Epicka przygoda na weekend! Ten film już namieszał w TOP 10 platformy Max!

Są takie filmu, do których co jakiś czas po prostu chce się wracać. Najnowszym przykładem hitu sprzed lat, który znów cieszy się uwagą widzów, jest „Robin Hood”, który w 2010 roku na nowo opowiedział historię legendarnego banity z Sherwood. Produkcja trafiła właśnie na drugie miejsce w serwisie Max!

Ridley Scott znowu trenduje na Max„Robin Hood” w TOP 10

Nakręcony przez Ridleya Scotta przed piętnastoma laty film opowiada o losach zagranego przez Russella Crowe'a tytułowego wojownika, który zostaje wyjęty spod prawa, gdy wraz z grupą swych wiernych towarzyszy broni opowiada się przeciwko skorumpowanemu królowi Anglii. Zbuntowany bohater udaje się do Nottingham, gdzie poznaje pełną animuszu Lady Marion (Cate Blanchett).

Zafascynowany jej osobą zrobi wszystko, by zdobyć serce tej pięknej kobiety i ocalić jej rodzinne ziemie przed zbliżającym się zagrożeniem. W konsekwencji dramatycznych wydarzeń, Robin i jego ludzie zostaną wciągnięci w krwawą wojnę, która zadecyduje o przyszłej chwale Anglii oraz rozsławi legendę szlachetnego banity.

Podobnie jak ostatni hit Ridleya Scotta na platformie Max, również „Robin Hood” pozostaje w tyle jeśli chodzi o najlepiej oceniane widowiska Brytyjczyka i wypada blado w porównaniu do klasyka z Kevinem Costnerem (aktualnie niedostępnego w streamingu), ale i widzowie i tak nie mogą o nim zapomnieć – czego dowodem jest duża popularność w ofercie serwisu. A jak o filmie pisali krytycy, gdy debiutował w 2010 roku?

Sprawdź też: „Władca Pierścieni” wraca na ekrany kin! Film o Gollumie z datą premiery

W serwisie Rotten Tomatoes produkcja ma obecnie tylko 43% pozytywnych opinii na podstawie 250 recenzji. Niewiele lepiej wypada ocenia od widzów, która wynosi 58% na podstawie ponad 250 tys. głosów. „Scott zadecydował, jak mi się wydaje, by porzucić kampową koncepcję biegania w rajtuzach i chciał zrobić coś realistycznego. No i jest tu brud i jest pot i szczury jedzące ser, są nawet popsute zęby. Ale nie ma żadnej frajdy z oglądania” – napisała o filmie Deborah Ross z serwisu The Spectator. „Wciśnięto tu tak dużo elementów, że twórcom zapomniało się o opowiedzeniu naprawdę angażującej historii” – dodał z kolei recenzent serwisu What Culture.

Dla kontrastu, nie zabrakło i recenzji, w których wychwalano podejście Scotta – przede wszystkim rozmach produkcji, który porównywano do wielkich historycznych eposów z lat sześćdziesiątych. W innych tekstach zwracano uwagę, że nową przygodę Robin Hooda wyróżnia przede wszystkim poważne podejście do legendy łucznika. „W adaptacji Scotta chodzi o oddzielenie legendy od człowieka. O sprowadzenie Robin Hooda ze stratosfery i zaprezentowanie go jako zwykłego, prawdziwego człowieka” – pisał Quickflix.

Sprawdź też: Warrenowie wracają po raz ostatni! „Obecność: Ostatnie namaszczenie” ze zwiastunem!

A jak wypadł konsensus krytyków Rotten Tomatoes? Oto on: „Rewizjonistyczne spojrzenie Ridleya Scotta na tę wielokrotnie już opowiedzianą historię proponuje widzom dobrą grę aktorską i kilka porywających scen akcji, ale brakuje mu przygodowego dreszczyku, który sprawił, że przygody Robin Hooda przeszły do legend”.

Poza Crowe'em i Blanchett w obsadzie filmu są też Max von Sydow („Siódma pieczęć”), William Hurt („Historia przemocy”), Mark Strong („Sherlock Holmes”), Oscar Isaac („Ex Machina”), Mark Addy („Goło i wesoło”), Danny Huston („Królestwo niebieskie”), Kevin Durand („Legion”), Scott Grimes („American Dad!”), Matthew Macfadyen („Duma i uprzedzenie”) i Eileen Atkins („Pokuta”). Scenariusz napisał z kolei Brian Helgeland („Tajemnice Los Angeles”). Za zdjęcia odpowiadał John Mathieson, który nakręcił ze Scottem pierwszego „Gladiatora” i „Królestwo niebieskie”.

źródło: Rotten Tomatoes/ zdj. Max