Nowy film Marvela wchodzi do kin i nie jest to dla niego wymarzony początek. Po rozczarowujących wynikach na rynkach zagranicznych w Europie i Azji przyszła pora na równie kiepski rezultat osiągnięty na rodzimym podwórku. Najgorszy weekend w historii MCU staje się coraz bardziej prawdopodobny.
To może być najczarniejszy weekend w historii Marvela
Podczas czwartkowych zapowiedzi film „Marvels” zebrał tylko 6,6 mln dolarów. Jest to kiepski wynik tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę, że seanse zaczęły się w kinach już o godzinie 15:00, co jest wyjątkową rzadkością! Pierwsza produkcja o Kapitan Marvel zebrała w takich przedpremierowych seansach aż 20,7 mln dolarów. Oczywiście trudno zestawiać te dwa wyniki ze sobą ze względu na zupełnie inne okoliczności premier, ale nowe widowisko MCU nie wypada też dobrze na tle innych tytułów, które pojawiały się w kinach w ostatnim czasie.
Produkcja z Brie Larson nie przebiła chociażby wyniku „Czarnego Adama” (7,6 mln dolarów) czy „Szybkich i Wściekłych 10” (7,5 mln dolarów). W starciu o najsłabszy wynik z otwarcia dla filmów MCU zdołała o włos przebić rezultat „Ant-Mana” (6,4 mln dolarów) i „Hulka” (2 mln dolarów). Dodajmy jeszcze, że w przypadku tego ostatniego seanse przedpremierowe rozpoczęły się dopiero o północy. Film zaliczył też zdecydowanie gorszy wynik od innych listopadowych premier Marvela. Produkcja „Eternals” zgarnęła 9,5 mln dolarów przed premierą i finalnie w weekend miała na koncie 71,2 mln dolarów, a taki „Thor: Mroczny świat” po zebraniu 7,1 mln dolarów kończył weekend z kwotą 85,7 mln dolarów.
W przypadku „Marvels” prognozy zapowiadają teraz otwarcie w granicach 48-53 mln dolarów. Niektórzy analitycy są nawet zdania, że wynik ten okaże się jeszcze mniejszy. Wszystko jednak wskazuje na to, że już teraz produkcja skazana jest na przejęcie niechlubnego miana najgorzej zarabiającej produkcji MCU. Na razie jeszcze tytuł ten należy do filmu „Incredible Hulk”, który w 2008 roku po trzech dniach miał na koncie tylko 55,4 mln dolarów.
zdj. Marvel