarobił podczas debiutanckiego weekendu 30,4 mln dolarów, a dzisiaj jego kontynuacja przebiła go o ponad 26 mln.

Dla studia Lionsgate, odpowiadającego za produkcję serii, jest to jeden z najlepszych wyników w całej historii. Lepiej niż John Wick zarabiały podczas otwarcia tylko serie „Zmierzch” i „Igrzyska śmierci”. Bez uwzględniania inflacji trudno szukać również lepszego wyniku w filmografii Keanu Reevesa, który dał swojemu filmowi lepszy wynik tylko w 2003 roku za sprawą drugiej części serii „Matrix” (91 mln dolarów).

Budżet filmu nie został oficjalnie ogłoszony, ale mówi się, że studio wydało na stworzenie trzeciej cześci serii około 55 mln dolarów. Po dodaniu wpływów z zagranicznych rynków na koncie filmu po pierwszym weekendzie znajduje się natomiast 92,2 mln dolarów i już teraz jest to lepszy wynik od pierwszej części (88,8 mln dolarów). Wszystko wskazuje również na szybkie pobicie rekordu drugiej odsłony (171,5 mln dolarów). Poza granicami USA „John Wick 3” zarobił dokładnie 35,2 mln dolarów z 66 krajów i w każdym z nich zaliczył debiut lepszy niż poprzednie odsłony serii – podczas otwarcia John Wick był najlepszy na 53 rynkach. Najlepiej poradził sobie w Wielkiej Brytanii – 4,6 mln dolarów (+62% względem poprzedniej części), Rosji – 3,8 mln dolarów (+52% względem poprzedniej części), Australii – 2,8 mln dolarów (+107% względem poprzedniej części), Meksyku – 2,1 mln dolarów (+147% względem poprzedniej części) i Tajlandii – 1,9 mln dolarów (+118% względem poprzedniej części). W następnych tygodniach Wick nie powinien borykać się z dużymi spadkami nawet pomimo sporej konkurencji na ekranach kin. Film otrzymał bardzo dobre recenzje (88% pozytywnych ocen na Rotten Tomatoes) i został entuzjastycznie przyjęty przez widownię (ocena A+ w serwisie CinemaScore), na którą złożyło się w pierwszy weekend 63% mężczyzn.

Drugie miejsce weekendu przypadło filmowi „Avengers: Koniec gry”, który w swój czwarty weekend zebrał od amerykańskich widzów 29,4 mln dolarów i ma już na swoim krajowym koncie 711 mln dolarów, ale cały czas ustępuje filmowi „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy”, który zarobił w USA aż 937 mln dolarów – wydaje się, że rekord siódmego epizodu nie jest już w zasięgu Avengersów i filmowi pozostało tylko ściganie „Avatara” w walce o najlepszy globalny wynik. W pogoni za filmem „Avatar” pomogły w ten weekend przede wszystkim rynki zagraniczne, gdzie film zarobił 46,8 mln dolarów z 55 krajów – spadek względem poprzedniego weekendu oscyluje na poziomie 55%. Ostatecznie na zagranicznym koncie produkcji Marvela znajduje się w tym momencie 1,844 mld dolarów, a po dodaniu wpływów z USA kwota ta zwiększa się do 2,615 mld dolarów.

„Koniec gry” traci obecnie do „Avatara” 173 mln dolarów, ale biorąc pod uwagę, że w przyszłym tygodniu do kin zawita „Aladyn”, inny hit Disneya, może się okazać, że ostatecznie film Camerona wyjdzie obronną ręką z tej potyczki i utrzyma pierwsze miejsce w rankingu. Analitycy przewidują, że Avengersi zakończą swój pobyt w kinach z wynikiem wynoszącym około 2,75 mld dolarów, co oznacza, że finalnie będą musieli zadowolić się drugim miejscem ze stratą wynoszącą około 30 mln dolarów. Na zagranicznych rynkach film dobrze radzi sobie cały czas w Chinach – łącznie 625 mln dolarów – i Wielkiej Brytanii, gdzie zarobił już ponad 100 mln dolarów. Warto też wspomnieć, że 207 mln dolarów produkcja Marvela zarobiła w kinach sieci IMAX – 145 mln z tej kwoty przypadło na rynki zagraniczne, a 81 mln na Chiny.

Trzecia lokata ostatniego weekendu przypadła filmowi „Detektyw Pikachu”. Produkcja zarobiła podczas drugiego weekendu 24,8 mln dolarów, zaliczając tym samym spadek na poziomie 54,4% względem zeszłotygodniowego otwarcia. Na amerykańskim koncie film ma już 94 mln dolarów. Pikachu zdołał natomiast wywalczyć pierwsze miejsce na rynkach zagranicznych, gdzie z 72 krajów zebrał 53,8 mln dolarów. Po zliczeniu wszystkich wpływów na koncie produkcji Warnera znajduje się 287,4 mln dolarów, a 193,4 mln z tej kwoty przypada na zagraniczne rynki. Najlepszym rynkiem zagranicznym pozostają cały czas Chiny, gdzie Ryan Reynolds i jego Pikachu zebrali w dwa tygodnie 70,3 mln dolarów.

Na czwartym miejscu rankingu wylądowała pierwsza premiera tygodnia „Był sobie pies 2”, który zarobił w USA 8 mln dolarów i dołożył z zagranicznych rynków 15,5 mln dolarów. W sumie daje mu to 23,5 mln dolarów po pierwszym weekendzie. Film wyraźnie nie poradził sobie z dużą konkurencją i w porównaniu do debiutu pierwszej części zaliczył wyraźny spadek. W 2017 roku produkcja „Był sobie pies” była w stanie zająć drugie miejsce weekendu i zarobić 18,2 mln dolarów.

Najbardziej rozczarowujący wynik weekendu zaliczył jednak, również debiutujący na dużym ekranie, film „Słońce też jest gwiazdą”, który zdołał zebrać od widzów jedynie 2,8 mln dolarów. Budżet filmu wynosi, co prawda, jedynie 9 mln dolarów, ale jasne jest, że ze względu na popularne nazwiska w obsadzie studio pokładało w nim zdecydowanie większe nadzieje.

*PT - pozycja w tym tygodniu.
*PPT - pozycja w poprzednim tygodniu.

źródło: Boxofficemojo.com / zdj. Lionsgate