Florence Pugh o pracy aktorek w Hollywood. „Bycie kobietą jest wyczerpujące”

Brytyjska aktorka Florence Pugh, nominowana do Oscara za rolę w „Małych Kobietkach” Grety Gerwig w gorzkich słowach podsumowała, z jakimi problemami zmagają się dziś aktorki w Hollywood. W rozmowie z The Times, artystka przyznała, iż szczególnie dla młodych kobiet, realia współczesnego przemysłu rozrywkowego mogą być niezwykle bolesne.

Florence Pugh o traktowaniu młodych kobiet w Hollywood

Po przełomowej roli w horrorze „Midsommar” Ariego Astera, kariera Florence Pugh nabrała ogromnego rozmachu. 28-letnia aktorka ma już doświadczenie w pracy z cenionymi współczesnymi reżyserami - Denisem Villeneuvem, Christopherem Nolanem czy Gretą Gerwig, a już niedługo do polskich kin trafi kolejny film z jej udziałem - „Sztuka pięknego życia”, gdzie partnerował jej Andrew Garfield. Pugh, która wielokrotnie wypowiadała się na temat ciałopozytywności i równouprawnienia kobiet i mężczyzn, w najnowszym wywiadzie dla magazynu The Times pochyliła się również nad tematem traktowania młodych aktorek w Hollywood. Brytyjka, która rozpoczęła swoją filmową karierę już jako nastolatka przyznaje, iż kobiety w branży rozrywkowej muszą trzymać się sztywnych zasad - w innym wypadku, natychmiast są poddawane osądowi.

„Istnieją granice, których kobiety muszą się trzymać. W przeciwnym razie są nazywane diwami, wymagającymi, sprawiającymi problemy. A ja nie chcę wpisywać się w stereotypowe myślenie innych ludzi. To naprawdę wyczerpujące być młodą kobietą w tej branży, w innych właściwie też. Natomiast mnie zawsze zachęcano do tego, by nie bać się zabierać głosu” - mówiła aktorka.

Florence Pugh wielokrotnie portretowała silne i niezależne bohaterki, m.in. w filmach „Osobliwość”, „Czarna Wdowa” czy „Lady Makbet”. O powodach, dla których wybiera właśnie takie postaci również nawiązała w rozmowie z The Times. „Cóż, to zawsze było modne, by mówić kobiecie, jak ma żyć. Albo że decyzje, ktore podejmuje są niewłaściwe czy zbyt zuchwałe. Tu chodzi o kontrolę, prawda? Tu wciąż chodzi o umniejszanie wartości jednej płci, i cały czas się z tym mierzymy”. 

Sprawdź też: Rusza walka o Oscary! Które produkcje mają szansę wygrać?

Rok 2024 to dla Florence Pugh wyjątkowo intensywny okres w karierze. W lutym na ekrany kin trafiła wyczekiwana kontynuacja losów Paula Atreidesa „Diuna 2”, w której Pugh wcieliła się w, jak na razie drugoplanową rolę Księżniczki Irulany, jaka ma otrzymać zdecydowanie więcej czasu ekranowego w „Mesjaszu Diuny”. Od 3 stycznia 2025 roku aktorkę będzie można zobaczyć również w komediodramacie „Sztuka pięknego życia”, określanym jako jedna z najpiękniejszych historii miłosnych ostatnich lat.

Źródło: Deadline, zdj: StudioCanal