W nowym wywiadzie Ridley Scott potwierdził, że poza kinową wersją „Napoleona”, która zadebiutuje w kinach pod koniec listopada, w przygotowaniach znajduje się czterogodzinne, specjalne „cięcie” historycznego widowiska z tytułową rolą Joaquina Phoenixa.
„Napoleon” będzie trwał cztery godziny. Dłuższa wersja trafi na Apple TV+
W ambitnym filmowym przedsięwzięciu Scotta prześledzimy początki Napoleona Bonapartego i przyjrzymy się jego drodze na sam szczyt europejskiej potęgi u boku największej miłości, Józefiny. Film z główną rolą Phoenixa ma zgłębić błyskotliwy umysł strategiczny Francuza, który pozwolił mu stać się jednym z najbardziej cenionych przywódców w historii.
Kilka tygodni temu Scott potwierdził, że licząca sobie około 158 minut, wersja „Napoleona”, którą zobaczymy w kinach, nie przedstawi finałowego kształtu tej produkcji. Filmowiec zdradził wówczas, że istnieje znacznie dłuższa wersja biograficznego widowiska. „Scott ma w posiadaniu fantastyczną, ponad cztery godziny (...) wersję filmu, która przedstawia znacznie większą część życia Józefiny, nim poznała ona Napoleona” – napisano wówczas na łamach Empire.
Teraz reżyser potwierdził te rewelacje, wskazując – nieco dokładniej – kiedy możemy spodziewać się premiery wydłużonego filmu. „W ramach dystrybucji przeprowadzonej przez Sony pokażemy Napoleona najpierw w kinach. Pokazy doczekają się swojego biegu. Następnie, w idealnym porządku rzeczy, wersja reżyserska trafi do streamingu. (...) Wciąż nad nią pracuję. Tego ranka liczyła cztery godziny i 10 minut” – wyjaśnił w wywiadzie z magazynem Total Film.
„Napoleon”, oryginalna produkcja Apple TV+, zawita kin dokładnie 24 listopada. Streamer nie potwierdził jeszcze, jak długo po tym trzeba będzie czekać na premierę w ofercie platformy. Warto przypomnieć jednak, że w przypadku „Irlandczyka” Martina Scorsese debiut streamingowy od premiery kinowej dzielił niecały miesiąc, dokładnie 26 dni.
W rolę małżonki francuskiego przywódcy wcieliła się w filmie znana z „Cząstek kobiety” i ostatnich odsłon „Mission: Impossible” Vanessa Kirby. Scenariusz do „Napoleona” napisał David Scarpa, z którym Scott współpracował przy okazji filmu „Wszystkie pieniądze świata”. Obok samego reżysera, za wyprodukowanie filmu odpowiadają Mark Huffam („Gra o tron”) i Kevin Walsh („Manchester by the Sea”). Muzykę skomponował Martin Phipss („Peaky Blinders”), z kolei operatorem był Dariusz Wolski („Marsjanin”).
Sprawdź też:
- Kolejne zamieszanie z Rachel Zegler. Jenna Ortega miałaby przejąć rolę Królewny śnieżki?
- To jeszcze nie koniec wojny z wampirami! Będzie drugi sezon serialu „Castlevania: Nocturne”
- Nowy „Frankenstein” pęka w szwach od filmowych gwiazd. Christoph Waltz w obsadzie
- „Wiedźmin” nie przetrwa długo bez Cavilla. Netflix już zaplanował koniec serialu!
W tej samej rozmowie Scott odniósł się też do rekordowo krótkiego czasu realizacji filmu – cały okres zdjęciowy, obejmujący nakręcenie sześciu epickich scen bitewnych zajął jedynie 62 dni. Reżyser wyjaśnił, że na planie rozmieścił wiele kamer, które miały umożliwić uchwycenie zdjęć z wielu perspektyw jednocześnie – bez licznych powtórek. „Każda scena sprowadza się do geometrii. Mając jakieś 11-14 kamer nakręciliśmy to w 62 dni. Teraz, w ciągu 54 dni, nakręcę Gladiatora 2. Wszystko dzięki temu, że nie robimy 50 powtórek całego układu z wykorzystaniem jednej kamery”.
Warto przypomnieć, że w 1999 roku sfilmowanie pierwszej części „Gladiatora” zajęło ekipie Scotta niecałe cztery miesiące.
Zdj. Apple TV+