„Gwiezdne wojny”, konwenty i cała reszta – rozmowa z prezesem Łódzkiego Fanklubu Star Wars

Co czeka „Gwiezdne wojny”? Po jakie komiksy i seriale z tego uniwersum warto sięgnąć? Na jakie atrakcje mogą liczyć uczestnicy Kapitularza? Gdzie można postrzelać do Jedi? Zapraszam do lektury rozmowy z prezesem stowarzyszenia Łódzki Fanklub Star Wars i organizatorem konwentu Kapitularz, który postarał się odpowiedzieć na te i inne pytania.

Krystian Śmietański: Ludzie z miasta Łodzi robią co mogą, by początek tej paskudnej pory roku, jaką jest jesień, mimo wszystko upłynął w dobrej atmosferze. W październiku miłośników dziesiątej muzy czeka Festiwal Kamera Akcja. W tym samym miesiącu czytelnicy komiksów będą mogli wybrać się na Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier. Natomiast we wrześniu fani grozy i fantastyki będą mogli wziąć udział w konwencie Kapitularz. I właśnie o ostatniej z wymienionych imprez chciałbym dzisiaj porozmawiać. Moim rozmówcą jest Paweł Kumorek, prezes Łódzkiego Fanklubu Star Wars i jeden z organizatorów Kaptitularza. Cześć Pawle.

Paweł „Amdir” Kumorek: Cześć. 

Na początek chciałbym, abyś w kilku słowach opowiedział o tym, czym jest Kapitularz i dlaczego pierwszy weekend września warto spędzić właśnie w Łodzi. 

Kapitularz jest konwentem w starym stylu. Wszystkie atrakcje dzieją się w tym samym budynku, nie jest to rozstrzelone po kilku halach, jak wielkie imprezy typu Pyrkon. Nie, to przypomina stare konwenty w szkole, tylko budynek jest nowoczesny, wygodny i większy od przeciętnej szkoły. Nawet można się zgubić.

Czyli wszystko jest na miejscu – sale noclegowe, jadalnia i konwent.

Tak. Oczywiście, że tak. Poza tym na błoniach będą jeszcze dodatkowe atrakcje. Pewnie będą też stały food trucki.

Poza oldschoolem, co jeszcze Kapitularz ma do zaoferowania?

Przede wszystkim w tym roku Kapitularz ma rangę Polconu. Poza tym, wszyscy organizatorzy, moi koledzy i koleżanki, starali się, żeby atrakcji było jak najwięcej. Na ten moment nie mogę wiele zdradzić, ale ma być około trzystu punktów programu, więc… Sporo.

Rzeczywiście sporo. Około stu atrakcji na każdy dzień konwentu to nie lada wynik. 

Kapitularz3

Tak. Jak będziemy mówić o „Gwiezdnych wojnach”, to powiem coś więcej o swoim ogródku.

Dobrze, ale do tego jeszcze przejdziemy. Kapitularz sprzed wielu lat wspominam jako festiwal mocno związany z grozą. Czy miłośnicy horroru wciąż mogą znaleźć coś dla siebie, czy może impreza powędrowała w nowe rejony?

Wydaje mi się, że tak, choć całość zrobiła się bardziej uniwersalna. Nie jest to tylko groza. Od kilku lat przecież my też tu jesteśmy z blokiem programowym, a „Gwiezdne wojny” z horrorem nie są jakoś blisko.

Było kilka książek horrorowych, jak chociażby „Szturmowcy śmierci” czy „Czerwone żniwa” – pierwsze zombie w „Gwiezdnych wojnach”.

No tak, ale to jest w sumie niewielki epizod w historii marki. Samego bloku horroru jako takiego nie ma, ale jest sala ogólno-popkulturowa, więc podejrzewam, że tam się coś znajdzie. Pewnie odbędą się też jakieś LARP-y czy sesje RPG w klimatach grozy. Tym bardziej że na topie wciąż jest Zew Cthulhu.

To pocieszające, że impreza nie oddaliła się zbytnio od swojej horrorowej przeszłości. Przed naszą rozmową zerknąłem na listę gości i wydaje mi się, że dwa nazwiska mogą szczególnie zainteresować miłośników filmów i seriali spod znaku fantasy i science fiction. Mam tu na myśli Sławomira Folkmana i Agnieszkę Sylwanowicz. Pierwszy jest redaktorem merytorycznym utworów Franka Herberta wydawanych przez Rebis. Natomiast pani Sylwanowicz jest tolkienistką, która bierze udział w pracach nad polskim wydaniem „Historii Śródziemia”. Zatem diuniarze i fani historii ze Śródziemia powinni być zadowoleni. Powiedz, Pawle, na co jeszcze mogą liczyć uczestnicy konwentu?

Gości jest oczywiście więcej, zapraszam na stronę konwentu, a poza tym… Nie wiem, czy powinienem o tym wspominać, ale oprócz bloku Star Wars będzie też sala Star Treka

O!

No właśnie! Podobno będziemy ze sobą sąsiadować, więc może być zabawnie. 

Sala Star Treka to rzadkość na konwentach.

Tak. Będą obok nas, a między nami ulokowano symulator mostka statku kosmicznego Artemis.

Kapitularz2

No to nie lada gratka czeka na miłośników science fiction i wydaje mi się, że samo to może zachęcić do uczestnictwa. Przynajmniej ja już się czuję zachęcony. Coś dla siebie mają miłośnicy Tolkiena, Herberta i uniwersum stworzonego przez Roddenbery’ego. Tych ostatnich jest pewnie coraz więcej, bo wychodzą nowe seriale, Egmont wydaje u nas coraz więcej komiksów startrekowych, więc to dobrze, że osoby, które złapały bakcyla, będą mogły podyskutować i poznać nowych fanów. 

Wyszedł też erpeg Star Trek Adventures

Tak. Ale nie samym Star Trekiem człowiek żyje, są jeszcze inne fandomy i to dobry moment, byśmy skierowali swoje spojrzenie na odległą galaktykę. W ubiegłych latach kilkukrotnie zdarzało mi się wpaść na starwarsowe atrakcje na Kapitularzu i zawsze ceniłem różnorodność punktów. Nie ważne, czy ktoś woli komiksy czy książki, czyta i ogląda wszystko a może wpadł tam tylko, bo zna i lubi filmy. Każdy fan kosmicznej sagi stworzonej przez George'a Lucasa mógł znaleźć coś dla siebie. A jak jest w tym roku, postawiliście na różnorodność czy może skupiliście się na najbardziej popularnych tytułach?

Postawiliśmy na różnorodność. Zacznę jednak od tego, że wszystko jest tu tworzone przez fanów dla fanów. Wszystko jest tu efektem chęci podzielenia się swoją miłością do „Gwiezdnych wojen” z innymi. Staram się zawsze stawiać na różnorodność i w tym roku chyba też się to udało. Trzy dni, dwadzieścia jeden punktów programu dających dwadzieścia cztery godziny atrakcji. Wśród nich: Niszczyciele gwiezdne – marynistyczna rewizja – dwugodzinna prelekcja o tym, jak twórcy podeszli do statków kosmicznych albo Czyj to klocek?, czyli konkurs o  LEGO i Star Wars. Co jeszcze… O, panel o tłumaczeniach i redakcji książek Star Wars. Poprowadzi go Cathia, która odpowiada za redakcję polskich wydań książek Star Wars.

Czyli wśród twórców programu są jeszcze osoby z branży książkowej.

Tak. Poza tym będzie jeszcze osoba, której nie trzeba przedstawiać fanom „Gwiezdnych wojen” śledzącym polskiego YouTube’a, czyli Komisarz Sev z Ziemniaczanego Pola Komisarza Seva. Sev podyskutuje m.in. o tym Co i jak można naprawić dziś w Star Wars. Będzie jeszcze Kapitan Fandom, który opowie o zapomnianych grach Star Wars

Brzmi super. Jako miłośnik historii obrazkowych zapytam jeszcze, czy jakieś komiksowe punkty też się znajdą w programie? 

Tak. Właśnie wspomniany już Sev poprowadzi też panel Fascynujący świat komiksów Star Wars. Albo Wiktor Weprzędz opowie Dlaczego warto przeczytać komiksową serię Rycerze Starej Republiki. Może dla ciebie nie są to jakieś nowości, ale atrakcje związane z komiksami też będą. 

Czasami nie liczą się nowości, nie bez znaczenia jest również sama możliwość porozmawiania o tytułach, które lubimy. Swoją drogą, obecność punktów związanych z tzw. Legendami może być dla niektórych dodatkową zachętą. 

Dokładnie. Nie chcę zdradzać wszystkiego przed publikacją programu, ale powiem jeszcze, że będzie punkt Jak zrobić sobie miecz świetlny, czyli jak zabawić się w „Gwiezdne wojny” w naszym świecie. 

Kapitularz5

A kiedy można spodziewać się opublikowania programu?

Myślę, że na początku sierpnia. 

To w takim razie czekam! Będziecie pokazywać, jak zbudować miecz świetlny. Ograniczycie się tylko do tego? Łódzki Fanklub Star Wars w przeszłości prowadził Akademię Jedi, a przy okazji różnych wydarzeń lub filmowych premier urządzaliście również pokazy walki mieczem świetlnym. Czy coś podobnego przygotowaliście także na tegoroczny Kapitularz?

Oprócz prelekcji i konkursów, w sali odbędzie się też kilka innych atrakcji. Na błoniach zostanie ulokowany obóz Mandalorian, za którego organizację odpowiada grupa Manda'Yaim. W ramach obozu będzie można pobawić się mieczami ćwiczebnymi albo postrzelać z Nerfów do Jedi, którzy będą starać się odbijać pociski, więc trochę takich rzeczy na świeżym powietrzu będzie. A to nie wszystko, co mamy w planach.

Będą Mandalorianie i Jedi. Pojawi się również Grogu?

Podejrzewam, że gdzieś tam może przemknąć. 

No to super. A zmieniając nieco temat, przy okazji jednego z punktów Seva pojawiła się kwestia stanu „Gwiezdnych wojen. Jak z perspektywy długoletniego fana i osoby aktywnie działającej w fandomie oceniasz obecną sytuację marki?

Jest dobrze, ale zawsze może być lepiej. Ja się bardzo cieszę, że marka się rozwija. Dzięki przejęciu przez Disneya i częściowemu rebootowi, marka została obudowana nowymi rzeczami. Dostaliśmy seriale aktorskie, nowe seriale animowane. Dostaliśmy „Wielką Republikę” – nowy cykl książek i komiksów, który nas cofa w czasie o trzysta lat. Powstają nowe komiksy uzupełniające Sagę Skywalkerów. Krótko mówiąc, dzieje się. Niektóre rzeczy mogą się nie podobać i to jest oczywiste. Ja jednak się cieszę, że „Gwiezdne wojny” rozwijają się. 

Co najbardziej podoba Ci się w „Gwiezdnych wojnach ery Disneya? Jakbyś miał wskazać jedną rzecz, która skradła twoje serce, to jest to… 

Grogu. Dobra, żartuję, choć Grogu jest spoko… Chyba najbardziej spodobał mi się „Łotr 1”… Ciężko mi jest odpowiedzieć. Będąc dwunastolatkiem widziałem „Powrót Jedi”, a w tym roku obchodziliśmy czterdziestą rocznicę powstania filmu, i jak oglądam „Gwiezdne wojny” czy czytam książki i komiksy, to nadal się cofam do tego dwunastolatka, który był zajarany „Gwiezdnymi wojnami”. Więc stawianie co bardziej lub mniej, wybieranie, co z takiej masy najbardziej mi się podoba, jest dla mnie dość trudne. 

Czyli można powiedzieć, że za sprawą całej marki jarasz się, jak Anakin na Mustafarze i wciąż nie gaśniesz. 

Tak, dokładnie tak. Niektóre rzeczy bardziej mi się podobają, inne trochę mniej, ale nie jest tak, że coś wyrzucam do kosza, a coś stawiam na piedestale. 

Jasne. Przejdźmy może do przyszłości. Co jakiś czas powracają wieści o nowych filmach. Coraz więcej dociera też do nas plotek i informacji o tym, kto miałby powrócić w przyszłych produkcjach – mówi się, że nawet John Boyega mógłby ponownie zagrać Finna.

I to mimo jego konfliktu z Lucasfilmem

Tak, konfliktów wokół marki nam nie brakuje i to nie tylko personalnych. W Stanach Zjednoczonych trwa strajk scenarzystów, a niedawno do protestujących dołączyli aktorzy. Już docierają do nas informacje i plotki o przesuwanych premierach. Należy liczyć się z tym, że podobna sytuacja spotka „Andora” czy zapowiadane filmy. Jak myślisz, jak ta sytuacja wpłynie na fandom? Czy książki i komiksy pozwolą przetrwać tę posuchę filmowo-serialową, a może wśród fanów nastąpi kryzys?

My już przetrwaliśmy okresy, gdy przez długie lata nie było nowych filmów. Chociażby lata 90., kiedy nastąpił boom na książki i komiksy. Myślę, że nie ma tutaj zagrożenia, aby z fandomu odpłynęła jakaś olbrzymia ilość fanów. Teraz dostaliśmy sporo rzeczy – książki, komiksy, seriale, więc można nadrabiać, ale można też wracać. Przecież ponowne obejrzenie całych „Wojen Klonów” trochę zajmuje. Więc myślę, że same książki, filmy i Disney+ dadzą radę i przetrwamy ten brak nowości filmowych. 

Skoro o książkach i komiksach mowa. Dzięki wydawnictwom Olesiejuk i Egmont wychodzi „Wielka Republika”. Dostajemy też kolejne tomy różnych serii i wydarzenia komiksowe, wspomnieć tu należy o niedawno wypuszczonych do sprzedaży „Szkarłatnych rządach” i pozycjach uzupełniające to wydarzenie. A jakie lektury ty polecasz?

Na pewno „Światło Jedi”, które jest początkiem „Wielkiej Republiki”, a później całą serię. Wydarzenia z książek i komiksów uzupełniają się, scenarzyści nie zostawiają tu żadnych dziur fabularnych. Fajnie się poznaje galaktykę na kilkaset lat przed filmami. Dosyć ciekawe są też książki z serii dla młodzieży i one są też bardziej przystępne dla tych, którzy szukają w książkach i komiksach charakterystycznego dla tego uniwersum ducha przygody. Jeśli ktoś nie jest fanem opisów wydarzeń politycznych w „Wielkiej Republice”, to w młodzieżowych książkach z tej serii jest więcej akcji a mniej polityki. 

A jakie komiksy i książki są na topie w Łódzkim Fanklubie Star Wars? Po jakie tytuły najchętniej sięgają członkowie stowarzyszenia?

To zapraszam do nas na spotkanie i można każdego z osobna spytać. Jak wychodzi coś nowego, to na spotkaniach to omawiamy. Wiadomo, nie wszystko się wszystkim podoba, nie wszyscy też wszystko czytają lub oglądają, ale nie tworzę żadnych statystyk tego, co jest najbardziej lubiane. 

Zaprosiłeś na spotkania, to teraz powiedz, gdzie i kiedy się zbieracie. 

Spotykamy się w Łódzkim Domu Kultury i z reguły do spotkań dochodzi w drugą i czwartą sobotę miesiąca. Oczywiście o ile nie ma wtedy jakichś konwentów, imprez. Wstęp wolny. Spotkania trwają kilka godzin – od 17:00 do 20:00/21:00. 

Kapitularz4

Jak już się zbierzecie, to co porabiacie?

Omawiamy nowości serialowe, rozmawiamy o książkach i komiksach, porównujemy opinie. Czasami któryś z członków Fanklubu ma ochotę zrobić prelekcję i wtedy przedstawia nam jakiś temat i później możemy też o tym porozmawiać. Ostatnio często gramy w różne gry planszowe i karciane związane z „Gwiezdnymi wojnami”. Już tego trochę jest na rynku, a do tego dochodzą jeszcze bitewniaki - X-Wing, Armada, Legion, Shatterpoint. Dużo tego jest. Z planszówek ostatnio zagrywaliśmy się w starwarsową wersję Pandemic, której akcja została osadzona w okresie Wojen klonów, a zadaniem graczy jest powstrzymanie Separatystów. 

Brzmi ciekawie. A jest jakaś granica wiekowa dla uczestników spotkań?

Nie. Na spotkaniach potrafi być i ponad dwadzieścia osób, a ostatnio nawet całe rodzinki przychodzą. To, co robimy, z założenia nie ma ograniczeń wiekowych. Nieraz nawet na konwentach jakieś dzieciaki ze szkoły podstawowej pokonywały w konkursach starych wyjadaczy. I z tymi dzieciakami fantastycznie się rozmawiało na temat „Gwiezdnych wojen”. Są też osoby w moim wieku, a niektórzy mówią do mnie dziadku, i też się tutaj odnajdują. Każdy się tutaj odnajduje. 

Słysząc to aż chce się do was przyjść. Gdzie w najbliższym czasie będzie można Was spotkać? Oczywiście poza Kapitularzem i spotkaniami w Łódzkim Domu Kultury. Może planujecie coś na Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier?

Mamy jakieś plany w związku z MFKiG, ale więcej nie powiem, bo nie ja się tym bezpośrednio zajmuję. Mamy podział i różne imprezy koordynują inni członkowie Fanklubu. Ja Emefką się nie zajmuję i nawet nie wiem, czy w tym roku dam radę się na nią wybrać.

Jasne. W takim razie na zakończenie szybkie przypomnienie: Kapitularz to pierwszy weekend września, tak?

Dokładnie. Konwent odbędzie się na terenie Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego

To już wiecie, gdzie się udać. Jeśli jesteście z Łodzi lub okolic, to wiecie też, gdzie i kiedy możecie spotkać się z innymi fanami „Gwiezdnych wojen. A jeśli mieszkacie dalej, to zachęcam do poszukiwania lub zakładania lokalnych klubów miłośników opowieści z odległej galaktyki. Pawle, dziękuję ci bardzo za rozmowę.

Również dzięki. Ze swojej strony też zapraszam. Myślę, że jak dotrzecie i traficie na nasz blok Star Wars, to nie będziecie zawiedzeni, a w ogóle cały konwent jest super. Raz jeszcze dziękuję. 

Strona konwentu Kapitularz 

Strona stowarzyszenia Łódzki Fanklub Star Wars

Zdj. Kamila Kłos (Nuvrir's Photo Atelier) / zdj. główne Fernando Carniel Machado / Depositphotos